Zwycięstwo w letnim klasyku
LA Galaxy - Real Madryt 1:5
Real Madryt pewnie wygrał 5:1 z LA Galaxy w pierwszym meczu w Stanach Zjednoczonych. Bramki dla Królewskich strzelali Higuaín, Di María, Callejón, Morata i Jesé, zaś dla rywali trafieniem po wrzutce Davida Beckhama popisał się David Junior Lopes.
Królewscy dość szybko zmiażdżyli przeciwnika. Dobrze wyglądał szczególnie aktywny Di María, który w dwunastej minucie spotkania na koncie miał już bramkę i asystę. Z graczy, którzy niedawno powrócili do treningów wyróżniał się Xabi Alonso, który dyrygował grą Królewskich, którzy rozpoczęli spotkanie z polotem. Pozwolenie przeciwnikowi przy dwubramkowym prowadzeniu zakończyło się golem kontaktowym po znakomitej wrzutce Becksa. Królewscy zostawili w pierwszej połowie dobre wrażenie, wykorzystywali błedy defensywy Amerykanów i bez problemu stwarzali groźne okazje. Rywale Blancos zagrażali Ikerowi właściwie tylko po stałych fragmentach bitych przez byłego gwiazdora Realu.
Mourinho nikogo nie zaskoczył, zmieniając w drugiej połowie całą jedenastkę. Sezon wreszcie rozpoczęli między innymi Ramos, Pepe, Cristiano czy Özil. Różnica w przygotowaniu fizycznym między tymi, których mogliśmy oglądać już wcześniej, a tymi, którzy niedawno dołączyli do drużyny, była jednak widoczna. To nie przeszkodziło w podwyższeniu prowadzenia w 49. minucie przez występującego na prawej stronie pomocy Moratę, którego dobrym podaniem obsłużył Granero. Zgodnie z przypuszczeniami hiszpańskich dziennikarzy, w drugiej połowie na lewej obronie grał Şahin, który chyba nigdy nie był tak daleko od występów na swojej ulubionej pozycji w Realu Madryt. Po bramce tempo meczu znowu spadło, a atakujący Królewskich byli zbyt ospali, żeby zagrozić bramce drużyny z LA. Dopiero kwadrans przed końcem wyżśzy bieg wrzucili między innymi Benzema, Cristiano i Özil, stwarzając kilka dogodnych okazji. W osiemdziesiątej minucie Mourinho wpuścił na boisko Jeségo, a ten wykorzystał szansę w stu procentach. Był aktywny, chętnie dryblował, a swój krótki występ przypieczętował bramką.
Gdyby nie nieskuteczność Królewskich, zwycięstwo byłoby jeszcze bardziej okazałe. Pięć strzelonych bramek po słabym meczu w Lizbonie to jednak bardzo dobry wynik. Królewscy zagrali świetne dwa kwadranse - pierwszy i ostatni. Największą bolączką pozostają bronienie przy stałych fragmentach gry i skuteczność atakujących.
Los Angeles Galaxy - Real Madryt 1:5(1:3)
0:1 Higuaín 2'
0:2 Di María 11'
1:2 Lopes 22'
1:3 Callejón 36'
1:4 Morata 49'
1:5 Jesé 84'
Real Madryt:
I połowa: Casillas; Nacho (40' Álex), Varane, Albiol, Coentrão; Xabi Alonso, Lass; Di María, Kaká, Callejón; Higuaín
II połowa: Adán (80' Jesús); Arbeloa, Pepe, Ramos, Şahin; Khedira, Granero; Morata (80' Jesé), Özil, Cristiano; Benzema
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze