Dwa najpiękniejsze kraje Europy?

Tak przynajmniej uważam ja i moja siostra - Hiszpania to krajobrazowa Perła Europy. Kilku moich przyjaciół natomiast zauroczyło się Chorwacją, jej ślicznymi plażami, wysepkami, modrymi zakolami morza, klimatem nadbrzeżnych miejscowości, Rakiją i ludźmi.

W futbolu sprawy mają się ostatnio podobnie - Hiszpanie znów zagrali jak z nut, bijąc Irlandię aż tak, że wiele głosów miłosierdzia nad przybyszami z Zielonej Wyspy słyszałem. Chwaci z Chorwacji również obili twarze "Irasom", potem dogonili w drugiej połowie Włochów.

Tych samych synów ziemi, która wydała Cesara i kilka innych, dość istotnych person, w drugiej połowie meczu dopadli także Hiszpanie. Z dotychczasowych konfrontacji więc wynika, że Chwaci i Chicos wychodzą na remis, mniej więcej.

I remis urządzałby obie gorące nacje również dzisiaj, gdyby nie... Romanie, oczywista. Jeżeli Irlandczycy zbiorą od nich trzecie z rzędu na EURO lanie, potomkowie gladiatorów zapewnią sobie awans do fazy ćwierćfinałowej kosztem jednego, z potencjalnie wychodzących dziś na remis, przeciwników w gdańskim meczu.

I Hiszpanie, i Chorwaci, uwielbiają futbol fajerwerkowy, ofensywny i w ataku szalony. Na remis grać nie mogą, więc powinno się dziś wieczorem w Grodzie Neptuna dziać. Niemożebnie. Aż szkoda, jedna z tych drużyn z fantazją grających prawdopodobnie się z Turniejem pożegna.

A który kraj piękniejszym? Mam tę przewagę, że swych chorwacko-lubnych przyjaciół już do Hiszpanii zaprosiłem. :).

A więc Vamos Chicos, a por La Gloria Eterna! - niech krzykną Ci, co Hiszpanii kibicują. Pozostali, niech chlipną barszczu, alkoholem, Broń Boże, nie przepijając.

Od autorzyny: Powyżej prezentowane opinie nie są opiniami redakcji, a jedynie wcześniej wymienionego autorzyny oraz może kogoś jeszcze, a może nie. :).