Özil i Khedira po ćwierćfinał
Niemcy zagrają z Danią
Niemcy idą przez mistrzostwa jak burza. Najpierw nie bez problemów pokonali Portugalię, potem w o wiele lepszym już stylu rozpracowali Holandię. Na koniec fazy grupowej mecz z teoretycznie najsłabszą Danią. Początek turnieju pokazał, że wcale najsłabsza być nie musi. Duńczycy muszą jednak wiedzieć, że nawet jeśli wznieśliby się na szczyty swoich umiejętności, faworytem będzie Die Mannschaft. O ile w pierwszym spotkaniu widać było w grze Özila i spółki pewne niedostatki, to już po drugiej kolejce jasnym stało się, że Niemcy po prostu potrzebowali czasu na rozpędzenie się. Świetnie zapracowała linia pomocy. Pieczołowicie pilnowany Özil podzielił się zadaniami ze Schweinsteigerem i wyszło to naszym zachodnim sąsiadom na dobre. Przy dobrych dograniach Gómez nie musiał nawet wznosić się na niebotyczny poziom, żeby wykończyć Pomarańczowych.
Nie mamy statystyk na temat zawałów serca w Danii z 13 czerwca, ale wiadomo, że Duńczycy przeżyli nie lada huśtawkę nastrojów. Huśtawkę, której nie byłoby, gdyby nie strzelecka niemoc Cristiano Ronaldo. Nie przesadzę, jeśli powiem, że Gang Olsena powinien zostać odprawiony z bagażem przynajmniej pięciu bramek. To, co znacząco pomogło w pokonaniu Holendrów – dobrze zorganizowana defensywa – z Portugalczykami zawiodło. Jeśli pozwolą na tyle Niemcom, szybko będzie po meczu.
Powiedzmy jeszcze co nieco o sytuacji w grupie B. Niemcy nawet przy podziale punktów nie będą musieli się oglądać na resztę. Duńczycy w tej chwili mają identyczny dorobek co Portugalczycy i przegrany mecz z nimi. Jeśli chcą przejść dalej, muszą liczyć na korzystny wynik w równoległym spotkaniu i postarać się o jak najlepszy rezultat z Niemcami. Za nieco ponad tydzień mija 20 lat od ostatniego meczu o punkty między Duńskim Dynamitem a trzykrotnymi mistrzami świata. Piłkarze z ojczyzny Hamleta na pewno życzyliby sobie powtórki scenariusza, bo – jak łatwo policzyć – mowa o finałowym starciu Euro 1992, kiedy to Duńczycy po golach Vilforta i Jensena sprawili jedną z największych niespodzianek w dziejach piłkarskiej Europy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze