Benzema: To mój czas

Asysta, dwa gole i Liga, która się zbliża. Opłacało się wstać wcześnie w niedzielę?
Oczywiście. Jestem superzadowolony, ale przy tego typu okazjach zawsze powtarzam, że najważniejsze jest zwycięstwo. Z Sevillą miałem dobre okazje i strzeliłem dwie bramki. Po meczu w Lidze Mistrzów istotne było, aby drużyna wróciła do wygrywania i się udało. Wiedzieliśmy, że na nowo musimy się skupić na Lidze. Myślę, że z Sevillą wszyscy zagraliśmy tak, jak od nas oczekiwano.

Trudno było zapomnieć o Bayernie?
Takie rzeczy się zdarzają. Dotarliśmy do półfinału z wielkimi nadziejami i byliśmy o sekundy od finału… Ale wiedzieliśmy też, że musimy wygrać Ligę i to pomogło nam przezwyciężyć rozczarowanie. Jesteśmy blisko celu i musimy być szczęśliwi, ponieważ od początku sezonu Liga była naszym priorytetem. Środowej nocy wszyscy byliśmy smutni i przygnębieni z powodu braku awansu, ale odłożyliśmy to na bok.

Dwadzieścia goli w Lidze, trzydzieści jeden łącznie. To twój najlepszy sezon w Realu.
Oczywiście, że tak, to jest mój moment. Strzelam bramki, asystuję, nie ma kontuzji… Jestem zadowolony, szczęśliwy, czuję się dobrze.

I część Ligi jest twoja, prawda?
Tak samo moja, jak i wszystkich w drużynie. Prawdą jest jednak, że w tym sezonie grałem więcej niż w dwóch poprzednich, dlatego jestem szczęśliwy.

Nadszedł czas małego sprawozdania. Jaką chwilę sezonu wspominasz najlepiej?
Jest ich dużo. Na przykład pierwsze zwycięstwo na Camp Nou, ale także powrót do Lyonu w koszulce Realu i kilka dobrych meczów w Lidze Mistrzów.

A najgorzej?
Ostatnią środę w Lidze Mistrzów, ponieważ ciężko pracowaliśmy, aby dotrzeć do finału i nie możemy w nim być.

Jak pod względem fizycznym czujesz się przed Euro?
Jestem w bardzo dobrym stanie. Po skończeniu Ligi będą miał też kilka dni wolnego. Ale nie jest to jeszcze odpowiedni czas na rozmowy, myślę o wygraniu Ligi z Realem.