Carroll: Jestem tu naprawdę szczęśliwy
Wywiad z koszykarzem Realu Madryt
Real Madryt był w pierwszej rundzie Euroligi drużyną nie do zatrzymania, natomiast w fazie Top-16 widzieliśmy zupełnie inny zespół, nie potrafiący awansować do play offów. Co się stało?
Mieliśmy zły dzień, tylko jeden zły dzień w Bilbao, gdzie nie zagraliśmy poprawnie. Bilbao rozegrało wyjątkowo dobry mecz, a ponieważ traciliśmy do nich pod względem małych punktów, straciliśmy i szansę na grę w następnej rundzie Euroligi. Nie licząc tego, mieliśmy dobrą serię. Zakończyliśmy rozgrywki pokonując Montepaschi w Sienie. Ten jeden zły dzień kosztował nas utratę możliwości gry w Final Four.
Podczas pierwszej rundy grałeś na miarę MVP, jednakże w Top-16 wyraźnie zwolniłeś.
Rozgrywki stały się po prostu bardziej wymagające. Graliśmy przeciwko lepszym drużynom, lepiej kryjącym. Po moich dobrych występach inne zespoły były bardziej skupione na kryciu i utrudnianiu mi gry.
Jak oceniłbyś swój debiutancki występ w Eurolidze?
Osobiście jestem z niego zadowolony. Uważam, że zagrałem dobrze, pokazałem się z dobrej strony. Jako zespół, moim zdaniem, byliśmy świetni i zasłużyliśmy na play offy. Niestety, nasz błąd. Teraz musimy zapomnieć i skoncentrować się na przyszłorocznej walce.
Czy stwierdzenie, że ostatnie lata, spędzone na grze w ACB, pomogły Ci w przygotowaniu do Euroligi, będzie poprawne?
Tak. Grając w ACB, grasz przeciwko zespołom z Euroligi, takim jak FC Barcelona Regal, Unicaja, Caja Laboral. Wszystkie są wielkimi europejskimi klubami. Nie jesteś więc zszokowany, kiedy stajesz naprzeciwko, dla przykładu, Maccabi, ponieważ rozegrałeś już dwa pełne sezony w rozgrywkach na podobnym poziomie.
Jak to jest grać dla tak ogromnej organizacji, jak Real Madryt?
Koszykówka i piłka nożna to naprawdę dobra mieszanka. Szczerze mówiąc, przybycie do Madrytu było wspaniałe. Mamy własną infrastrukturę treningową, możemy tam trzymać swoje rzeczy. Są także ludzie, pomagający nam z całym niezbędnym ekwipunkiem, butami i strojami. Wszystko, czego potrzebujemy, jest tam zawsze przygotowane. Jeżeli potrzeba nam czegoś specjalnego, pomocy medycznej czy czegoś w tym rodzaju, zawsze mogą nam to załatwić. Okazja do rywalizacji na najwyższym poziomie i pozostania zdrowym jest niesamowita.
Z drugiej strony, zabawnie jest być związanym z klubem piłkarskim. Chodzimy na Santiago Bernabéu, by oglądać mecze. Czy rozmawiamy z piłkarzami? Czasami tak. Przed świętami urządzono obiad, na który zaproszono wszystkich pracujących w klubie. Wymieszano osoby siedzące przy stołach, a obok mnie, przez większość czasu, siedzieli Kaká i Ricardo Carvalho. To było naprawdę fajne doświadczenie.
Doświadczyłeś sytuacji, kiedy ludzie w Stanach rozpoznawali Real Madryt jako piłkarski, a nie koszykarski klub?
W Stanach Zjednoczonych nie jesteśmy wielkimi fanami piłki nożnej, jednak znamy największe gwiazdy, takie jak Cristiano Ronaldo. Wiemy, że gra dla Realu Madryt, łączymy więc Real Madryt z futbolem. Znamy Kakę i wiemy, że gra dla Realu Madryt, więc łączymy go z futbolem. Znamy Messiego i wiemy, że gra dla Barcelony. Kiedy zaś Serge Ibaka i Rudy Fernández reprezentowali nas na początku sezonu, Amerykanie, moim zdaniem, otworzyli oczy na koszykarską stronę Realu Madryt, a także samą koszykówkę europejską i fakt, że jest naprawdę dobra.
Kto jest, twoim zdaniem, największym faworytem do zwycięstwa w Eurolidze?
Głównym faworytem jest CSKA. Wydaje mi się, że dominowali przez cały euroligowy sezon. Posiadają w składzie gwiazdę NBA, Andreja Kirilenko, dającego drużynie wiele, a także kilku innych, byłych zawodników NBA, jak chociażby Nenad Krstić. FC Barcelona Regal także jest zdecydowanie bardzo dobrą drużyną.
Nikola Mirotić, do którego prawa posiada Chicago Bulls, stał się jednym z kluczowych zawodników Realu Madryt. Spędzasz dużo czasu trenując i grając wraz z nim. Co sądzisz o tym młodym talencie?
Nikola Mirotić to dobry zawodnik. Jest wysoki, dobrze zbudowany. W Stanach wysocy gracze nie rozwijają rzutu z wyskoku, a on bardzo dobrze radzi sobie zza linii za trzy punkty. Poza tym, jest wciąż młody. Ma jeszcze sporo doświadczenia do zdobycia i musi zrozumieć, jak pod względem fizycznym będzie wyglądała rywalizacja w NBA. Uważam, że osiągnie sukces i będzie kontynuował rozwój jako zawodnik z naszym trenerem, Pablem Lasem. Myślę, że wykonuje on dobrą pracę i pomaga mu w rozwoju. Nikola jest przyszłością tu, w Europie, a może i także w NBA.
Często uczestniczyłeś w Lidze Letniej NBA. Znajduje się ona w twoich tegorocznych planach? Widzisz siebie grającego w NBA w niedalekiej przyszłości?
Nie, nie mam żadnych planów, dotyczących gry w Lidze Letniej NBA. Mam jeszcze umowę na kilka lat z Realem Madryt. Próbuję wycisnąć najwięcej z możliwości, które posiadam. Staram się grać poprawnie i wspinać po drabinie. Podczas pierwszych trzech lat w Europie czułem, jakbym zawsze walczył o dostanie się gdzieś. Po raz pierwszy w karierze wreszcie mam odczucie, że dotarłem do celu. Jestem naprawdę szczęśliwy tu, w Madrycie. Zobaczymy, co wydarzy się podczas następnych kilku latach, jednak nie ma powodu, dlaczego nie miałbym wrócić i zagrać w NBA, a może i nawet zakończyć tam karierę.
Będziesz teraz reprezentował narodową drużynę Azerbejdżanu, otrzymałeś już ich paszport. Mógłbyś powiedzieć coś więcej na ten temat?
Nie ma za dużo do powiedzenia. Szukali zawodnika, a ja znajdowałem się na ich celowniku. Pracowałem ciężko, zrobiłem, co mogłem, i ostatecznie zagram z nimi podczas nadchodzącego lata. Inne reprezentacji także wykazywały zainteresowanie moją osobą, lecz nigdy nie doszło do sfinalizowania umowy. Moja rodzina jest zadowolona, ponieważ rozumieją, że daje mi to możliwość gry w kolejnych rozgrywkach na poziomie. Z początku byli zaskoczeni, ale teraz nie mogą się doczekać. Reakcja moich przyjaciół? Koledzy z zespołu nie dawali mi żyć, jednakże wszyscy wiedzą, iż chodzi tu o koszykówkę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze