Heynckes: Mam pomysł na Real
Obszerny wywiad z trenerem Bayernu
Kicker: Ile meczów Realu Madryt oglądał pan ostatnio na swoim hiszpańskim dekoderze?
Jupp Heynckes: W poprzednich latach bardzo wiele. Przede wszystkim starcia Realu z Barceloną, ponieważ są przykładem klasowego futbolu. Zawsze lubiłem ligę hiszpańską. Przed naszym półfinałem oczywiście oglądałem wszystkie spotkania Realu.
Jak mocny jest aktualnie Real Madryt?
Wystarczy spojrzeć na samą kadrę i zobaczyć kogo do dyspozycji ma Mourinho. Luksus. Nawet grając w cyklu – co trzy dni mecz – może swobodnie rotować składem. To ogromna zaleta tej drużyny.
Jakby pan scharakteryzował zespół Realu?
W lidze strzelili ponad sto bramek. Cristiano Ronaldo strzelił czterdzieści. Fantastyczne statystyki. Real Madryt koncentruje się na ataku. Jest ofensywną maszyną. Mając tak wielkich piłkarzy jak Ronaldo, Benzema, Kaka, Özil, Di Maria wszystko jest prostsze. W ciągu dwóch lat Mourinho stworzył prawdziwy zespół, który będzie osiągał sukcesy.
W Realu nadal panuje zasada – silni z przodu, otwarci z tyłu?
Drużyna mocno pracuje. Każdy zawodnik wnosi coś do kolektywu. To główna różnica w porównaniu do ery Galaktycznych. Teraz o wiele trudniej jest ich pokonać. Co nie oznacza, że jesteśmy bez szans. Mam swój pomysł na Real.
Jakie role odgrywają Sami Khedira i Mesut Özil?
Khedira to klasowy zawodnik, który bardzo wiele daje drużynie. Razem z Xabim Alonso budują w środku pola strefę nie do przejścia. Od lat Real jest zespołem, który nie tylko musi wygrywać mistrzostwa, ale jeszcze prezentować spektakularny poziom. Aby to osiągnąć trzeba utrzymać defensywę, a oto dba właśnie Khedira. Tak jak podczas mundialu w 2010 roku. Dużo biega, jest nieustępliwy w walce przeciwnikiem. Dobrze gra głową. Absolutnie wielki gracz.
A co z Özilem?
Miał fantastyczny pierwszy sezon. Teraz, kiedy Kaka jest zdrowy, Özil częściej siada na ławce. Jak widać to go wybija z rytmu. Oczywiście w dalszym stopniu jest bardzo ważny dla zespołu, podobnie jak w reprezentacji narodowej.
Jakie szanse w Lidze Mistrzów ma Real, a jakie Bayern?
Barcelona jest superfaworytem, ale jest też zespół z Madrytu. My jesteśmy tuż za nimi.
Dlaczego Real złapał lekką zadyszkę w lidze?
Każdy zespół wchodzi w słabsze fazy, gra gorzej. Gdyby Borussia grała dalej w Lidze Mistrzów, nie odskoczyłaby nam tak daleko w lidze.
Jaką taktykę przygotowuje pan na Real?
Drużyna jest przygotowana na bardzo ofensywną grę ze strony rywala.
Kluczowy będzie Philipp Lahm, który musi zatrzymać Cristiano Ronaldo?
Pojedynek dwóch graczy nie przesądzi o wyniku, tylko praca zespołu. Liczy się to jak zdyscyplinowani będziemy. Jak zagra cała jedenastka. Jaką pokażemy agresję i walkę.
Ronaldo jest tak ważny dla Realu, jak Messi dla Barcelony?
Jego rekordy bramek pokazują jego znaczenie. Ronaldo jest bardzo mocny fizycznie. Imponuje mi ten wizerunek prawdziwego sportowca, który wypracował wszystko ciężkim wysiłkiem. Wciąż chce być lepszy. Jest głodny sukcesów. Bez wątpienia jest wielkim piłkarzem.
Młody David Alaba musi jeszcze zdać na boisku egzamin dojrzałości?
David to wielki talent. Spłaca nasze zaufanie. Kiedy siadał na ławce, powtarzałem mu, że będzie miał jeszcze wiele okazji na grę. Robił wielkie oczy i nie wierzył, że może stać się częścią zespołu.
W Madrycie na Bayern mówią bestia negra, co oznacza „czarną bestię“. Bilans w meczach z Realem Madryt jest bardzo pozytywny. Na dwanaście meczów – siedem zwycięstw Bayernu.
Mają szacunek. Bilans pokazuje siłę Bayernu, ale to zawsze trudne spotkania. Prawdą jest, że FC Bayern należy do trójki najlepszych zespołów w Europie.
Dwa razy grał Bayern w fazie pucharowej przeciwko Realowi pierwszy mecz u siebie. I dwa razy przeszedł dalej. Pierwszy mecz na własnym stadionie to pozytyw?
Istotne jest, aby nie stracić bramki w pierwszym meczu.
Jaki wynik będzie dobry? Wystarczy 0:0?
Priorytetem jest zachowanie czystego konta.
Łączy pana bogata przeszłość z Realem Madryt. W 1976 w Pucharze Zdobywców Pucharów zagrał pan przeciwko Realowi w barwach Borussi M’gladbach. W pierwszym meczu u siebie 2:2, w Madrycie 1:1. Strzelił pan bramkę.
Powinniśmy wygrać 3:1, ale pan sędzia Van der Kroft nie uznał bramek Jensenowi i Wittkapowi. Otwarcie mówiło się wtedy o oszustwie.
Strzelił pan bramkę głową.
Tak, tego meczu nie zapomnę.
Także jako trener Borussi zmierzył się pan z Realem. W 1985 roku przegraliście 0:4 w Madrycie, żeby wygrać 5:1 u siebie.
Niesamowity wynik, awans przegraliśmy w 89. minucie.
Jako trener Bayernu spotkał się pan z Realem w marcu 1988 roku.
U siebie zagraliśmy bardzo dobrze i prowadziliśmy nawet 3:0, ale w ostatnich trzech minutach straciliśmy dwie bramki z niczego. Na wyjeździe przegraliśmy 0:2.
W 1998 roku poprowadził pan Real Madryt do zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Jak wspomina pan tamte czasy?
Do dziś mam przyjaciół w Madrycie. Zdobycie Ligi Mistrzów było wspaniałym wydarzeniem, jest czymś szczególnym w europejskiej piłce. Cieszę się, że znowu będę mógł zjawić się na stadionie Santiago Bernabeu, który przez rok był moim domem. Jest mityczny. Tam cieszyłem się futbolem.
Pana pobyt w Madrycie zakończył się po roku. Jak dzisiaj patrzy pan na ten okres?
Nigdy nie jest prosto pracować w wielkim klubie. To były niespokojne czasy w Realu Madryt. Zmieniano trenera co roku. Valdano, Hiddink, Toshack, Capello, Camacho – oni też szybko żegnali się z klubem. Obsesja na wygrywanie tytułów była wielka. Podczas prezentacji zespołu – mimo sporego deszczu – przybyło 90 tysięcy fanów. Wraz z prezesem mówiliśmy tylko o wygraniu Ligi Mistrzów. I rzeczywiście, udało się. Ale w lidze zakończyliśmy sezon dopiero na czwartym miejscu.
Dla trenera to duma móc chociaż raz poprowadzić Real Madryt?
Szczególnym splendorem jest wygranie Ligi Mistrzów. Tak samo szczególnym jest być trenerem Bayernu. Klub jest perfekcyjnie zarządzany, a wewnątrz panuje niesamowita atmosfera.
Jakie wspomnienia z tamtego sezonu 1997/98 pozostały panu szczególnie w pamięci?
W meczu w Trondheim było minus 18 stopni. Pojechaliśmy tam jak na wyprawę polarną. Przegraliśmy 0:2 i była to nasza jedyna porażka w tych rozgrywkach. Ze Roberto musieliśmy odmrozić pod gorącą wodą, bo zamarzł. Przed finałem z Juventusem byliśmy mocno zmotywowani. Chcieliśmy strzelić piękne bramki po kombinacyjnych akcjach.
Pana bilans w meczach przeciwko Realowi jest imponujący. Przeciwko Królewskim prowadził pan Gladbach, Bayern, dwa razy Athletic Bilbao oraz Tenerifę. Uzyskał pan sześć zwycięstw i cztery remisy. Pana zespoły przegrywały osiem razy. Jest pan zadowolony?
Patrząc na te kluby nie jest źle.
W półfinale jest dobra okazja, aby poprawić ten wynik. Jest szansa na dwa zwycięstwa?
Będę szczęśliwy z wygranej i remisu.
Morale drużyny spadło po porażce z Borussią?
Z Realem będziemy walczyć na całego. O to nie mam wątpliwości.
Drużyna jest przygotowana na starcie z tak wielkim rywalem?
Trzeba to udowodnić. Nie ma lepszego sposobu na grę z Realem Madryt niż zaprezentowanie całych swoich sił.
Bernd Schuster napisał, że defensywa Realu Madryt jest o wiele stabilniejsza niż obrona Bayernu. Prawda?
Bernd bardzo dużo wie o piłce. Ale musi zobaczyć, że Jerome Boateng gra swój pierwszy sezon w Bayernie. Podobnie jak Toni Kroos czy Alaba.
Wiele osób ma wciąż wątpliwości co do Manuela Neuera. Dwumecz z Realem będzie okazją dla niego, aby udowodnić swoją wartość?
W ostatnich tygodniach grał bardzo stabilnie. Manuel był ważną postacią w naszych wygranych. W takich meczach, jak z Realem, potrzeba takiego bramkarza.
Franck Ribery i Arjen Robben muszą się wznieść na maksimum swoich możliwości?
To akurat muszą wszyscy. Tacy piłkarze muszą błyszczeć w ważnych spotkaniach. Po tym poznaje się wielkich piłkarzy.
Borussia wygrała z Schalke, Bayern zremisował z Mainz. Osiem punktów straty do lidera. Czyżby zjadła was presja?
Mecz z Mainz był dla nas bardzo trudny. Także z psychologicznego punktu widzenia. Oczywiście w głowach był już mecz z Realem Madryt. Wygrana z Mainz przedłużyłaby nasze złudne szanse na mistrza, ale szczerze mówiąc Borussia zasłużyła na to mistrzostwo.
Jakie konsekwencje przyniesie ten sezon?
Planujemy budowę kadry na kolejny sezon. Klub i ja mamy co do tego taką samą koncepcję.
Powiedział pan kiedyś, że Bayern musi co sezon sprowadzić dwóch, trzech topowych graczy. Jak będzie teraz?
Z Basel przyjdzie Shaqiri. Wielki talent z fantastycznymi umiejętnościami. Musi tylko przystosować się w nowym klubie.
Jak ocenia pan szanse w dwumeczu z Realem?
50 na 50. Chociaż Real jest faworytem, zaraz po Barcelonie. Ale my jesteśmy tuż za nimi i w tym dwumeczu wszystko jest możliwe.
W razie awansu, Bayern trafi w finale na Barcelonę?
Jestem tego pewny.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze