Półfinał okiem kibica Bayernu
Kilka słów o rywalu
16 marca po losowaniu szybko wymieniliśmy opinie i zaczęliśmy odliczać dni do pierwszego półfinału. Szacunek dla APOEL-u i Olympique'u szacunkiem, ale dla nas było jasne, że nasze kluby awansują do następnej fazy i zmierzą się ze sobą w bezpośrednim pojedynku. Przez kilkanaście lat dzieliliśmy szkolną ławkę i piłkarskie opinie. Ja wybrałem Real, on wybrał Bayern, więc rozmowy zawsze były ciekawe. Teraz poprosiłem Piecię, żeby opisał dla nas swoją drużynę w sposób "subiektywno-obiektywno". Tylko kibic czy dziennikarz oglądający większość meczów jakiejś ekipy przez 90 minut jest w stanie dokładnie przedstawić dany zespół. To nietypowy artykuł dla tej strony, ale ma pomóc kibicom Królewskich podejść do meczu z czymś więcej niż stwierdzeniami "Robben i Ribéry zjedzą nas na skrzydłach" czy "Mario Gómez to drewno, które tylko dostawia nogę".
Środa, 11 kwietnia 2012 roku, godzina 20:00, stadion Signal-Iduna Park w Dortmundzie. Rozpoczyna się mecz zapowiadany jako swoiste „El Clásico” Bundesligi, pomiędzy miejscową Borussią a monachijskim Bayernem. Spotkanie, które miało mieć kluczowy wpływ na rezultat końcowej walki o paterę mistrzowską. Wśród kibiców Dumy Bawarii przeważały nastroje optymistyczne, Bayern nie stracił w lidze punktów od 5 spotkań, mimo że ostatnie trzy wygrał niezbyt przekonująco. Ewentualna wygrana nad Borussią dawałaby Bawarczykom realne szanse na prześcignięcie rywala w walce o tytuł.
Dwie godziny później nastroje były już zgoła odmienne, a sobotni bezbramkowy remis na Allianz Arena z FSV Mainz pozbawił piłkarzy i kibiców Bayernu marzeń o 23. tytule mistrzowskim. Czar prysł, a przed wtorkowym pierwszym spotkaniem półfinałowym Ligi Mistrzów z madryckim Realem pojawiło się wśród „znawców” piłki, a także części sympatyków Monachijczyków, pytanie: „Z czym do ludzi?”. Właśnie w tej kwestii, jako wieloletni kibic Bayernu, postaram się udzielić wyczerpującej odpowiedzi.
Ostatni pojedynek o stawkę pomiędzy obiema drużynami odbył się w Lidze Mistrzów sezonu 2006/2007. Sympatycy obydwu drużyn zapewne pamiętają go głównie z „gestu Kozakiewicza” wykonanego przez Van Bommela w kierunku fanów Realu, a także z najszybszej bramki strzelonej przez Roya Makaay’a. Przez 5 lat w obu jedenastkach zaszły gruntowne zmiany, toteż spróbuję przedstawić potencjał defensywny, jak i ofensywny drużyny z Monachium, a także potencjalne szanse, które pozwolą zarówno jednym i drugim uzyskać przewagę w dwumeczu. Mecze Realu oglądam „od święta”, głównie te ważniejsze w Champions League czy też Gran Derbi, więc nie chcąc wyjść na ignoranta, fachową i dogłębną analizę w tym aspekcie pozostawię kompetentnym kibicom Królewskich.
DEFENSYWA:
• Manuel Neuer – pierwszy bramkarz reprezentacji Niemiec, z początku dość chłodno przyjęty na Allianz Arena, jednakże kibice powoli przekonują się do jego osoby. Gra dobrze nogami, pewnie czuje się w pojedynkach 1 na 1. Szybko wznawia grę i rozpoczyna kontrataki Bayernu. Nie zawsze jest pewny przy wyjściach do górnych piłek, w tym sezonie ligowym przydarzyły mu się też poważniejsze wpadki. Jednak mimo wszystko jest to bramkarz reprezentujący co najmniej poziom wyżej niż Butt czy lansowany przez Van Gaala Thomas Kraft (obecnie Hertha Berlin).
• Stoperzy – do dwumeczu z Realem przystąpić będzie mogło jedynie dwóch zawodników grających nominalnie na tej pozycji, a mianowicie Holger Badstuber i Jerome Boateng. Daniel van Buyten leczy kontuzje, a Breno woli zajmować się „ognistymi” zabawami we własnym domu lub wizytami w salonie tatuażu, niż profesjonalnym uprawianiem piłki nożnej. Statystycznie Bayern ma najlepszą obronę w lidze (w 31 meczach 20 bramek straconych), jednak środkowi obrońcy nie zawsze są w dobrej dyspozycji, szczególnie przy stałych fragmentach gry.
• Boczni obrońcy – a właściwie boczny obrońca + pomocnik grający na boku obrony. O ile o klasie Phillipa Lahma nie trzeba nikogo uświadamiać (mimo że zarzuca się mu obniżenie lotów w stosunku do chociażby występu na EURO 2008), to David Alaba może budzić pewne wątpliwości. Młody Austriak dobrze rozumie się z Franckiem Ribéry'm, jeżeli chodzi o wsparcie ataków lewym skrzydłem, jednak w destrukcji nie zawsze bywa skuteczny.
OFENSYWA:
• Środkowi pomocnicy – w meczu z Realem od pierwszych minut w środku pola zagrać ma zmagający się w tym sezonie z kontuzjami Bastian Schweinsteiger. Jego partnerem będzie zapewne Luiz Gustavo, dużo skuteczniejszy niż Anatolij Tymoszczuk, który nie wiedzieć czemu ma swoje miejsce w zespole półfinalisty Champions League. Ukrainiec był czołową postacią w Szachtarze i Zenicie, jednak w Bayernie słynie głównie z błędów w odbiorze i asekuracyjnych podań do tyłu. Za plecami napastnika powinien zagrać Toni Kroos, który cały czas nie do końca przypomina piłkarza kreującego grę Bayeru Leverkusen.
• Skrzydłowi - duet R&R czyli Franck Ribéry i Arjen Robben nie wymaga specjalnego przedstawienia. Francuz przeżywa swój najlepszy sezon od czasu transferu do Monachium (do tej pory 14 bramek i 23 asysty we wszystkich rozgrywkach w Niemczech i Europie), za to Arjen Robben ciągle szuka formy sprzed dotkliwej kontuzji. Po meczu z Dortmundem został obwołany głównym winowajcą porażki, po tym jak przy bramce Lewandowskiego nie zachował linii spalonego i nie wykorzystał karnego. Gwódź do trumny wbił pudłując z bliskiej odległości do bramki w końcówce meczu. Osobom skreślającym Robbena proponuję dłuższą chwilę rozmyślań kim można by jego zastąpić i apeluję o trochę więcej wiary, 2 lata temu na spółkę z Oliciem doprowadził nas do finału Champions League.
• Napastnik – a właściwie wystarczyłoby napisać dwa słowa: Mario Gómez. 39 bramek i 5 asyst w 45 spotkaniach o stawkę to statystyki godne czołowego napastnika piłkarskiej Europy. Nie jest to typowy napastnik-kłoda jak Luca Toni, ale nie należy też do genialnych i szybkich techników. Zabójczo skuteczny, lecz ktoś może powiedzieć: „dobijacz”. Zgoda, ale „dobić” też trzeba umieć, o czym dobrze świadczą negatywne przykłady Ramiresa z Chelsea czy też Daniela Sikorskiego.
REZERWOWI:
Ławka rezerwowych Bayernu nie należy do zbyt długich ani tym bardziej do zbyt klasowych, daleko szukać tu takiego przepychu, jak ten pozostający do dyspozycji José Mourinho. Przedstawię najważniejszych rezerwowych, którzy jutro będą zapewne do dyspozycji trenera Juppa Heynckesa:
• Wiekowy bramkarz Hans-Joerg Butt, który w tym sezonie w Lidze Mistrzów zagrał jedynie w ostatniej kolejce fazy grupowej z Manchesterem City.
• Rafinha – miał być idealnym „vis a vis” Phillipa Lahma, skończyło się na przesunięciu Lahma na prawą stronę i Alabie w roli lewego obrońcy. Z pewnością jeden z bardziej nieudanych letnich transferów Bawarczyków.
• Danijel Pranjić – „ulubieniec” trenera Heynckesa, który ponoć nawet nie rozmawia z tym zawodnikiem. Mimo to nie dał mu odejść zimą na Wyspy Brytyjskie, wręcz przeciwnie, reprezentant Chorwacji pojawił się w kilku meczach rundy wiosennej, głównie jako zmiennik, czytaj zapchajdziura.
• Anatolij Tymoszczuk – o tym panu już napisałem nieco wyżej, człowiek który w Monachium powinien zostać „odstrzelony”, a wszystko wskazuje na to, że zostanie na kolejny sezon. Ponoć słynie z dobrego uderzenia z dystansu, ale ostatni taki jego skuteczny popis pamiętam z meczu z Juventusem w 2009 roku.
• Thomas Müller – król strzelców Mundialu 2010, w tym sezonie tylko 7 bramek (+19 asyst) we wszystkich rozgrywkach, wystawiany w składzie jako prawoskrzydłowy, albo tuż za Mario Gómezem. Nie przypomina zawodnika sprzed 2 lat, bumeluje na treningach, nie stanowi o sile ofensywnej Bayernu. Często widoczny na boisku dopiero w momencie zejścia na ławkę rezerwowych.
• Ivica Olić – bohater ostatniej drogi Bayernu do finału, czyli sezonu 2009/2010. Obecnie jedynie zmiennik Mario Gómeza, jeden z kandydatów do opuszczenia latem Monachium.
SZANSE REALU, CZYLI JAK OGRAĆ BAYERN:
1. Królewscy powinni przede wszystkim skupić się na dokładnym pilnowaniu skrzydłowych Bayernu, co pozwoli na odcięcie od podań Mario Gómeza.
2. Występ Thomasa Müllera – na dzień dzisiejszy jest to dla Bayernu jak strzał w kolano. Piłkarz, który nie może sobie znaleźć miejsca na boisku, w meczu z Dortmundem kompletnie niewidoczny. Nawet sam Franck Ribéry stwierdził, że lepiej czuje się, gdy na środku występuje Toni Kroos, a nie król strzelców Mundialu z 2010 roku.
3. Stałe fragmenty gry. Bolączka Bayernu, kilka głupich straconych bramek w ten sposób w lidze. Niedawny mecz ćwierćfinałowy z kopiącą się po czołach Marsylią pokazał, że nawet drużyna nie mająca wyraźnej przewagi w przebiegu meczu, może stworzyć sobie groźne sytuacje po rzucie rożnym czy też wolnym.
JAK OGRAĆ REAL?
Myślę, że przede wszystkim trzeba podejść do tego spotkania z odpowiednią determinacją i zaangażowaniem. Piłkarze Dumy Bawarii powinni wymazać z pamięci nieudaną walkę o mistrzostwo Niemiec i skupić się awansie do finału rozgrywanego przecież na własnym stadionie. Obrona Realu nie jest monolitem (stracone bramki z CSKA czy APOEL-em), a potencjał ofensywny Bayernu jest moim zdaniem wystarczający, żeby realnie zagrozić bramce Ikera Casillasa.
PRZEWIDYWANY SKŁAD BAYERNU: Neuer – Lahm, Boateng, Badstuber, Alaba – Schweinsteiger, Gustavo – Robben, Kroos, Ribéry – Gómez
PROGNOZA WYNIKU: Bayern 2:1 Real
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze