Waleczne Alicante pokonane
Zwycięstwo koszykarzy w trudnym meczu (91:87)
Sytuacja nietypowa. Gustujący w obrabianiu punktów koszykarski Real Madryt bliski był porażki poniesionej własną bronią. Udało mu się jednak utrzymać uzyskane już na początku prowadzenie i wygrać całe spotkanie różnicą czterech punktów (91:87). Kluczowa okazała się postawa Sergiego Llulla, autora dwudziestu czterech punktów.
Real Madryt miał chyba taki plan, aby z początku skoncentrować się na działaniach ofensywnych, a następnie, po uzyskaniu znaczącej przewagi, zainwestować w defensywę i spokojną obronę wyniku do samego końca. Pierwsza część planu została wykonana perfekcyjnie. Pod batutą Llulla rozpędzonych gospodarzy trudno było zatrzymać. Zdobyli trzydzieści punktów w dziesięć minut, deklasując rywali we wszystkich rubryczkach statystycznych.
Wiara w sukces była tak wielka, że Pablo Laso wypuścił na parkiet Daniela Díeza – dziewiętnastolatka, będącego na co dzień wypełnieniem szerokiego składu. Tym jednak razem trener czuł spokój i wierzył, że jego podopieczni blisko dwudziestopunktowej przewagi (32:13) nie oddadzą. Przyszła pora na część drugą rzekomego planu – defensywę.
Obrona nie spisała się najlepiej, zostawiając rywalom dość miejsca, aby nabrali oni pewności siebie i uwierzyli, że mecz nie jest jeszcze przegrany. Zawodnicy Lucentum korzystali z każdej wolnej pozycji, myśląc jedynie o umieszczeniu tej przeklętej piłki w obręczy. Zza samego obwodu oddali aż trzydzieści trzy rzuty (przy dziewiętnastu przeciwników)! Plan nieskomplikowany, acz skuteczny.
Problemem przyjezdnych z Alicante były przewinienia, którymi najczęściej zatrzymywali ataki madrytczyków. Sam Llull, piekielnie trudny do przepisowego zatrzymania, stawał za linią rzutów osobistych dwunastokrotnie. Przyczyniło się to nie tylko do wysokiego dorobku statystycznego (zdobył dwadzieścia cztery punkty), ale i ciągłej, choć coraz mniejszej przewagi Los Blancos. Choć na dwadzieścia dwie sekundy przed syreną Alicante traciło tylko trzy punkty (87:84), ich remontada ostatecznie okazała się być niekompletną.
91 – Real Madryt (32+15+20+24): Llull (24), Pocius (10), Singler (10), Mirotić (9), Tomić (13) – Reyes (7), Suárez (4), Rodríguez (6), Díez (-), Begić (8).
87 – Lucentum Alicante (13+18+24+32): Llompart (15), Ellis (9), Dewar (9), Barnes (14), Iwanow (8) – Koné (12), Freire (6), Stojić (2), Jódar (-), Rautins (12).
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze