Nuri Şahin - najmniej grający transfer ligi
Turek spędził na boisku tylko 24 minuty
José Mourinho powiedział 28 października ubiegłego roku, że Nuri Şahin "znajduje się fizycznie i psychicznie w okresie pretemporady". Turecki piłkarz zmagał się z problemami zdrowotnymi, które uniemożliwiły mu normalne wejście w sezon. Niemniej, czas powrotu go gry Şahina alarmująco się wydłuża. Tym bardziej względem oczekiwań. Przypomnijmy, że Turek przychodził do Realu Madryt z mianem najlepszego piłkarza Bundesligi. Mecz przeciwko Racingowi ponownie obejrzał z wysokości trybun i, choć powołanie na spotkanie z CSKA w Moskwie otrzymał, to wszystko wskazuje na to, że w kadrze meczowej ponownie się nie pojawi. Nuri rozegrał w la Liga raptem 24 minuty, co czyni go najmniej grającym transferem Realu Madryt w tym sezonie i, co gorsza, najrzadziej otrzymującym szansę gry piłkarzem spośród wszystkich 125 zawodników, którzy przybyli do Hiszpanii ubiegłego lata (12 wciąż leczy kontuzje lub odeszło nie grając ani minuty).
Şahin zagrał w dwóch spotkaniach Copa del Rey przeciwko Ponferradinie (90 minut w pierwszym meczu i 70 w rewanżu) i dwukrotnie w pełnym wymiarze czasowym w Lidze Mistrzów z Ajaxem i Dinamem, gdzie praktycznie wszystko było już jasne. Zaprezentował się z dobrej strony, jednak widać było braki kondycyjne. W spotkaniu ligowym Şahina widziano tylko w konfrontacji z Osasuną 6 listopada. Był to historyczny mecz dla Królewskich, gdyż po raz pierwszy w historii rozgrywany w samo południe. Goście z Nawarry zostali rozbici 7:1. Şahin zameldował się na placu gry w 66. minucie, zmieniając Khedirę (przy stanie meczu 6:1). Od tego momentu nie wystąpił w żadnym spotkaniu ligowym. To duże zmartwienie dla Mourinho, ponieważ w spotkaniach, kiedy wszystko jest już "pozamiatane", nie może dać potrzebnego odpoczynku Xabiemu Alonso.
Porównanie z Realem Madryt i innymi drużynami
Chciałoby się porównać grę Şahina z innymi zawodnikami Primera División, z innymi transferami na hiszpańskie boiska, ale... najzwyczajniej w świecie nie ma jak. Nawet przeważająca większość wśród 28 piłkarzy, którzy zasilili szeregi hiszpańskich drużyn podczas zimowego okienka transferowego, grała dłużej od Turka. Jedynie Sueliton Pereira nie zdążył jeszcze zadebiutować w Rayo, a Keylor Navas w Levante. W przypadku tego drugiego będzie to o tyle trudniejsze, że jest bramkarzem. Pozostali zawodnicy, którzy jeszcze nie zagrali ani minuty w lidze są albo kontuzjowani, albo przechodzą ostatni etap rehabilitacji, przygotowujący do gry na pełnych obrotach. Tylko Parejo w Valencii (271 minut gry), Pizzi w Atlético (184) czy Ricardo w Sportingu Gijón (90) dostają tak mało szans do gry, co Şahin.
Inni zawodnicy, jak Duško Tošić (Betis), Jordi (Rayo), Michelangelo Albertazzi (Getafe), Aleksandros Tziolis (Racing), Adrian Luna i Taufic Guarch (Espanyol), Jorge Ribeiro (Granada), McDonald Mariga (Real Sociedad) oraz Efraín Juárez, Fernando Meira i Miguel Lopes (Saragossa), przyszli do Primera Divisón latem, jednak już zimą zdecydowali się na opuszczenie ligi hiszpańskiej.
Nuri Şahin jest zdecydowanie najmniej grającym zawodnikiem w lidze, ale i w Realu Madryt. Jego zupełnym przeciwnikiem jest Fábio Coentrão, który w la Liga rozegrał 881 minut. Niezwykle efektywnie szanse do gry wykorzystuje José María Callejón (393 minuty). Hamit Altıntop (116) oraz Raphaël Varane (450) grają wtedy, kiedy madridismo najmniej się tego spodziewa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze