Kilka faktów na temat "remontu"

W nocnym programie El Larguero w radiu Cadena SER tematem tradycyjnej czwartkowej dyskusji była oczywiście wojenka o rozegranie finału Pucharu Króla. Pytaniem głównym zostało: "Czy Real Madryt ma rację, nie udostępniając Bernabéu?". Dziennikarze, którzy poparli Real Madryt, dostarczyli kilka nowych faktów w tej sprawie, szczególnie w kwestii sławnego remontu. Klub poprosił o licencję na prace na stadionie już kilka miesięcy temu. W Hiszpanii nie można bez tego przeprowadzać poważniejszych prac. Poza tym Królewscy podpisali już umowę z firmą, która przeprowadzi całą operację. Wszystko zacznie się dzień po zakończeniu Ligi, 14 maja. Remont będzie dotyczył aspektów związanych z siedzeniami (między innymi duża wymiana krzesełek), usługami różnego rodzaju oraz toaletami. Klub ze swojej strony zajmie się także murawą.

Wiele klubów przeprowadza podobne prace co jakiś czas na swoich stadionach, więc "Barcelona nie może wmawiać ludziom, że nie przekonują jej remonty [tak powiedział rzecznik Barcelony Toni Freixa], bo sama je przeprowadza". Królewscy mają czas, żeby wyrobić się z remontami do 3 czerwca, kiedy weterani Realu zagrają z weteranami Manchesteru United. Remontu nie można więc ani przesunąć w maju, ani też przerzucić na czas po spotkaniu legend obu klubów, ponieważ na 17 czerwca na Bernabéu zaplanowano koncert Bruce'a Springsteena. Jeśli chodzi o kwestię koncertów, to Realowi oferowano także występ grupy Coldplay za spore pieniądze, ale klub odrzucił tę możliwość z powodu remontu. Gdyby nie było prac, koncert doszedłby do skutku, a tak 20 maja Coldplay zagra na Calderón, co także wyklucza ten obiekt z "finałowych" rozważań. Można niejako powiedzieć, że to rezerwowy argument na narzekania pana Freixy i całej Barcelony.

Dziennikarze popierający Barcelonę nie znaleźli argumentu na te fakty [oprócz pytania "weterani nie mogą zagrać w Valdebebas?", na które odpowiedź była jednoznaczna: "Nie, za to Barcelona i Athletic mogą, Castilla nie ma remontów, udostępni wam stadion"]. Rozmowa zeszła więc na moralność i na stwierdzenia, że to "Florentino nie chce tego finału". Odpowiedź na to? "Kibice chyba jasno wyrazili swoje zdanie. Poza tym, rozmawiałeś przed programem z Florentino?". Debatujący poruszyli także sprawę żenującego zachowania działaczy Athleticu i Barcelony, którzy "przyjechali do Madrytu, debatowali, mieli informacje o remoncie, a po wyjściu z sali ogłosili: 'Gramy na Bernabéu albo na... Bernabéu'. Sami sobie zrobili problem i dalej w niego ślepo brną".