54 procent Realu, 56 procent Barcelony
Jak podatkowa zmiana wpłynie na hiszpański futbol pisze Rafał Stec
"Przeprowadzkę Kaki z Milanu do Realu Madryt wyprognozowałem dwa lata przed transferem, a przeprowadzkę Ronaldinho z Barcelony do Milanu na rok przed transferem - w felietonie, w którym analizowałem, jak wpływa na futbolowe wyniki przyczyna prozaiczna, acz rzadko dyskutowana - podatki: „Kluby Primera Division wspiera tzw. prawo Beckhama, które uprzywilejowuje pracujących w Hiszpanii obcokrajowców. Podatkowy raj trwa jednak tylko sześć lat, potem napływowych traktuje się jak tubylców. (...) Prześledźmy problem na przykładzie Kaki - otóż Brazylijczyk dostaje obecnie 5,5 mln euro za sezon. Gdyby pobierał pensję w Hiszpanii, każdego roku kosztowałby pracodawcę niespełna 7,5 mln. W Anglii i Niemczech - 10 mln. Włosi wydają na niego przeszło 11 mln. Wreszcie we Francji pensja Brazylijczyka obciążałaby budżet balastem aż 14,5 mln euro! Liczby uświadamiają, jak nierówna jest rywalizacja w Lidze Mistrzów i jak niesprawiedliwie przedsiębiorców - czytaj: właścicieli klubów - traktuje europejski rynek. Jak drobny, niewidoczny ze stadionowych trybun retusz hiszpańskiego prawa wpływa na wyniki i przepływ gwiazd..." - więcej na blogu redaktora Rafała Steca.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze