Definitywny koniec Cristianodependencii
<i>Blancos</i> gromią rywali mimo posuchy Cristiano
Wydaje się, że czasy, kiedy Real Madryt boleśnie odczuwał brak bramek Cristiano Ronaldo, są już za nami. Mimo że Portugalczyk nie strzelił ani jednego gola na przestrzeni ostatnich trzech meczów z Espanyolem, Betisem i Lyonem, to drużyna i tak pozwalała sobie na goleady. W odróżnieniu od poprzedniego sezonu teraz portugalski crack może liczyć na bramkowe wsparcie ze strony Gonzalo Higuaína i Karima Benzemy, którzy jak do tej pory zdobyli w tym sezonie kolejno osiem i sześć bramek. Jednak tym najlepszym strzelcem w dalszym ciągu pozostaje Cristiano, który zgromadził dziewięć goli.
Dziwi jedynie fakt, że posucha Portugalczyka ma miejsce w momencie, kiedy drużyna zdobywa najwięcej bramek. W ostatnich trzech meczach Królewscy zdobyli 12 goli i żaden z nich nie był autorstwa Cristiano Ronaldo. Jednak z drugiej strony należy podkreślić, że w tym samym czasie portugalski zawodnik zgromadził aż pięć asyst i w sumie ma ich w tym sezonie siedem. "Podoba mi się ten bardziej solidarny Cristiano", stwierdził po meczu José Mourinho. I wypada nam się z tym zdaniem zgodzić, gdyż to właśnie indywidualizm i egoizm Portugalczyka były jego najbardziej krytykowanymi cechami.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze