Sanz: Vicente czuje się dotknięty
Były prezes o sprawach bieżących
Lorenzo Sanz skomentował zamieszanie, jakie powstało wokół osoby Vicente Del Bosque, który podobno nie chce przyjąć złotych insygniów ofiarowanych mu przez klub. Były prezes Realu Madryt rozumie, że Sfinks może czuć się urażony, jednak uważa, że powinien on zjawić się na uroczystości. – Vicente, chociaż nie jest mściwy, czuje się bardzo dotknięty, ponieważ nigdy nikt go nie docenił za pracę w klubie. Ja widziałem jego oddanie, sympatię i madridismo. Teraz wydaje się, że najlepszy trener to taki, który najbardziej hałasuje i protestuje. On taki nie jest, a udawało mu się dowodzić Galaktycznymi i wychowankami, czyniąc ich mistrzami. Mimo wszystko powinien zjawić się na gali, ponieważ prezesi się zmieniają, ale instytucja nie – mówił Sanz na falach Punto Radio.
Madrytczyk poruszył także temat osiągnięć Pepa Guardioli. – Być może jego sukces wynika ze znajomości terenu i katalońskiej kultury. Wartości w Madrycie są obecnie inne niż wcześniej. Socios nie myślą już tak samo. Barcelona niestety pokazuje nam, że szkółka może triumfować. Uważam, że problemem nie jest tylko postawa kierownictwa i szkoleniowca, lecz także zachowanie publiczności, która nie jest w stanie wytrzymać dwóch złych meczów w wykonaniu wychowanka. Polityka Zidanes y Pavónes tak naprawdę nie weszła w życie. Wielką krzywdę zrobiła nam idea Los Galácticos.
– José Mourinho? To wielki szkoleniowiec – komplementował Lorenzo Sanz, jednak podkreślił, że wizerunek klubu uległ w ostatnim czasie negatywnej zmianie. – Jeżeli nas teraz nienawidzą, sami jesteśmy sobie winni.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze