Protest kibiców Fuenlabrady

Związek kibiców klubu Baloncesto Fuenlabrada, z którym Real Madryt zainauguruje w niedzielę rozgrywki Ligi Endesa, nie przybędą wspierać swojej drużyny do Palacio de los Deportes. Jest to rodzaj protestu, mającego nagłośnić sposób, w jaki traktowani byli przez pracowników ochrony madryckiego klubu podczas ostatnich spotkań.

Poniżej komunikat z oficjalnej strony Fuenly, wystosowany przez związek kibiców .

„Po nieszczęśliwych zajściach w Caja Mágica podczas spotkań fazy play off sezonu 2010/11, w których Real Madrid CF mierzył się z Baloncesto Fuenlabrada, związek kibiców Baloncesto Fuenlabrada podjął decyzję o nieorganizowaniu wyjazdu na spotkanie w Palacio de los Deportes Wspólnoty Autonomicznej Madrytu w najbliższą niedzielę, 9 października.

Podczas wspomnianego wcześniej meczu doszło po raz kolejny do niewłaściwego zachowania członków ochrony, zatrudnionych przez Real Madrid CF i, jak rozumiemy, wykonujących polecenia ze strony klubu. Są one jedynie szczytem góry lodowej, ponieważ podobne wydarzenia powtarzają się co roku, za każdym razem, kiedy sekcja koszykarska Real Madrid Club de Fútbol rozgrywa spotkanie jako gospodarz.

Doświadczaliśmy podobnych sytuacji zarówno w Pabellón Raimundo Saporta, w Plaza de Toros de Vistalegre i wreszcie w Caja Mágica. Z tego też powodu nie decydujemy się na wyjazd, aby nie narażać naszych członków na poniżające traktowanie, którego nie uświadczyliśmy w żadnej innej hali i ze strony żadnego innego przeciwnika.

Takie postanowienie boli, ponieważ nie będziemy w stanie wesprzeć naszej drużyny, jednakże będą okazje do innych wyjazdów, także w bliżej położone miejsca. Wydarzenia z ostatniego sezonu, kiedy materiały należące do niektórych peńas po prostu zniknęły, a ze strony Real Madrid CF nie wypłynęły żadne wyjaśnienia ani przeprosiny, zmusiły peńas fuenlabreńas do podjęcia takiej decyzji.”

Komunikat jest także echem tego, co wydarzyło się w poprzednim sezonie podczas meczu obu drużyn w Fuenlabradzie. Zawodnicy i sztab trenerski Realu Madryt byli wielokrotnie obrażali i prowokowani przez „kibiców” siedzących za ławką rezerwowych. Nerwy puściły Pablo Prigioniemu, który cisnął w jednego z nich otwartą butelką wody. Argentyńczyk przeprosił za swoje zachowanie po meczu.