Anglia krytykuje Barcelonę
"Alves? To było smutne", pisze Harry Redknapp
Po półfinałowym dwumeczu Ligi Mistrzów nie cichną słowa krytyki wobec zachowania zawodników Barcelony, którzy w starciach z Realem Madryt popisywali się swoimi umiejętnościami aktorskimi. Oczywiście najostrzej zareagował na to wszystko futbol angielski, który wręcz wyśmiewa postawę Katalończyków. Jak wiemy, po pierwszym półfinałowym meczu słowa krytyki padły z ust Rio Ferdinanda i Michaela Owena. "Alves? Jeśli kiedykolwiek zobaczycie mnie znoszonego na noszach, a po chwili jakby nigdy nic wbiegnę na boisko, to zezwalam na ostre zaatakowanie mnie dwoma nogami. Pedro? To chyba jakiś żart. Gdy gość zobaczy na powtórkach, co wyrabia, to sam siebie będzie pytał, o co chodzi. W takich chwilach zawodnicy rugby śmieją się z futbolu", pisał stoper Manchesteru United.
- Wielu kibicom nie spodoba się zachowanie Alvesa. On dobrze wiedział, że gdyby się podniósł od razu, to sędzia ukarałby rywala tylko żółtą kartką - wtórował mu Michael Owen. Wczoraj do grona krytyków Barcelony dołączyli Jack Wilshere i trener Tottenhamu, Harry Redknapp. "Czy Mascherano jest poważny? To było czyściutkie wejście Lassa Diarry, najlepszego zawodnika Realu Madryt", pisał na swojej stronie zawodnik Arsenalu. "To nie był futbol. To był amerykański wrestling, gdzie wszystko jest sztuczne. Dobry teatr. Alves tarzający się po ziemi, jakby umierał - to był bardzo smutny widok. Gdy rywal ujrzał czerwoną kartkę, od razu stanął na nogi i wbiegł na boisko", dodaje Redknapp.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze