Za cristianodependencię trzeba płacić
Ronaldo nie strzela, Madryt nie wygrywa i liga się oddala
Cristiano Ronaldo w meczu z Deportivo ponownie nie wpisał się na listę strzelców, a Real Madryt zapłacił za to wysoką cenę. Gole Portugalczyka są fundamentalne i sobotnim meczu znów mogliśmy to dostrzec. Jeżeli Cristiano nie strzeli gola, to Królewscy albo bardzo cierpią, żeby wywalczyć komplet punktów, albo nie inkasują ów kompletu w ogóle. Jak miało to miejsce na Riazor.
Ronaldo ma aktualnie niepokojącą serię zaledwie dwóch bramek w siedmiu ostatnich spotkaniach ligowych. Odbiło się to oczywiście na rezultatach Blancos: dwa remisy (z Almeríą i Deportivo) oraz porażka z Osasuną. Pozwoliło to wypracować Barcelonie siedmiopunktową przewagę nad klubem ze stolicy Hiszpanii.
Portugalski crack nie zdobył gola w trzech ostatnich spotkaniach. Cristianodependencia ponownie wyszła na jaw. Po skromnych zwycięstwach z Levante i Espanyolem przyszło potknięcie z Deportivo.
Tylko spotkanie z Realem Sociedad, w którym Cristiano zanotował dublet, złagodziło niezbyt wysoką formę strzelecką Ronaldo w ostatnich tygodniach. Prawdą jest też, że reprezentantowi Portugalii brakuje szczęścia. W meczu z Deportivo piłka po jego indywidualnej akcji zakończonej strzałem trafiła w słupek. W słupek Ronaldo trafił również z Lyonem, choć wówczas był to rzut wolny.
Ale pech nie opuszcza jedynie samego Cristiano. Na Gerland piłka po strzale głową Sergio Ramosa wylądowała na poprzeczce, zaś uderzenie Adebayora na Riazor wylądowało na słupku. W sumie, piłkarze Realu Madryt trafiali w słupki lub poprzeczki czterokrotnie w dwóch ostatnich meczach.
Kryzys strzelecki Cristiano, który wcześniej czy później nadejść musiał, wykorzystuje nie tylko sama Barcelona, dysponująca już wydaje się bezpieczną przewagą punktową w lidze nad Realem Madryt. Indolencję strzelecką najlepszego snajpera Królewskich wykorzystuje również Leo Messi, który walczy z CR7 o Pichichi i Złotego Buta. Argentyńczyk zdobył gola w spotkaniu z Mallorca i z dorobkiem 26 bramek wysunął się na prowadzenie w klasyfikacji najlepszych strzelców ligi hiszpańskiej.
W dniu spotkania z Deportivo na Riazor, kiedy Cristiano stał się zawodnikiem z największą ilością rozegranych minut w lidze, jego zła passa przedłużyła się. Niektórzy kryzys Cristiano upatrują w zmęczeniu zawodnika. Cris nie dostał ani chwili odpoczynku w starciach ligowych. Również wolnego nie dostał na Riazor, choć po meczu z Lyonem skarżył się na ból lewej kostki po jednym ze starć z Crisem.
Podczas gdy Cristiano nie potrafi trafić do siatki, na listę strzelców przestał się wpisywać także Benzema. Francuz nie potrafił podtrzymać dobrej passy z meczów przeciwko Levante i Lyonowi. Na Riazor gola nie strzelił, choć okazje miał do tego nieprzeciętne.
Zawodzi cała artyleria
Pod koniec meczu z Deportivo Mourinho wyciągnął wszystkie swoje działa i Real Madryt kończył spotkanie z Adebayorem, Cristiano, Benzemą, Di Maríą i Özilem na placu gry. Skutku żadnego. Blancos nie potrafili umieścić piłki w bramce strzeżonej przez Daniela Aranzubíę, choć byli swoistą maszyną do generowania sytuacji bramkowych. Podopieczni Mou strzelali na bramę 21 razy, ale nie potrafili znaleźć sposobu na pokonanie bramkarza Depor. Gospodarze oddali w sumie cztery strzały na bramkę Casillasa.
Real Madryt utrzymywał się również dłużej przy piłce. W drugiej połowie Królewscy rozgrywali futbolówkę przez 70% czasu, jednak nie przełożyło się to w żadnym stopniu na wynik bramkowy.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze