Dudek: Wielka szkoda, że Adebayor nie może grać w LM
Polski bramkarz myli się
- Od kiedy doznałem kontuzji w trakcie meczu Ligi Mistrzów z Auxerre minęły dwa miesiące. Po okresie rehabilitacji i treningach – najpierw indywidualnych, a potem z całą drużyną – nadszedł czas by dołączyć do zespołu na wyjazdowe spotkanie z Espanyolem.
- Dzień wcześniej wspólnie oglądaliśmy mecz Barcelony z Gijónem przy kolacji i emocje były jak na stadionie. Kiedy dotarliśmy do hotelu, Sporting wygrywał 1:0 i był to dla nas bardzo dobry wynik. W 80. minucie Barça zdobyła jednak bramkę na 1:1 i ku naszej radości zremisowała, tracąc dwa punkty.
- Bardzo chcieliśmy to wykorzystać w spotkaniu z Espanyolem. To była pierwsza rzecz, na którą w czasie odprawy uczulił nas trener Mourinho – powiedział, że tylko od nas zależy, czy zbliżmy się do Barçy, czy nie.
- Barcelona nie miała jeszcze w tym sezonie słabego momentu. Być może remis z Gijónem zapoczątkuje kryzys, który będziemy mogli wykorzystać. Dużym wzmocnieniem naszego zespołu jest Adebayor - już po pierwszych treningach i meczach widać, że może nam wiele pomóc. Wielka szkoda, że nie może grać z nami w Lidze Mistrzów, bo występował już w tej edycji Ligi Europejskiej w barwach Man City (także w meczach z Lechem Poznań). Ten zawodnik daje nowe możliwości naszemu zespołowi – jest wysoki, świetnie gra głową, bardzo dobry technicznie, w dodatku szybki…
- Mecz z Espanyolem rozpoczął się w momencie, gdy byłem jeszcze w szatni biorąc prysznic po rozgrzewce. Na ławce usiadł Adán, który po dwóch minutach musiał wejść na boisko za Casillasa (otrzymał czerwoną kartkę). Jestem już tutaj od trzech lat i jeszcze nigdy nie zdarzyło się, by Iker wyleciał z boiska. Nie mogłem wejść za niego, bo mecz oglądałem z wysokości trybun.
- Spotkanie było ciężkie, ale grając z jednym zawodnikiem mniej, prezentowaliśmy się o dziwo lepiej. Nie było kalkulacji, każdy musiał wykonać trochę więcej pracy. Wygraliśmy 1:0, ale mogliśmy wyżej – po świetnych kontrach Adebayor nie miał szczęścia pod bramką rywali. Dopiero teraz możemy powiedzieć więc, że Barça straciła dwa punkty i zmniejszyliśmy stratę do pięciu oczek.
- Mamy teraz tydzień na regenerację, bo w sobotę zagramy u siebie z Levante, a trzy dni później zaczynamy misję „Liga Mistrzów”, gdzie czeka na nas Lyon. Mam nadzieję, że w tym tygodniu będę mógł trenować na pełnym gazie i powalczyć o możliwość występu w sobotnim spotkaniu.
Od redakcji: Polski bramkarz myli się. Od tego sezonu została wprowadzona zasada, iż w razie zmiany klubu piłkarz, który ma na koncie występ w Lidze Europejskiej, może bez problemów występować w Lidze Mistrzów - i vice versa.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze