Królewscy w finale Copa del Rey!

Real Madryt awansował do finału Pucharu Króla! Królewscy wygrali rewanż z Sevillą po bramkach Mesuta Özila i pierwszym trafieniu w białej koszulce Emmanuela Adebayora.

Mecz był typowym rewanżem spotkania, w którym padł wynik 1:0 dla jednej ze stron. Jedni się czaili i próbowali kontrować, drudzy czekali i spokojnie próbowali za pomocą podań przedostać się pod pole karne. Wynik na pewno mógł być wyższy, dobre sytuacje marnowali szczególnie Cristiano i Benzema. Jednak tę dwójkę należy też pochwalić, szczególnie Francuza, którego niektóre podania były istną klasą światową, co pod koniec meczu docenili również kibice na stadionie. Z kolei Portugalczykowi brakuje tej świeżości, siły, skuteczności... Ale tak było też na początku sezonu. A kiedy już Cris odpalił... Oczywiście głównym aktorem był Özil, którego poświęcenie i spokój zapewniły Realowi finał. Warto wyróżnić też obrońców, którzy grali twardo i walczyli o każdą piłkę. Oczywiście nie był to najpiękniejszy z meczów, ale awans dla finału dla tej drużyny, dla klubu i dla nas, kibiców, jest czymś wielkim. Dlatego José Mourinho gorąco wspierał swoich piłkarzy nawet po nieudanych zagraniach, a Bernabéu głośno pomagało swoim bohaterom.

Dzisiaj nie było najsłabszego piłkarza Realu. Wszyscy byli najlepsi. Awansowała cała drużyna. To wielki sukces i należy się z niego cieszyć. A że w finale Barcelona? Do meczu pozostało 77 dni... To "długi termin", a jak mówi Mourinho, "jednym długim terminem, który mnie interesuje jest kolejny mecz". W niedzielę spotkanie z Realem Sociedad i w końcu nadejdzie tydzień odpoczynku. Cieszmy się, bo idzie lepsze. Musi iść.


Real Madryt: Casillas; Sergio Ramos, Albiol, Carvalho, Arbeloa; Xabi Alonso, Khedira; Di María, Özil, Cristiano Ronaldo; Benzema.

Sevilla FC: Javi Varas; Cáceres, Sergio Sánchez, Escudé, Fernando Navarro; Zokora, Romaric, Rakitić, Navas; Negredo i Kanouté.

Bramki:
1:0, min. 82.: Özil,
2:0, min. 94.: Adebayor.