Drenthe: Wrócę do Realu Madryt
Obszerny wywiad z Holendrem
Gratulacje z okazji narodzin trzeciego dziecka i posiadania, w tak młodym wieku, tak licznej rodziny.
To bardzo ważna rzecz w moim życiu, by mieć rodzinę po swojej stronie. Pomagają mi dużo w futbolu, bo choć to sport fizyczny, dużą rolę odgrywa mentalność. Mam dwie piękne córeczki i teraz urodził się chłopczyk, który później będzie mógł grać w piłkę ze swoim ojcem. Jestem bardzo szczęśliwy, ponieważ rodzina jest dla mnie bardzo ważna, aby móc zwyciężać w życiu.
Z jakich powodów opuściłeś Real Madryt w tym sezonie?
Myślę, że jestem piłkarzem, który zawsze pragnie dać z siebie wszystko. Ludzie, którzy mnie znają, wiedzą, że Real Madryt jest jak mój dom i trochę szkoda mi było odchodzić. Taki jest futbol, ale wiem, że mogę coś zaoferować Realowi Madryt, ponieważ zawsze gram z sercem i uważam się za zwycięzcę.
Tak trudno było w tej drużynie?
Real Madryt to bardzo wielki klub. Zawsze ma zawodników z większą klasą niż pozostałe drużyny. To bardzo trudne, by przebić się do pierwszego składu i być tak ważnym zawodnikiem jak Cristiano, Xabi Alonso, Casillas...
Ciągle myślisz o powrocie i przekonaniu do siebie trenera?
Zawsze myślę o powrocie do Realu Madryt, ponieważ wciąż jestem piłkarzem Realu Madryt. Przebywam na rocznym wypożyczeniu w Hérculesie i cieszę się futbolem, ponieważ jestem szczęśliwy, ale sprawa jest jasna: jestem piłkarzem Realu Madryt. W mojej głowie ciągle siedzi myśl o powrocie i grze dla Madrytu.
W międzyczasie pojawiła się możliwość do gry na zasadzie wypożyczenia w Hérculesie. Jaka była ta oferta?
Klub z Alicante nie był jedynym, który mnie chciał, ale postawiłem sprawę jasno, że nie chcę opuszczać Hiszpanii, by przyzwyczajać się ponownie do innej kultury, innego sposobu postrzegania futbolu. Byłem bardzo szczęśliwy w tym kraju i dlatego chciałem zostać. Był także inny klub z Hiszpanii, który pragnął mnie sprowadzić na rok, lecz gdy rozmawiałem z włodarzami Hérculesa, to obdarowali mnie maksymalnym zaufaniem i zdecydowałem się w ostatniej chwili.
Zdajesz sobie sprawę, że przyszedłeś do drużyny, której priorytetem jest osiągnięcie pewnej trwałości?
Hércules przyszedł z Segunda División, ale myślę, że mamy dobrą drużynę... Do tej pory wszystko układa się poprawnie, wygrywamy w domu, przegrywamy na wyjeździe. Szukamy recepty, by grać jak najlepiej. Myślę, że mamy zespół, by pokazać, że jesteśmy w stanie utrzymać się w Primera División, lecz musimy to wytrzymać i ciężko trenować. Jestem przekonany, że nadejdzie dobry moment.
Cele na ten sezon?
Zdobyć 41 punktów. Tak jak powiedział trener, to jest nasz pierwszy cel. Zobaczymy, czy uda nam się pokonać tę barierę.
Ale na koniec sezonu, na jakiej pozycji najchętniej widziałbyś Hércules?
Uniknięcie spadku do Segunda División mnie zadowoli.
W Hérculesie spotkałeś się z takimi postaciami jak David Trezeguet czy Nelson Valdez. Co oni wnoszą?
Dla mnie Trezeguet to wielki piłkarz... to Mistrz Świata z Francją. Ma wielkie doświadczenie dzięki grze w tak klasowym klubie jak Juventus, spędził tam wiele lat. Myślę, że posiada większą klasę niż pozostali piłkarze.
Co sądzisz o Kiko Femeníi, nowym brylancie Hérculesa?
To zawodnik, który ma duży potencjał, by grać w Primera División. Jest bardzo młody, ale pokazuje wielką klasę i jeżeli to utrzyma, to za trzy czy cztery lata będzie mógł wystąpić w reprezentacji i grać w dużo lepszym zespole, niż Hércules. Bardzo podoba mi się jak gra, a na jego twarzy widzę, że każdego dnia chce czegoś więcej. Jest fenomenalny.
Kibice w Alicante są bardzo wymagający, a ty przybyłeś na Rico Pérez jako znana postać. Martwisz się tym, by nie dać plamy?
Nie, nie martwi mnie to, ponieważ chcę pokazać w każdym spotkaniu, że pragnę zawsze wygrywać. Jeśli tak nie jest, to nie czuję się dobrze. Kibice chcą zobaczyć ode mnie wielu rzeczy, a wszystko co mogę zrobić, to pokazywać całego siebie w każdym meczu.
À propos, wyślesz jakąś wiadomość do fanów?
Przede wszystkim chciałbym podziękować za miłość, którą mnie obdarowują. Sprawia mi to wielką przyjemność. Nigdy nie mogłem wyobrazić sobie, że Hércules i Alicante sprawią, bym czuł się jak we własnym domu. Dlatego właśnie gram w piłkę z radością i chęcią pokazania kibicom, że pragniemy pozostać w Primera División.
Dlaczego Hércules prezentuje się tak słabo poza własnym stadionem?
No, no... Myślę, że trudniej gra się na wyjeździe. Na swoim stadionie grasz zawszę w dwunastu, z uwagi na kibiców, a to dodaje ci więcej sił. To również kwestia mentalności. Musimy trenować i ćwiczyć ciężej, by zademonstrować nasz potencjał na każdym stadionie. Ostatnio, w A Coruńii, powinniśmy wygrać, ponieważ - z całym szacunkiem - nie byliśmy gorsi od Deportivo.
Podróż do A Coruńii autokarem trwała aż 13 godzin...
Moje zdanie jest jasne: tak nie powinno być. Jeśli musisz grać ważny mecz, to nie możesz podróżować tyle godzin w autokarze i odpoczywać raptem dziewięć godzin. To nie wystarcza. Myślę, że klub się pomylił, ale nic się nie stało. Jesteśmy zawodnikami Hérculesa i powrót w samolocie przysporzył nam wiele radości, ponieważ byliśmy zbyt daleko, by wracać ponownie autokarem.
Esteban Vigo, jako szkoleniowiec. Jaką ma koncepcję?
Dla mnie, jako trener może pokazać dużo zawodnikom, ponieważ wie wiele o taktyce. Jest wielki.
A jako osoba?
Jest jeszcze większy.
Jakie były twoje krótkie relacje z José Mourinho?
Nie miałem z nim wspaniałego kontaktu, ale dwa miesiące pracy z Mourinho były naprawdę fajne. To trener z wieloma sukcesami. Wszystko było w porządku.
Określiłeś te miesiące jako "fajne". Co chciałeś przez to powiedzieć?
Mourinho to bardzo zabawny facet, który lubi żartować... Ale w czasie pracy musisz ciężko trenować, ponieważ jeśli tego nie robisz, to daje ci taki wycisk, że jesteś cały obsrany. To surowy trener i jeśli nie wykonujesz czynności tak, jak on sobie tego życzy, to dowiesz się jaki jest. Piłkarze muszą go bardzo szanować.
Kiedy zakończy się okres wypożyczenia w Hérculesie, to masz zamiar powrócić do Realu Madryt?
Taki mam zamiar, tak.
Chcesz przez to powiedzieć, że jesteś w stanie powrócić, by grać i triumfować w Realu Madryt?
Myślę, że jestem zdolny, by triumfować w Madrycie. Zobaczymy, czy Bóg da mi szansę, by pokazać ludziom klubu, że pragnę osiągnąć wiele sukcesów jako piłkarz Realu Madryt.
Zazdrościsz czasami tym, którzy grają w Realu Madryt?
Oczywiście. Ponadto, podczas trzech lat, kiedy tam grałem, nigdy nie graliśmy w Lidze Mistrzów z zespołem z Holandii... A w tym roku musieli grać przeciwko Ajaxowi. Było mi bardzo smutno. Gra w Realu Madryt to maksimum możliwości, a jeśli musiałem udać się na roczne wypożyczenie, to jest to dla mnie dobre. Choć oglądam spotkania Ligi Mistrzów w telewizji... Zawsze myślałem: "Ku*wa, mogłem tam być".
Jak postrzegasz bolesną porażkę Realu Madryt z Barceloną?
To było dla mnie bardzo smutne. Nadal jestem zawodnikiem Realu Madryt. Jeśli wygrywasz wszystkie mecze i nadchodzi ten i przegrywasz go 0:5... Myślę, że to bolesne lanie.
Faworyt do wygrania ligi?
Real Madryt.
Kto jest według ciebie lepszy: Cristiano czy Messi?
To bardzo trudne pytanie. Obydwaj mają wielką klasę. Oni są dwoma najlepszymi piłkarzami na świecie.
Kiedyś powiedziałeś, że byłeś gotów zapłacić dwa miliony euro, które figurują jako klauzula w twoim kontrakcie, by móc zagrać przeciwko Realowi Madryt na José Rico Pérez. Mówiłeś na serio?
[śmiech] Nie, to był żart. Z rodziną, którą mam, nie mogą pozwolić sobie na wydawanie takich pieniędzy. To kupa forsy, dzięki której mogę pomagać mojej rodzinie przez całe życie.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze