Athletic nie będzie negocjował transferu Llorente
Baskowie chcą zatrzymać piłkarza za wszelką cenę
Informacje Asa o tym, że Real Madryt ma zamiar kupić Llorente już w styczniu, wprowadziły do biur Athleticu sporte zamieszanie. Baskowie nie otrzymali żadnego oficjalnego zapytania od Królewskich i interpretują nawet, że taka operacja nie byłaby dla Królewskich opłacalna. Na transfer naciska podobno Mourinho, ale Fernando García Macua, prezes Rojiblancos, nie wierzy, że Florentino Pérez lub Fernando Llorente byliby zdolni do przeprowadzenia operacji już zimą.
Klub z Bilbao nie zamierza negocjować tego transferu w styczniu pod żadnym pretekstem i jeśli Real ostatecznie zdecyduje się na kupno mistrza świata, będzie musiał wyłożyć w sumie 63 miliony euro (36 milionów klauzuli plus podatki). Dlatego Baskowie są przekonani, że Real nie zdecyduje się na rozpoczęcie operacji takiego kalibru już zimą, a Llorente, który jest bardzo zainteresowany potencjalną ofertę, nie wykona zimą żadnego kroku.
Hiszpan, którego kontrakt wygasa za dwa lata, absolutnie nie wyklucza przejścia do stolicy Hiszpanii, ale zdaje sobie sprawę, że zimowy transfer nie byłby dobrze odebrany w Bilbao. Wczoraj napastnik po opublikowaniu wiadomości o możliwym transferze już zimą, nie chciał odnieść się do tych rewelacji, anulował nawet wywiad dla jednego z dzienników sportowych. Wypowiedział się jedynie na rozdaniu nagród w Bilbao. - Poprzedni rok w Athleticu był cudowny i mam nadzieję, że w tym będzie podobnie. Widzę siebie tutaj i nie chcę rozmawiać ani o Madrycie, ani o żadnym innym klubie.
Co więcej, prezes Macua na koniec tego sezonu będzie walczył o kolejną kadencję na fotelu prezesa. Hiszpan nie wierzy, że Florentino w takim momencie mógłby zabrać mu jego największą gwiazdę. Prezes Athleticu od zawsze powtarzał, że w tej sprawie jego klub negocjował nie będzie, ale sternik Realu być może będzie musiał spełnić marzenie Mourinho i może grać ostro. Z zarządu baskijskiego klubu dochodzą już sygnały, że w takim przypadku Athletic byłby gotowy zerwać jakiekolwiek kontakty z Królewskimi. Nawet dosyć duże pieniądze z transferu na nic zdałyby się Athletikowi, ponieważ na rynku trudno byłoby zimą znaleźć godnego następcę mistrza świata.
A jak to było w przeszłości?
Z Athleticu tylko dwóch piłkarzy odeszło po wpłaceniu przez ich przyszłe kluby klauzuli zapisanej w kontraktach. Jednym z nich był Aitor Karanka, za którego Real latem 1997 roku zapłacił sześć milionów euro. Drugi przypadek to Bixente Lizarazu, który odszedł do Bayernu za podobną sumę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze