Ramos: Na grę na stoperze zawsze będzie czas
Hiszpan w wywiadzie dla <i>El País</i>
To najmłodszy piłkarz, który rozegrał w reprezentacji Hiszpanii 50 meczów. To boczny obrońca, który odbiera najwięcej piłek w Lidze. To drugi kapitan Realu Madryt. Nazywa się Sergio Ramos i chce jeszcze więcej...
Co widzisz, kiedy oglądasz mecze po powrocie do domu?
Widzę drużynę, która cieszy się z gry w piłkę, która świetnie pracuje, która wie jak dozować i dominować w różnych fragmentach meczu, czyli coś, czego wcześniej nie kontrolowaliśmy w takim stopniu, widzę drużynę, która jest świetna pod względem fizyczny. Dobra forma fizyczna bardzo nam pomaga.
Jaki jest wkład Mourinho od strony taktycznej?
To perfekcjonista, który zaraża perfekcyjnością. To sprawia, że każdy się poprawia. Na każdym treningu. To bardzo bezpośredni człowiek, który ma świetny kontakt z piłkarzem, to daje spokój, kiedy wchodzisz na boisko. Przez cały tydzień dowiadujesz się z jaką drużyną się zmierzysz i kto będzie grał bezpośrednio przeciwko tobie. Bardzo cię wspiera.
Podnosi głos?
Nie krzyczy często. Jednak jest bardzo bezpośredni, kiedy krytykuje piłkarza. Nie boi się czegoś krzyknąć, żebyś lepiej trenował. Wszystko mówi w twarz, jasno i klarowanie, uczciwie.
Jest zdolny do śmiechu?
Oczywiście. Będąc z piłkarzami jest wyjątkowy we wszystkim. Kiedy trzeba pozostać poważnym, to taki jest, a kiedy trzeba zażartować, to pierwszy się śmieje.
Wzbudza strach?
Nie. Jednak oczywiście wzbudza respekt. To szef całego gangu. To, co mówi on, jest przed wszystkim innym.
Jak trenujecie?
Zazwyczaj psychika piłkarza, który gra mniej, nie jest tak świetna, jak tego, który ciągle gra w pierwszym składzie. Jednak z Mourinho musisz pokazywać zupełnie coś innego w każdej gierce. Mourinho wywiera wielką presję. I zawsze pracuje z piłką. Z dużym rytmem. Zmienia ćwiczenia. Twoje ciało to zauważa.
Więc jak jest, jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne?
Trenujemy z piłką. Tutaj ona uczestniczy we wszystkim. Byli trenerzy, którzy kazali nam ciągle biegać czy wykonywać ćwiczenia wytrzymałościowe. Zabierano nas do Austrii, by zdobywać góry. Z Mou wszystko zawsze jest z piłką. I teraz wychodzi nam to na dobre, nie cierpimy w czasie meczów.
Rozmawialiście wcześniej na treningach o grze w defensywnie z jednym zawodnikiem mniej przy potrzebie pogoni za wynikiem, jak w meczach w Alicante i Mediolanie?
Nie. To były improwizacje ze strony trenera.
Gdzie Mourinho chce, by grała defensywa?
Dystans między obrońcami i bramkarzem się nie zmienia. Zmieniła się za to odległość między pomocnikami a linią obrony. Jesteśmy bliżej siebie i to pozwala nam na lepsze krycie rywali i wymienność pozycji.
Teraz gracie dwoma pomocnikami bliżej obrony, jak rok temu, ale Khedira nie kryje twojej strony, jak robił to Lass.
To zdaje egzamin z dwóch powodów. Po pierwsze, ponieważ Di María również pomaga w obronie. Po drugie, ponieważ ja bardziej się kontroluję w momencie podłączania się do ataku. Z czasem nauczyłem się patrzeć na potrzeby drużyny w każdej chwili, nauczyłem się patrzeć na rywala, wynik, minuty, które pozostają do końca...
Co sądzisz o Di Maríi?
Cała drużyna jest z niego bardzo zadowolona. Pomaga w defensywie i potem w ataku tworzy różnicę dzięki szybkości i wyszkoleniu technicznemu. Sądzę, że ogólnie świetnie rozumiemy się z Samim i Fideo, jeśli chodzi o zespołową obronę. Fideo będzie wielkim piłkarzem.
Jesteś bocznym obrońcą, który odbiera najwięcej piłek w Lidze. Jedną na każde siedem minut. Dlaczego?
Cieszę się, że ciągle się poprawiam. Tak samo jestem zadowolony z tego, że nie pokazuje mi się już tylu kartek. Na razie obejrzałem jedynie dwie. To mój rekord. To wiąże się z odbiorami. Mam lepszą koncentrację. Dla tego aspektu ważny jest także stan ducha. Dla piłkarza wiara w niego jest fundamentalna. Po sześciu latach w Madrycie, jako drugi kapitan, czuję, że przechodzę przez wielki moment, zarówno w sensie mentalnym, jak i fizycznym.
Widzisz, że Barcelona jest zmęczona?
Nie widzę Barçy z poprzedniego roku, grającej futbol, który sprawiał wszystkim radość. Rywale się opierają, z każdym dniem poznają ich grę coraz lepiej i z każdym meczem jest im coraz ciężej wygrywać.
Ranga derbów się dewaluuje?
Dla nas derby to coś innego. Atleti to Atleti. Ten mecz jest, jak klasyk z Barceloną. Jako piłkarz zawsze chcę wygrywać z Atlético i Barçą. Te cztery mecze naprawdę się liczą. To prawda, że oni od wielu lat z nami nie wygrali. Jednak my chcemy podtrzymać tę passę. Mi osobiście bardzo podoba się ta rywalizacja. Uwielbiałem mecze Sevilla - Betis i cieszę się na mecze z Atleti. Inaczej wychodzisz na boisko. Jednak to bardziej moja kwestia niż Mourinho. On chce, żebyśmy się tym nie podniecali. On jest strażnikiem koncentracji, chce takiego samego napięcia w Mediolanie, co w Alicante.
W Mediolanie mówiono, że Real nie wie, jak rywalizować w Lidze Mistrzów. Do czego się odnoszono?
Musimy nauczyć się rozstrzygać takie spotkania. Nie jesteśmy od wygrywania nagród za fair play ani od pięknej gry. W takich spotkaniach malutkie błędy są decydujące.
Na Mundialu martwiłeś się plotkami o transferze Maicona?
W ogóle. Byłem tam skoncentrowany jedynie na rozegraniu wielkiego turnieju i pokazaniu wszystkim, że mogę grać jako boczny obrońca. Wiedziałem, że jeśli przychodził Mou, to będę z nim miał bezpośrednią rozmowę i jeśli musiałbym walczyć ostro o pozycję, to nie miałbym z tym problemów. Zarówno na pozycji bocznego obrońcy, jak i stopera.
Kiedy rozmawiałeś z Mourinho po raz pierwszy?
Zadzwonił do mnie, kiedy wiedział, że do nas przechodzi. I była to naprawdę miła rozmowa. Zadzwonił praktycznie do wszystkich reprezentantów. Takie rzeczy sprawiają, że trener robi różnicę we wszystkich aspektach. Powiedział mi, że muszę pokazać na Mundialu kim jestem. Mówił, żebym pozostał spokojny. Życzył mi także szczęścia.
Mówił coś jeszcze?
Pytał się czy chcę grać na boku, odpowiedziałem, że nie mam z tym problemów. Szczerze przyznał, że istniała opcja z Maiconem, ale dodał, że na pewno nie zapłacą wielkich pieniędzy za zawodnika w tym wieku. I tak naprawdę ucieszyło mnie to. Cieszę się bardzo grając w piłkę i w moim stanie fizycznym mogę to robić na boku obrony.
Jednak rok temu wolałeś grać na środku.
Na grę na stoperze zawsze będzie czas. Teraz wykorzystuję moją formę fizyczną. Za jakiś czas zobaczymy. Jeśli pojawi się prawy superobrońca i Real go kupi, a ja będę musiał grać na środku obrony, to również będę zadowolony.
Jest różnica: teraz nie musisz już samotnie okupować całego skrzydła.
Fideo mi pomaga. Ciągle to powtarzam. Razem we dwójkę naciskamy w obronie na rywali. W poprzednich sezonach mieliśmy po dwóch skrzydłowych: Cristiano i Robben czy Robben i Robinho, którzy byli dwoma piłkarzami myślącymi tylko o ataku, nie bronili.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze