Święte słowo Mourinho
Felieton Dariusza Wołowskiego
- Choć drużyna José Mourinho zagrała najlepszy mecz w sezonie, różnica między Realem i Milanem była mimo wszystko mniejsza niż między Ronaldo i Ibrahimoviciem. - pisze na swoim blogu redaktor Dariusz Wołowski.
- „Fenomen Mourinho polega na tym, że każde jego słowo przyjmujemy jakbyśmy usłyszeli je w kościele podczas mszy świętej” – wyjaśnia Iker Casillas. Kiedy Cristiano Ronaldo przeżywał na początku sezonu ciężkie chwile: szamotał się z piłką oddając strzały z nieprzygotowanych pozycji, do zniesmaczonych dziennikarzy z Madrytu wyszedł trener Realu i z kamienną miną ogłosił, że jego rodak jest w drużynie „nietykalny”.
- Ronaldo natychmiast poczuł się „nietykalny”. Brzmi jak bajka, ale w dwóch meczach ligowych zdobył cztery gole, wczoraj w pojedynku z Milanem potrafił być liderem drużyny. Miał ogromną wolę udowodnienia, że ogromnych pieniędzy nie bierze za nic, że umie pociągnąć za sobą innych, by zemsta za ubiegłoroczną porażkę (2-3) się dokonała.
- To niby oczywiste u piłkarza tej klasy, ale nie było oczywiste w przypadku Zlatana Ibrahimovicia. Przed Szwedem przestrzegał nawet Mourinho mówiąc, że Hiszpanie jego najlepszej wersji w ogóle nie znają. Sam „Ibra” wielokrotnie atakujący Pepa Guardiolę za to, co spotkało go w Barcelonie miał okazję pokazać jak głęboko mylił się „ten filozof”. Tymczasem przez 90 minut tkwił w jednym miejscu obrażony na wydarzenia na Santiago Bernabéu. (...)
Dokończenie felietonu przeczytać można tutaj.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze