Mourinho przerwał konferencję i wyszedł
Portugalski szkoleniowiec wściekły na dziennikarzy
José Mourinho dał pierwsze prawdziwe show w roli trenera Realu Madryt podczas dzisiejszej konferencji prasowej, która odbyła się w Auxerre. Portugalski szkoleniowiec opuścił konferencję, ponieważ wściekł się na dziennikarzy dopytujących go o brak powołania dla Pedro Leóna na jutrzejsze spotkanie Ligi Mistrzów na Stade l'Abbé-Deschamps.
- Profesjonalista chce grać zawsze i nie obchodzi go to, czy będzie to w jego kraju, czy też nie - odpowiedział Mourinho na pierwsze pytanie o Karima Benzemę i jego powrót do Francji. - Mówiłem już, że on pracuje dobrze, bardziej zgodnie z moją osobowością. W tym sensie mówiłem już o wystawieniu go w pierwszym składzie, aby go zmotywować i dać pewność siebie. Jutro będzie w pierwszej jedenastce.
- Mecz z Auxerre nie ma nic wspólnego z meczem z Levante. To różne rozgrywki. W tych musimy kontynuować nasz dobry początek. To trudna grupa, w której gra dwadzieścia Pucharów Europy. Inni mieli więcej szczęścia i ich grupy bardziej przypominają Puchar UEFA.
- Spodziewam się trudnego meczu. To pierwsze spotkanie Auxerre w Lidze Mistrzów na ich stadionie, dlatego podejdą do niego z ogromną motywacją. Będziemy potrzebować od dziewięciu do jedenastu punktów, aby awansować. Postaramy się jutro zdobyć trzy.
- Gregorio Manzano nowym trenerem Sevilli? Nie znam go.
- Mecz Athletic-Barcelona? O tym porozmawiamy w czwartek.
- Czy może pan zagwarantować, że Real Madryt będzie grał dobrze? - zapytał jeden z dziennikarzy. - A ty? Czy możesz zagwarantować, że będziesz tutaj jutro? - odpowiedział Mourinho. - Masz taką nadzieję, ale nie możesz tego zagwarantować. Ja mam nadzieję, że ty tu będziesz. Nie życzę ci źle. Moje doświadczenie daje mi pewien spokój. Zazwyczaj osiągam to, co zamierzam, ale nie mogę tego zagwarantować.
- Dlaczego nie został powołany Pedro León? - dociekali zgromadzeni na sali żurnaliści. - Łatwiej jest mówić o tym, kto został powołany, niż kto nie został - powiedział podenerwowany Mou. - Spekulacje to część waszej profesji. To wasz problem. Z pragmatycznego i obiektywnego powodu mówię, że León nie jest powołany, ponieważ trener tego nie chciał.
- Nie ma tu czego uzasadniać. Nie muszę się tłumaczyć. Jeśli prezes Florentino przyjdzie do mnie i zapyta "dlaczego Pedro León nie został powołany?", ja muszę mu odpowiedzieć. Ale on mnie nie pytał. Wydaje się, jakbyśmy mówili tu o Zidanie, Di Stéfano albo Maradonie. Pedro León jest doskonałym piłkarzem, który dwa miesiące temu grał w Getafe. Musi pracować tak jak ja tego chcę i wtedy łatwiej mu będzie zagrać. Jeśli nie, będzie mu trudniej.
- Mówiłem już, że będzie grał Benzema. Dlaczego nie pytacie mnie, jakich dziesięciu innych piłkarzy będzie mu towarzyszyć? Gdybym był dziennikarzem sportowym i przyszedł na konferencję przed meczem Ligi Mistrzów, moim pierwszym pytaniem do trenera byłoby: "Kto będzie jutro grał?". A wy mi nie zadajecie tego pytania. Wspaniale. Wspaniale. Może zadzwoni do mnie Jean Fernandez i zapyta kto jutro zagra?
- Bo wy nie jesteście zainteresowani tą informacją. Jesteście zainteresowani rozmową o Pedro Leónie. Wiecie czego spodziewałem się ja, po tym jak poinformowałem, że zagra Benzema? Spodziewałem się, że zapytacie mnie: "Benzema będzie grał z Higuaínem czy Higuaín usiądzie na ławce?". Wy nie chcecie wiedzieć. Chcecie słyszeć o Pedro Leónie. To wasz problem.
Po ostatnim zdaniu Mourinho bez słowa wstał, wyściskał się z Guyem Rouxem, legendarnym trenerem Auxerre, i bez pożegnania opuścił salę.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze