Podsumowanie spotkań Ligi Mistrzów
1. kolejka już za nami
Pierwsze spotkania Ligi Mistrzów za nami. Pokaz umiejętności dał kibicom Zlatan Ibrahimović, zdobywca dwóch bramek dla Milanu. Barcelona bez większych problemów rozprawiła się Panathinaikosem, zaś tryumfator z poprzedniego sezonu, Inter Mediolan, jedynie zremisował z Twente w Enschede. Jak wiadomo, pewne zwycięstwo w starciu z Ajaxem odniósł Real Madryt.
Wtorek, 14 września
FC Twente - Inter Mediolan 2:2 (Janssen 20’, Milito 30’ (sam.) - Sneijder 13’, Eto’o 41’)
Niespodzianka w Enschede - Inter Mediolan tylko zremisował 2:2 z Twente. Wynik spotkania otworzył w 13. minucie Wesley Sneijder, z kilku metrów dobijając piłkę do bramki po uderzeniu Diego Milito. Chwilę później kapitalnym strzałem z rzutu wolnego wyrównał Theo Janssen.
W 30. minucie ponownie dał znać o sobie Milito, tym razem pomógł jednak rywalom, pakując futbolówkę do własnej bramki. Jeszcze przed przerwą gola dla przyjezdnych płaskim uderzeniem zza pola karnego zdobył Samuel Eto’o. Wynik do końca meczu już się nie zmienił.
Werder Brema - Tottenham Hotspur 2:2 (Almeida 43’, Marin 47’ - Pasanen 12’ (sam.), Crouch 18’)
Od 0:2 do 2:2 - pogoń Werderu Brema za Tottenhamem trwała jedynie 29 minut. Miejscowi mimo szybko strzelonej wyrównującej bramki nie potrafili jednak przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Od początku w barwach angielskiego klubu na murawie przebywał Rafael van der Vaart.
Mecz świetnie rozpoczął się dla przyjezdnych. Najpierw w 12. minucie samobójczą bramkę zdobył Petri Pasanen, a sześć minut później do siatki Werderu po dobrym podaniu wspomnianego wcześniej Van der Vaarta trafił Peter Crouch. Przed końcem pierwszej części meczu kontaktowego gola głową strzelił Hugo Almeida.
W 47. minucie ładnym strzałem z 18 metrów popisał się natomiast Marko Marin. Mimo kilku dobrych okazji z obu stron żadne bramka już nie padła. Z remisu bardziej cieszą się chyba jednak piłkarze gości, to oni mają teraz perspektywę rewanżu na własnym boisku.
Olympique Lyon - FC Schalke 04 1:0 (Bastos 21’)
Fatalna seria Schalke trwa. Gracze prowadzeni przez Felixa Magatha przegrali 0:1 w wyjazdowym spotkaniu z Olympique’em Lyon. Jedyną bramkę zdobył w 21. minucie Michel Bastos - Brazylijczyk wykorzystał bierną postawę obrońców rywala i technicznym lobem pokonał golkipera niemieckiego klubu.
Warto odnotować również, że już w 38. minucie czerwoną kartkę za pokaz wschodnich sztuk walki otrzymał obrońca Schalke, Benedikt Höwedes. Całe spotkanie rozegrali byli piłkarze Realu Madryt - Raúl González i Klaas-Jan Huntelaar. Obaj ponownie jednak zawiedli.
SL Benfica - Hapoel Tel Awiw 2:0 (Luisão 21, Cardozo 68’)
Piłkarze Benfiki nie zawiedli i bez większych problemów ograli Hapoel Tel Awiw, aplikując mu dwie bramki, nie tracąc przy tym ani jednej. Wynik spotkania otworzył w 21. minucie ładnym uderzeniem z kilkunastu metrów Luisão. W drugiej połowie rywali strzałem do pustej bramki dobił Óscar Cardozo.
Gospodarze wygrali w pełni zasłużenie i objęli prowadzenie w tabeli. Od początku na boisku przebywali exmadridistas - Javi García i Javier Saviola. Ten ostatni opuścił murawę w 87. minucie. W drugiej kolejce drużyna z Portugalii uda się do Gelsenkirchen.
Manchester United - Rangers FC 0:0
Niespodzianka na Old Trafford - podopieczni Sir Alexa Fergusona nie potrafili przeciwstawić się zespołowi Rangersów. Szkocki menedżer dał odpocząć kilku zawodnikom, licząc chyba, że sam Wayne Rooney rozstrzygnie los meczu. Tak się jednak nie stało, a klub z Glasgow wywiózł bardzo cenne oczko z trudnego terenu.
Ponadto bardzo poważnego urazu w 63. minucie nabawił się Antonio Valencia. Początkowo mówiło się nawet, że ekwadorski pomocnik może nie zagrać w piłkę przez pół roku, sam Ferguson twierdzi jednak, że jego piłkarz wróci do zespołu już w lutym.
Bursaspor Kulübü - Valencia CF 0:4 (Costa 16’, Aduriz 41’, Hérnandez 68, Soldado 76’)
Valencia w świetnym stylu rozpoczęła walkę o Ligę Mistrzów. Drużyna z Estadio Mestalla rozbiła na wyjeździe 0:4 turecki Bursaspor. Pierwszego gola dla przyjezdnych zdobył już w 16. minucie Tino Costa, popisując się fantastycznym uderzeniem z kilkudziesięciu metrów. Śmiało można powiedzieć, że było to trafienie tej kolejki.
Jeszcze przed końcem pierwszej części spotkania bramkę głową zdobył Aritz Aduriz. W drugiej połowie na listę strzelców wpisali się Pablo Hérnandez i Roberto Soldado. Valencia pewnie zwycięża w Turcji i rozpoczyna przygotowania do meczów ligowych.
FC Barcelona - Panathinaikos AO 5:1 (Messi 22’, 45’, Villa 33’, Pedro 78’, Alves 90’ - Govou 20’)
Kolejna drużyna pożarta na Camp Nou - tym razem ofiarą FC Barcelona był Panathinaikos. Mimo że to goście jako pierwsi objęli prowadzenie, to ostatecznie przegrali aż różnicą czterech goli. W 20. minucie dobre padanie od któregoś z partnerów wykorzystał Sidney Govou, pakując futbolówkę obok bezradnego Víctora Valdésa.
Greków na ziemię szybko sprowadził, bo już po dwóch minutach, Leo Messi. Jedenaście minut później było już 2:1 - pierwszego gola w barwach katalońskiego klubu w Lidze Mistrzów zdobył David Villa. W 45. minucie swoją drugą bramkę zdobył Messi, wykańczając kapitalną akcję całego zespołu.
Argentyńczyk na początku drugiej części spotkania nie wykorzystał rzutu karnego, jego uderzenie sparował jednak bramkarz rywali. W 78. minucie trafił jeszcze Pedro, a w doliczonym czasie meczu Dani Alves. Pogrom, bez sensacji w Barcelonie, gracze Pepa Guardioli chyba otrząsnęli się po ligowej porażce z Hérculesem.
FC Kopenhaga - Rubin Kazań 1:0 (N’Doye 87’)
Niewykorzystane sytuacje się mszczą - tak brzmi stare, piłkarskie porzekadło. Sprawdziło się i tym razem. Gracze z Kazania w meczu z Kopenhagą stworzyli sobie wiele dobrych okazji, jednak ostatecznie ani razu nie wbili futbolówki do bramki duńskiego klubu.
Gospodarze ze spokojem czekali na swoją akcję i wreszcie, w 87. minucie, doczekali się. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do siatki przyjezdnych głową wbił Dame N'Doye. Wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie i komplet punktów pozostał w Kopenhadze.
Środa, 15 września
Bayern Monachium - AS Roma 2:0 (Müller 79’, Klose 83’)
Pewna wygrana Bayernu z Romą. Gospodarze przeważali i zasłużenie zgarnęli pełną pulę. Pierwsza bramka padła jednak dopiero w 78. minucie meczu - piłkę z boku pola karnego otrzymał Thomas Müller, niemiecki napastnik technicznie uderzył z powietrza i nie dał szans golkiperowi gości.
Chwilę później rywali dobił Miroslav Klose. 32-letni supersnajper wykorzystał dośrodkowanie Holgera Badstubera, uprzedził obrońców i bramkarza i nogą wpakował piłkę do siatki. Bayern od początku był faworytem w swojej grupie i póki co nie zawodzi.
CFR Kluż - FC Basel 2:1 (Rada 9’, Traoré 12’ - Stocker 45’)
Ważne zwycięstwo Klużu na otwarcie. Gracze rumuńskiego klubu wygrali 2:1 z FC Basel. Wynik otworzył w 9. minucie Ionut Rada. Już sto osiemdziesiąt sekund później na 2:0 podwyższył Lacina Traoré. Tuż przed przerwą gola kontaktowego dla gości zdobył Valentin Stocker. W drugiej połowie żadna bramka już nie padła.
Olympique Marsylia - Spartak Moskwa 0:1 (Azpilicueta 81’ (sam.))
Pechowiec z Hiszpanii. César Azpilicueta był antybohaterem spotkania Olympique’u Marsylia ze Spartakiem Moskwa. Obrońca na dziewięć minut przed końcem spotkania fatalnym wślizgiem wbił futbolówkę do własnej bramki. Warto przypomnieć, że młodziutki defensor był niegdyś celem transferowym Realu Madryt.
Gospodarze przeważali, ale nie potrafili trafić do siatki. Bramkarz rywali rozgrywał jednak jeden z najlepszych meczów w karierze, kilkakrotnie ratując swój zespół od porażki. Najlepsze okazje zmarnował Brandão.
MŠK Żylina - Chelsea FC 1:4 (Oravec 55’ - Essien 13’, Anelka 23’, 28’, Sturridge 48’)
Londyński czołg rozjechał kolejną ofiarę. Chelsea bez żadnych problemów rozbiła 4:1 na wyjeździe Żylinę. Strzelanie rozpoczął już w 13. minucie Michael Essien. Następnie dwa gole zdobył francuski napastnik Nicolas Anelka, kolejno w 24. i 28. minucie.
Zaraz na początku drugiej części spotkania trafił jeszcze Daniel Sturridge. Honorową bramkę dla miejscowych strzelił natomiast Tomas Oravec. Mimo porażki nikt nie skreśla jeszcze mistrza Słowacji, piłkarze tego klubu mają wielki potencjał i w grupie F mogą jeszcze sporo namieszać.
Real Madryt - AFC Ajax 2:0 (Anita 31’ (sam.), Higuaín 73’)
Zwycięstwo na początek długiej drogi.
AC Milan - AJ Auxerre 2:0 (Ibrahimović 66’, 69’)
Zlatan Ibrahimović całkowicie zapomniał już chyba o nieudanym okresie w Barcelonie. Szwedzki napastnik był bohaterem meczu z Auxerre, któremu wbił dwie, jedyne bramki spotkania. 29-latek wpisał się na listę strzelców w 66. i 69. minucie meczu. Zwłaszcza drugie trafienie zasługuje na owację - Ibra technicznie przymierzył w róg bramki strzeżonej przez Oliviera Sorina.
Po zwycięstwie Realu Madryt obaj faworyci zajmują więc pierwsze dwa miejsca w tabeli. Nikt chyba nie przypuszczał, że będzie inaczej. Konfrontacja tych dwóch zespołów już w 3. kolejce na Santiago Bernabéu, rewanż w 4. kolejce na San Siro.
Arsenal FC - SC Braga 6:0 (Fàbregas 9’ (k.), 53’, Arshavin 30’, Chamakh 34’, Vela 69’, 84’)
Kanonada w Londynie i sroga lekcja dla Sportingu Braga od Arsenalu. Pierwszego gola spotkania już w 9. minucie meczu zdobył z rzutu karnego Cesc Fàbregas. Po trzydziestu pięciu minutach było już 3:0 - najpierw bramkę w 30. minucie zdobył Andriej Arszawin, a w 34. jego wyczyn skopiował Marouane Chamakh.
W drugiej połowie bez zmian - gospodarze atakowali, goście się bronili. W 53. minucie drugie trafienie zaliczył Fàbregas, piętnaście minut później z bramki cieszył się Carlos Vela. To właśnie Meksykanin dobył rywali na sześć minut przed zakończeniem spotkania. Arsenal zaczyna więc jak zawsze - z wysokiego C.
Szachtar Donieck - FK Partizan 1:0 (Srna 71’)
Walka o drugie miejsce w grupie H będzie trwać do końca. O ile pierwsza pozycja Arsenalu nie wydaje się zagrożona, to o wejście do 1/8 finału walczyć będą także Szachtar Donieck, Partizan i Sporting Braga. Spośród tej trójki najlepiej wyścig rozpoczęli ci pierwsi.
W spotkaniu Szachtara z Partizanem padł tylko jeden gol - w 71. minucie precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Darijo Srna, kapitan miejscowych. Wygrana miejscowych była jak najbardziej zasłużona, to oni przeważali i stworzyli sobie więcej okazji do zdobycia bramki.
Gol kolejki: Tino Costa (Valencia CF) - zobacz
Piłkarz kolejki: Cesc Fàbregas (Arsenal FC)
Rozczarowanie kolejki: Manchester United
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze