Martínez Bravo: Działania Péreza są szalenie ryzykowne

- Transfer Carvalho potwierdza wiele rzeczy. Że model Florentino Péreza jest po raz kolejny krótkoterminowy. On stawia pod zastaw przyszłość Realu Madryt ze swoją polityką "3 w 1". Z większym długiem, największym w Europie, ze swoją filozofią, która podczas dwóch etapów pokazała, że prezesowi obojętne jest, iż trener przyjdzie tylko na rok, usprawiedliwiając to wyjaśnieniami, które wskazują na głęboką nieznajomość historii Realu Madryt.

- Przykład Miguela Muńoza jest najbardziej klarowny, jako że był on trenerem przez trzynaście lat, wygrywając dziewięć lig i trzy Puchary Europy. Bernabéu już to widziało: trenera z domu, który wygrywał Puchary Europy jako piłkarz i jako trener. On miał długoterminową wizję, która dala najwięcej sukcesów w historii Realu Madryt. To po raz kolejny pokazuje, że zamieniliśmy się modelami z Barçą.

- Transfer Mourinho również potwierdza krótkoterminowość i, uwaga, jest możliwe, że on wygra jakiś tytuł, ponieważ to bez wątpienia mistrz, wielki trener, ale: czy zwracamy uwagę na canterę? Czy budujemy klub? Czy sprowadzamy młodych Hiszpanów? Czy korzystamy z ogromnego obecnie talentu hiszpańskiego? Jesteśmy przecież mistrzami świata! Czy kupujemy najlepsze zagraniczne talenty, zanim zgarną je inne wielkie kluby, które później sprzedadzą je na Bernabéu? Czy konstruujemy drużynę ponad indywidualności? Czy mamy model sportowy, model gry w piłkę dla wszystkich kategorii klubu? Odpowiedź jest oczywista: nie.

- Bądźmy realistami. Nie możemy oszukiwać, grając w pasjansa. Tylko rozmawiając jasno możemy naprawdę pomóc naszemu Realowi Madryt. Trzeba tylko przyjrzeć się hiszpańskim kadrom U-20, U-19, U-16, które są przepełnione piłkarzami Barçy. Jedni myślą o przyszłości, drudzy myślą krótkoterminowo. Nie tak dawno temu, właściwie zawsze tak było, że to Real Madryt wysyłał najwięcej reprezentantów na kadrę. Wniosek po raz kolejny jest ten sam: modele zostały odwrócone.

- Nie chodzi o to, żeby kupować piłkarzy hiszpańskich tylko dlatego, że są hiszpańscy. Chodzi o to, żeby kupować najlepszych, a na dzień dzisiejszy najlepsi na świecie okazują się Hiszpanie! Real Madryt pozwala uciec najlepszej generacji hiszpańskich piłkarzy w historii. Od 2000 roku Real sprowadził 53 piłkarzy! To krótkowzroczność.

- Tę krótkowzroczność potwierdza odejście młodych talentów z domu, takich jak Marcos Alonso, Mosquera czy Rodrigo. Tymczasem sprowadzamy takiego obrońcę jak Carvalho, który, bez wątpienia, jest wielkim piłkarzem, ale ma 32 lata i jest kolejnym weteranem na ostatnim zakręcie swojej kariery. Nie można powiedzieć, że 8 milionów to tanio, ponieważ to, co tanie, może wyjść drogo, dokładnie odwrotnie jak myśli Florentino Pérez - że drogie wychodzi tanio.

- To jest model krótkoterminowy i szalenie ryzykowny. Nie ulega wątpliwości, moim zdaniem, że najbardziej pozytywny był zakup Canalesa i Pedro Leóna. Taka właśnie powinna być linia postępowania: młodzi, utalentowani, hiszpańscy... Ale ten model jest niekompletny, ponieważ brakuje canteranos i transferów młodych talentów z zagranicy. To pomogłoby poprawić jakość cantery. Należy zbudować styl gry Realu Madryt XXI wieku, od najmłodszej kategorii benjamines po pierwszą drużynę.