Ramos: Pragnę wygrać Champions League
Wywiad z mistrzem świata
Twój pierwszy wywiad w roli mistrza świata...
Więc, tak, to prawda, że czuję się superdumny. Sądzę, że spełniliśmy marzenie, które mieliśmy od dziecka. Zawsze widzieliśmy piłkarzy z innych krajów, którzy podnosili Puchar, a kiedy podnosisz go sam... To niesamowite!
Co czuje się mając w rękach Puchar Świata?
To bardzo trudne do wytłumaczenia. Mieć go w rękach to coś maksymalnego. Przede wszystkim z powodu reprezentowania Hiszpanii i uradowania tego kraju, uważam, że to było bardzo potrzebne.
Kiedy zrozumiałeś, że jesteście mistrzami świata?
Tak naprawdę dopóki nie podniosłem Pucharu, to nie byłego tego świadomy. Zawsze jest ta nadzieja, że możesz to zrobić, za każdym razem jesteś coraz bliżej, zauważasz, jak rośnie podekscytowanie... Wiedzieliśmy, że byliśmy poważnymi aspirantami do zostania mistrzem, znaliśmy poziom naszej drużyny, jakość składu. Jednak zawsze trzeba iść krok po kroku, podwyższać poprzeczkę po trochu i ciężko pracować, by móc osiągnąć sukces.
Co było kluczem tego sukcesu?
Bez wątpienia, praca, pokora i poświęcenie. Bardzo ważna była także bezgraniczna wiara w samych siebie i pracę Del Bosque. To dało nam sukces.
Ta wiara nie zmniejszyła się, kiedy nadeszła niespodziewana porażką ze Szwajcarią w debiucie?
Nie. W futbolu tak jest. I my to wiemy. Najważniejsze to uczyć się na błędach i się poprawiać. Porażka ze Szwajcarią w pierwszym meczu zmieniła naszą formę myślenia, ale zachowaliśmy nasz styl i naszą formę gry do końca. Jeśli ktoś zasłużył na tytuł, to Hiszpania.
Dużo bardziej niż Holandia...
Oczywiście. Byli bardzo twardzi w finale, ale my się nie daliśmy, wierzyliśmy w naszą ideę i wygraliśmy.
I teraz, kiedy zdobyłeś najważniejszą dla piłkarza rzecz, jak wyobrażasz sobie początek sezonu?
Człowieku, teraz pierwsze, co mam w głowie, to trochę odłączenia się, dobrego odpoczynku. Potem z siłami zmierzę się z przyszłym sezonem.
Więc jakie masz odczucia przez następnym sezonem?
Podchodzę do niego jak wszyscy, z wielkim podekscytowaniem. Z wielkimi nadziejami zarówno na poziomie osobistym, jak i drużynowym. Chcę wciąż zdobywać tytuły. Przede wszystkim pragnę wygrać Champions League, to jedno z trofeów, które zostały mi do zdobycia. Chcę też wciąż poprawiać się jako piłkarz, uczyć się i kompletować nagrody.
Na Mundialu wróciłeś na wielki poziom. Czujesz, że jesteś w najlepszym momencie swojej kariery?
Powiedziałbym, że tak. Po poprzednim sezonie, gdzie nie grałem za dobrze, ten zaczynam od zera. Odzyskałem wystarczająco dużo sił i rzeczywiście wróciłem do cieszenia się grą, tak, jak w pierwszych latach w Realu Madryt i początkach w Primera División. Prawda jest taka, że osobiście czuję niesamowitą satysfakcję z zostania mistrzem świata. Utrzymanie tego uczucia i oferowanie najlepszej postawy na boisku to sposób na bycie szczęśliwym.
Jak wyobrażasz sobie następnym sezon z José Mourinho?
Mam nadzieję, że będzie wiele triumfów i pełno tytułów. Projekt Florentino wciąż istnieje. Nie uzyskasz rezultatu tylko w jeden rok, teraz musimy wzmocnić skład, jak najlepiej się da, by mieć świetną grupę, świetną ławkę i świetną atmosferę w szatni. Wtedy będziemy mieli owoce tego działania.
Co myślisz, że kiedy słyszysz nazwiska, które miałyby wzmocnić obronę: Maicon, Bruno Alves, Thiago Silva, David Luiz...?
Mi osobiście to nie przeszkadza i nie będzie przeszkadzać. Ja jestem z tych, którzy uważają, że najlepsi piłkarze powinni grać w najlepszych klubach. Real Madryt to najlepszy klub na świecie i musi mieć w kadrze najlepszych. Drużyna jest otwarta na każdego, kto przyjdzie. Czy to będzie obrońca, napastnik, pomocnik... Jeśli o to chodzi, to na początku sezonu wszyscy zaczynamy od zera. Nikt nie ma pewnego miejsca i każdy będzie walczył o swoją pozycję.
Uważasz, że znowu wrócił temat do rozmów: Sergio Ramos stoper czy Sergio Ramos boczny obrońca?
Tak, oczywiście, że tak. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że ta debata będzie istniała. Sądzę, że najlepiej rozsądzi to Mourinho, on jest tym, który musi określić czy będzie mnie używał na boku obrony, czy w środku. Ja, jak zawsze twierdziłem, jestem gotowy do gry na obu tych pozycjach. Na obu grałem przez wiele lat i na obu czuję się pewnie.
Na której czujesz się bardziej komfortowo?
Najbardziej komfortowo czuję się grając.
Jeśli chodzi o styl gry, to jak sądzisz, jaki futbol zaszczepi Mourinho w Realu?
Na razie jest za wcześnie, by stwierdzać jaki styl będzie prezentował nowy Real Madryt. Każdy trener ma swoją filozofię, swoją formę pracy... My chcemy tylko jak najlepiej przyswoić sobie jego idee i grać na boisku tak, jak on tego chce. Jeszcze zobaczymy, jaki będzie styl Realu w tym sezonie.
Jak opisałbyś Mourinho?
To zwycięzca. Nie ma żadnej wątpliwości, że taka jest jego mentalność. Wszyscy koledzy, którzy u niego trenowali, mówili, że to człowiek z wielkim charakterem, który zawsze idzie do przodu. Takich trenerów brakuje w wielkich drużynach. Mourinho przywróci Realowi Madryt tytuły. Wygrał już wszystko i mam nadzieję, że wciąż będzie wygrywał wszystko z Realem Madryt. Oczekujemy, że przyjście Mourinho i nowych piłkarzy pomoże stworzyć wielką ekipę, która da nam wiele pucharów.
Wierzysz, że Real zakończy w tym roku hegemonię Barcelony?
Mam nadzieję. To oczywiste, że w ostatnich sezonach byliśmy dwoma najlepszymi drużynami i rywalizacja wciąż wzrastała. Z założenia oba kluby aspirują do tytułu mistrza Hiszpanii. To prawda, że Barcelona wzmacnia się świetnie i uformowała niesamowitą drużynę. Jednak po to jesteśmy, by rywalizować i mierzyć się z najlepszymi. Uważam, że Liga będzie dosyć wyrównana i piękna. No tak, nie tylko Liga, również Champions League i Puchar Króla będą wyrównane. Mamy nadzieję, że powalczymy o wszystkie trzy trofea.
Czy madridismo może w tym sezonie marzyć na poważnie o La Decimie?
U mnie osobiście ten tytuł wywołuje niesamowitą ekscytację. Cieszyłbym się z wygrania Champions League i uważam, że kibice zasłużyli już na otrzymanie La Decimy.
Wróciłeś z zasłużonych wakacji, by pojechać z Unicefem do Senegalu. Jakie odczucia wywołała w tobie ta wizyta?
Dużo się nauczyłem. Bardzo ważne jest móc przeżyć coś takiego. Te obrazki zostaną w mojej głowie na zawsze. Dopiero po czymś takim możesz naprawdę docenić swoje życie. Kiedy widzisz tyle dzieci bez edukacji, bez minimalnego wyżywienia, które mają trudności z dostaniem się do jakiegokolwiek lekarza... Nie mają nic, ale zawsze widzisz, że są uśmiechnięte. To coś niesamowitego. Wypełniły mnie energią, by żyć dalej.
Myślałeś już o następnych takich wyjazdach?
Zawsze jeśli Unicef tylko mnie poprosi, to Sergio Ramos stawi się i pomoże w czym trzeba.
Są ludzie w Senegalu, którzy pytali czy twoje powiązania z Unicefem oznaczają, że któregoś dnia założysz koszulkę Barcelony, na której widnieje logo tej organizacji.
[niepowstrzymany śmiech] Szybciej Unicef pojawi się na koszulce Realu Madryt, niż ja zagram w koszulce Barcelony.
Jaki cel ma teraz reprezentacja Hiszpanii po wygraniu Mundialu?
Na razie chcemy się cieszyć tytułem mistrzów świata. To oczywiste, że to, co osiągnęliśmy, było bardzo trudne, ale trzeba dalej aspirować do kolejnych tytułów. Musimy kontynuować grę o tytuły z tą samą wiarą i radością, by móc kiedyś powiedzieć, że Hiszpania zaznaczyła swoją epokę. I przede wszystkim, zaznaczyła to unikalnym stylem gry.
Na koniec, co czujesz mogąc ubrać koszulkę z gwiazdką na piersi?
To rekompensata za wielką pracę, wiele lat poświęceń, treningów... Ta gwiazdeczka na koszulce już zawsze będzie oznaczała mistrzostwo świata. Uważam, że to największa rzecz, do jakiej można aspirować. To niesamowita duma.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze