MŚ: Wielki finał Mistrzostw Świata
Hiszpania kontra Holandia, po magiczną gwiazdkę na koszulkach!
Holandia - Hiszpania
Gdy dwa lata temu kapitan reprezentacji Hiszpanii Iker Casillas świętował zdobycie Mistrzostwa Europy przyznał, że to najpiękniejsza chwila w jego karierze, zwycięstwo cenniejsze od wszystkich wygranych klubowych z z Ligą Mistrzów włącznie. To właśnie jest potęga piłki reprezentacyjnej, na co dzień niedocenianej, przesłoniętej rywalizacją klubową, nieustanną walką ligową i pucharową.
A dziś odbędzie się najważniejszy mecz czterech lat. I nie będzie to spotkanie Realu z Barceloną czy Manchesteru z Chelsea. W finale Mistrzostw Świata zagra Hiszpania z Holandią.
Wielki finał Mundialu wyłoni nowego Mistrza i uszczęśliwi miliony rodaków zwycięskiej drużyny. Piłkarze reprezentacji Hiszpanii znów jednoczą kraj, padają rekordy wykupionych flag narodowych, nawet w baskijskim Bilbao zabrakło koszulek z nazwiskami piłkarzy Vicente del Bosque. Holendrzy już szaleją z radości, po 32 latach wreszcie zagrają w finale, może w końcu uda się zdobyć upragnione złoto.
Dla Hiszpanów będzie to pierwszy finał w historii, dla rywali już trzeci. Brazylia, Niemcy, Włochy, Argentyna, Francja, Anglia i Urugwaj to zespoły, które wygrywały Mundiale. Z wielkich piłkarskich kultur na najwyższym podium świata nie stanęli jedynie Hiszpanie i Holendrzy.
Spotkanie Hiszpanii z Holandią w finale Mundialu brzmi jak marzenie futbolowego romantyka. Te dwie drużyny są symbolami pięknej gry, chociaż na tym turnieju grają bardziej pragmatycznie i efektywnie niż kiedykolwiek wcześniej. Może dlatego właśnie wreszcie zagrają w finale? W końcu znalazły sposób na połączenie tego, co w piłce piękne, i tego, co potrzebne do triumfów największych?
Obie ekipy grały ze sobą dziewięciokrotnie. Wygrywały po cztery razy, raz zanotowano remis. Raz spotkały się w finale wielkiego turnieju. W 1920 roku Hiszpanie pokonali Holendrów 3:1 i zdobyli złoty medal olimpijski. W dwóch ostatnich meczach, w latach 2000 i 2001, górą byli Holendrzy. Hiszpanie ostatni raz wygrali z nimi w 1983 roku.
Po półfinałowym starciu Hiszpanów z Niemcami Miroslav Klose tak wyjaśniał przyczyny porażki: "Gdy wreszcie odzyskaliśmy piłkę, byliśmy tak zmęczeni wcześniejszym gonieniem za nią i rywalami, że nie mieliśmy sił, aby cokolwiek wymyślić w ataku". Dziś to samo czeka Holendrów. Oni mają jednak dwóch piłkarzy, którzy w każdej chwili potrafią odmienić losy meczu, a wygrywanie w tym sezonie upodobali sobie jak nikt inny - Arjena Robbena i Wesleya Sneijdera. Mają także bogatszy od Niemców repertuar zagrań ofensywnych. Potrafią długo budować atak pozycyjny, wiedzą jak wyprowadzić zabójczą kontrę lub wykorzystać stały fragment gry. A w środku pola postawią dwóch drągali od czarnej roboty, Van Bommela i De Jonga, których zadaniem będzie obrzydzenie futbolu Xaviemu, Inieście i Xabiemu Alonso.
Jak dotąd Holendrzy wychodzili zwycięsko z każdej mundialowej opresji, tym razem zderzą się jednak z wyzwaniem najtrudniejszym - najlepszą hiszpańską generacją piłkarzy w historii, generacją, w której nie ma podziałów na frakcje barcelońskie, madryckie, baskijskie i pozostałe. "To pokolenie da Hiszpanii Mistrzostwo Świata", mówił cztery lata temu, po porażce z Francją w 1/8 finału niemieckiego Mundialu Iker Casillas. Czekamy. Po magiczną gwiazdkę na koszulkach!
Finał Mistrzostw Świata, Soccer City Stadium, Johannesburg, godzina 20.30.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze