MŚ: Urugwaj czy Ghana?
Drugi ćwierćfinał Mundialu zapowiada się pasjonująco
Urugwaj - Ghana
Każdy Mundial ma drużyny, które wraz z rozwojem turnieju urastają do miana największych niespodzianek Mistrzostw. Czy przed turniejem ktoś typował ćwierćfinał Urugwaj - Ghana? Czy ktoś spodziewał się, że akurat te dwie drużyny zaprezentują naprawdę dobrą piłkę i będą bez kompleksów walczyć o wejście do najlepszej czwórki na świecie?
O Urusach pisaliśmy niedawno: "Urugwaj Tabáreza przypomina dobrze opancerzony czołg dysponujący sporą siłą ognia. Pancerz gruby, zwarty, nie imają się go pociski wystrzeliwane przez przeciwnika (zero strat własnych na koncie bramkowym) Tu rządzi Muslera, jego rozkazy wypełniają skrupulatnie Lugano, Victorino, Perreira i Fucile. Atakiem kieruje ogniomistrz, sierżant Diego Forlán, cofający się często po piłkę w głąb pola, wykonawca większości stałych fragmentów gry, wspomaga go coraz wydatniej wielce chwalony w Akademii Wojskowej, młodszy ogniowy Luis Suárez. W każdym z ostatnich 21 meczów, w których gola lub gole strzelał Suárez, czy to dla klubu, czy reprezentacji, jego drużyna triumfowała."
O Czarnych Gwiazdach: "Milovan Rajevac zbudował zespół, jakiego Afryka jeszcze nie miała. Gdy 20 lat temu do ćwierćfinałów włoskiego Mundialu awansował Kamerun, jego gra opierała się na futbolu prostym i radosnym. Gdy przed ośmioma laty azjatyckie boiska podbijał sensacyjny Senegal, szamańskimi zaklęciami czarowali El Hadji Diouf, Papa Bouba Diop i Souleymane Camara. To także była piłka trochę naiwna, często z taktyką na bakier.
A Ghana ma zespół, jakiego nie powstydziłby się sam Mourinho. Zdyscyplinowany taktycznie, morderczy w środku pola, uważny w defensywie i zabójczy w szybkich wyjściach. Obie wczorajsze bramki padły przecież tak samo - krótkie, rwące kontrataki, w których główną rolę odgrywała szybkość, siła i determinacja. Kwintesencją tego stylu była bramka Gyana."
Te dwie ekipy zderzą się dziś na pięknym Soccer City Stadium w Johannesburgu. W Urugwaju zabraknie dzielnego żołnierza defensywy Diego Godina (kontuzja), w Ghanie lekkonogiego posłańca zwycięstwa Andre Ayewa i kapitana Jonathana Mensaha (obaj pauzują za kartki). O tym pierwszym mówi się, że "na swych ramionach potrafi ponieść cały zespół do zwycięstwa", ten drugi to ostoja ghańskiej obrony.
Urugwaj na półfinał Mundialu czeka równie 40 lat. Ghana niesie w sobie nadzieje całej Afryki, marzenia o pierwszym, historycznym półfinale Mistrzostw Świata. Kto zwycięży, zyska piłkarską nieśmiertelność. Kto przegra, zachowa po sobie dobre wspomnienia.
Soccer City Stadium, Johannesburg, godzina 20.30.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze