Grant: Real zmieni filozofię Mourinho

Avraham Grant to były trener Chelsea, który ową posadę przejął po odejściu w 2007 roku José Mourinho. Za czasów portugalskiego trenera na Stamford Bridge, Izraelczyk był w angielskim klubie dyrektorem sportowym, dlatego też bardzo dobrze zna Mourinho. Kilkanaście dni temu Grant stał się nowym szkoleniowcem West Ham United.

Powiedział pan ostatnio, że chciałby trenować w Hiszpanii, na przykład w Realu. Czy coś się zmieniło?
Pójdę do Realu, jeśli mnie o to poproszą... A tak bardziej serio: Hiszpania jest ekscytująca, ale na razie zostaję w Premier League.

Wiemy, że śledzi pan La Liga. Jak pan ocenia miniony sezon?
Barçę ten sezon kosztował więcej, a wygrała mniej, ponieważ rywale lepiej poznali jej styl.

A Real?
Dla mnie Real grał bardzo dobrze. Czasami nawet zbyt często atakowali. Ale Liga Mistrzów jest inna, tam potrzebujesz innych rzeczy niż w lidze. W Chelsea ja stawiałem zawsze na tę samą jedenastkę.

Pellegrini?
Myślę, że wiedział, co robił, ale stworzenie zespołu to proces, na który potrzeba dwóch lat, a na to mu nie pozwolono. Żaden klub nie ma tylu kibiców, nikt nie jest w stanie wydać tyle, ile wydaje Real. Oni są skazani na wygrywanie zawsze, ale do tego trzeba mieć cierpliwość i odzyskać styl, ponieważ jaki jest teraz ich styl?

Niech pan mi powie.
No właśnie, nie wiadomo. Od ośmiu lat się zmieniają, odkąd odszedł Del Bosque. Ja podziwiam Vicente. Dla mnie jego Real grał najlepszy futbol, jaki widziałem w ostatnich latach. Problemem jest to, że był to facet, który przeszedł niezauważony, nie był medialny. Nie wiem dlaczego to jest dzisiaj tak ważne.

Mourinho nie przechodzi niezauważony. Są ludzie, którzy nawet nazywają go arogantem.
Nie do mnie należy ocenianie jego manier, jego pragnienia robienia show. Ale nie sądzę, aby to pomagało mu wygrywać. Pomaga mu w tym bycie dobrym trenerem. Ancelotti zdobył w Chelsea podwójną koronę - coś, czego nigdy nie osiągnął tam José - i nikt o nim nie mówi. Ponieważ Carlo jest spokojny, a to gorzej sprzedaje się w mediach. A wygrywa tak samo.

Czy José przywróci styl Realowi Madryt?
Mimo rzeczy, o których pisano, podobała mi się praca z nim. To dobry człowiek, zorganizowany trener, który umie korzystać z technologii w służbie futbolu i jest zdolny do analizowania spotkań. W Chelsea chciałem, aby on został, nie chciałem go zastępować.

Rozmawialiśmy o stylu.
Trudno jest odgadnąć to w tej chwili. Wszyscy wiedzą, że jeśli sprowadzasz José, będziesz miał przy sobie faceta z filozofią gry.

Z filozofią defensywną?
Nie, nie chodzi mi tylko o to. Jego Chelsea generalnie grała ładny futbol. Chodzi mi o sposób podejścia do spotkań i turniejów. Mou to maestro w podchodzeniu do wyzwania nie w roli faworyta, jako trener, który ma niewiele do stracenia, ponieważ kieruje zespołem, który teoretycznie jest tym "słabszym". W Anglii mówi się na takiego underdog.

Ci niefaworyci wydają się być defensywni.
Mourinho lubi bronić, czuje się w tym dobrze. Zdaje sobie też sprawę, że nie będzie mógł robić tego na Bernabéu. Nie powiedziałbym, że Mourinho zmieni w Madrycie swoją filozofię, ale to Realowi Madryt uda się zmienić filozofię Mourinho.

ż?
W takiej drużynie, jak Los Blancos, nie wystarcza tylko wygrywać. Spójrz na Capello, odszedł po zdobyciu tytułu. Real to obraz, który podoba się ze względu na piękno. Jeśli tak podziwiamy ten klub, to jest tak dlatego, gdyż ma on swoją osobowość.

Tak jak Hiszpania. Czy La Roja jest w stanie wygrać Mundial?
Jest to najbardziej zrównoważony zespół, więc powinien być faworytem. Mają wielkiego bramkarza, dobrych obrońców, niesamowitą pomoc, napastników światowej klasy. Piłka nożna to nie nauka, ale hiszpański zespół jest blisko posiadania wszystkiego, aby wygrać. Później liczy się też szczęście, sędziowie...