Bayern i Inter w finale Ligi Mistrzów
Podsumowanie półfinałów Ligi Mistrzów
Za nami rewanżowe spotkania półfinałów piłkarskiej Ligi Mistrzów. Niespodzianek nie było, zgodnie z oczekiwaniami Bayern i Inter nie oddały przewagi wypracowanej w pierwszych spotkaniach. Niemcy nie dali najmniejszych szans Lyonowi i dołożyli jeszcze trzy bramki, natomiast Inter przegrał z Barceloną 1:0, ale to i tak było za mało i to piłkarze z Mediolanu pojadą w maju do Madrytu.
Olympique Lyon – FC Bayern 0:3 (Ivica Olić 26', 67', 78')
Miejsce: Stade Gerland
Arbiter: Massimo Busacca
Mecz ten można określić mianem "one man show". Hat-trick jaki zdobył chorwacki napastnik, Ivica Olić, przypieczętował awans Bayernu, który w tym dwumeczu był drużyną zdecydowanie lepszą i nie ma najmniejszych wątpliwości, że to oni powinni znaleźć się w finale. Olić w wywiadach pomeczowych powtarzał, że to był najpiękniejszy dzień w jego życiu i ciężko mu się dziwić, bowiem nie każdy ma szansę zdobyć trzy gole w półfinale Ligi Mistrzów.
Pierwszego gola Olić zdobył w 26. minucie spotkania, wykańczając ładną akcje Arjena Robbena i Thomasa Müllera, który tym razem nie dał ponieść się emocjom jak w 2. minucie, kiedy to zmarnował idealną sytuacje na zdobycie bramki. Kilka minut później do remisu doprowadzić mógł Bastos, ale zmarnował sytuację. Bayern miał zdecydowaną przewagę, spokojnie rozgrywając piłkę, nie pozwalając gospodarzom praktycznie na nic. Po wznowieniu gry Bayern kontynuował swoją grę, spokojnie i dokładnie konstruując każdą akcje. Jedną z nich lewą stroną przeprowadził Altintop. Zszedł on tuż przed polem karnym do środka i świetnym podaniem pomiędzy obrońcami obsłużył Olićia, a ten bez najmniejszych problemów po raz drugi trafił do siatki i na Stade Gerland stało się jasne, że Lyon nie ma już co liczyć na wymarzony awans do finału, zwłaszcza, że siedem minut wcześniej z boiska za faul i głupie zachowanie względem sędziego wyleciał Cris, i Lyon musiał radzić sobie w dziesiątkę. Gospodarze szukali swoich okazji w strzałach z dystansu. Najlepszą okazję miał Gouvu, który bardzo mocno strzelał na bramkę Butta z około dwudziestu metrów, ale niemiecki golkiper zdołał sparować piłkę. W 78. minucie spotkania Olić przypieczętował awans swojego zespołu zdobywając trzeciego gola. Chorwat wykończył bardzo ładną akcje Philippa Lahma strzałem głową.
Mecz w Lyonie najlepiej opisując nagłówki z francuskiej prasy. "Rozczarowanie – największe od lat", "Pogrzeb w Lyonie", "Koszmar", najtrafniej chyba jednak trafił dziennik Le Figaro pisząc iż "Bayern rozjechał naszych".
FC Barcelona - Inter Mediolan 1:0 (Piqué 83')
Miejsce: Camp Nou
Arbiter: Frank de Bleeckere
Emocji nie zabrakło również w rewanżowym spotkaniu pomiędzy Barceloną i Interem. Mimo, iż wszyscy spodziewali się zdecydowanych ataków gospodarzy od początku spotkania, to mecz rozpoczął się dość nudnie. Wszystko zmieniło się w 28. minucie spotkania, kiedy to arbiter tego spotkania, Frank de Bleeckere, popełnił błąd i nabrał się na rozpaczliwe gesty Sergio Busquetsa, wyrzucając z boiska Thiago Mottę. Od tej pory Inter miał zdecydowanie pod górkę, a Barcelona ruszyła do ataku. Nie potrafili jednak w żaden sposób przedrzeć się przez świetnie dysponowaną formację defensywną Interu, a gdy to już się udało na posterunku był Júlio César.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie, Barcelona rozkręcała się z każdą minutą, ale wszystko zatrzymywało się na "mediolańskim murze". W 83. minucie spotkania nadzieje na awans przedłużył kibicom Piqué, który niczym rasowy napastnik odnalazł się w polu karnym, zakręcił zarówno obrońcą jak i bramkarzem Interu i skierował piłkę do pustej bramki. Było to jednak wszystko, na co stać było Barcelonę tego wieczoru. Co prawda, bramkę zdobył jeszcze Bojan, ale sędzia przerwał grę, gdyż kilka sekund wcześniej piłkę ręką zagrał Yaya Touré.
Wobec porażki 3:1 w pierwszym spotkaniu, to Inter za miesiąc jedzie do Madrytu by walczyć po raz pierwszy od 38 lat o tryumf w Lidze Mistrzów. W pomeczowych komentarzach, trener Interu Mediolan, José Mourinho, powiedział, iż była to "najpiękniejsza porażka w jego życiu". Wystarczy popatrzeć w jaki sposób Portugalczyk cieszył się z awansu do finału.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze