Advertisement
Menu
/ marca.com, acb.com

Real Madryt żegna się z Euroligą

Koszykarze przegrywają rywalizację z Barçą 1:3

Regal FC Barcelona ma już w kieszeni bilety do Paryża, na tegoroczną edycję Final Four Euroligi. Real Madryt przegrał decydujące starcie (78:84) w ostatniej minucie, przez cały mecz tocząc równorzędną walkę z katalońskim rywalem. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem podkoszowa wycieczka Sergio Llulla zakończyła się niepowodzeniem, co było już jednoznaczne z odpadnięciem z rozgrywek.

Marca.com śmiało nazywa czwartkowe spotkanie jako jedne z najlepszych w tym roku w Europie, mając na uwadze zawodników, rozgrywających zawody na najwyższym poziomie. Barcelona, szczęśliwa dzięki posiadaniu takiego duetu, jak Ricky Rubio i Juan Carlos Navarro (kolejno dziewiętnaście i dwadzieścia jeden punktów), trafiła na szczyt Euroligi. W drużynie gospodarzy numerów z ostatnich meczów nie powtórzył Ante Tomić, jednak swoją lepszą wersję zaprezentował Llull. Reszcie zabrakło wiary w siebie i spokoju w grze.

Real Madryt zapomniał o wtorkowej porażce i wyszedł na parkiet skoncentrowany na osiągnięciu celu – meczu numer pięć. Wspomniany Tomić był bardzo dobrze kryty przez, między innymi, Frana Vázqueza, lecz pałeczkę, jeśli mowa o zdobywaniu punktów, po Chorwacie przejął Jorge Garbajosa, dając zespołowi prowadzenie.

Radość madridstas nie była zbyt długa, bowiem Barça, po dwóch trójkach Gianluci Basile, wysunęła się na przód, z czasem kontrolując wynik spotkania. Madryt wciąż utrzymywał się w grze, dotrzymując tempa przeciwnikom, lecz w kluczowych momentach nadzieje miejscowych rozwiewał Navarro, bądź Rubio.

Ettore Messina starał się uspokoić nerwowo reagujących zawodników, ale rozrysowywane przez niego akcje nie zawsze były przez nich realizowane. Tomić borykał się z problemy z przewinieniami, za które w końcu musiał opuścić parkiet. Wcześniej, kiedy zasiadł na ławce, drużynie udało się doprowadzić do remisu (56:56), za sprawą akcji Llulla i Travisa Hansena.

Ostatnia kwarta była rywalizacją dwóch hiszpańskich talentów – Ricky'ego Rubio i Sergio Llulla właśnie. Obaj, mimo młodego wieku, starali się ciągnąć kolegów do zwycięstwa. Drugi z nich zostałby zapewne bohaterem spotkania, gdyby na sekundy przed końcem udało mu się skutecznie wykończyć akcję, a następnie dobrze rozegrać końcówkę. Niestety, chybił.

Po raz kolejny z rzędu należy przedwcześnie powiedzieć europejskim rozgrywkom: „Do widzenia, może za rok się uda?”.


78 – Real Madryt (19+22+21+16): Prigioni (2), Llull (20), Hansen (6), Garbajosa (9), Tomić (10) – Jarič (4), Ławrynowicz (-), Reyes (11), Veličković (8), Bullock (8).

84 – Regal FC Barcelona (20+25+20+19): Rubio (19), Navarro (21), Morris (3), Lorbek (14), Mickeal (6) – Basile (6), Lakovič (2), Vázquez (8), N'Dong (2), Sada (-), Grimau (3).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!