Dylemat środka pola
Xabi - Guti - Granero czy Xabi - Lass
Na wczorajszej konferencji prasowej Manuel Pellegrini starał się unikać odpowiedzi na pytania, jak będzie wyglądał środek pola Realu Madryt w meczu z Espanyolem. Stwierdził jedynie, że "mamy wariant kreatywny i wariant destrukcyjny". Dziś na Bernabéu będziemy mogli przekonać się, które rozwiązanie jest bliższe Chilijczykowi.
Siedemnaście lat temu madridismo debatowało, czy grać parą Redondo - Milla, czyli dwoma defensywnymi pomocnikami, czy też postawić tylko na Redondo na tej pozycji. Teraz mamy dylemat podobny: para Xabi - Lass czy sam Xabi. Siedemnaście lat temu drugim trenerem Realu Madryt był Ángel Cappa, wówczas asystent Jorge Valdano. "Xabi powinien grać sam na tej pozycji. Doskonale wie jak to robić. A gdy występuje razem z Lassem, obaj się przytłaczają. Lass to zastępstwo dla Xabiego. Na pozycji defensywnego pomocnika spisuje się świetnie. Gdy gra w parze z Xabim, występuje nie w środku, a po prawej stronie boiska. I nie czuje się tam wygodnie, podobnie jak Xabi nie czuje się wygodnie po lewej stronie w tym samym ustawieniu", mówi Cappa.
Luis Milla, jeden z bohaterów dyskusji sprzed siedemnastu lat, stawia sprawę jasno. "To nawet nie jest kwestia taktyki, a tego, jak chcesz grać. Gdy grasz na pozycji defensywnego pomocnika w takich zespołach jak Real czy Barcelona, masz sporo miejsca, ponieważ to zespoły, które starają się dominować w meczu. Z Deportivo, grając jednym pivotem, Real miał przewagę w grze i więcej kontroli nad piłką. Gra nie była szarpana. Zespół prezentował się lepiej i nie był narażony na ataki. Kontrolował mecz ponieważ miał kontrolę nad piłką. Im bardziej ofensywny jest Real, tym mniej problemów ma w defensywie."
Vicentemu del Bosque bliżej jest do stanowiska Pellegriniego. "Plan meczowy zależy od danej sytuacji, przeciwnika i zawodników, jakich masz do dyspozycji. To samo rozwiązanie można osiągnąć na różne sposoby. Barcelona gra jednym defensywnym pomocnikiem, lecz gdy traci piłkę, od razu dołącza do niego jeden z rozgrywających i w dwójkę osłaniają stoperów. W Realu graliśmy Helguerą i Makélélé w środku, ponieważ pozostała czwórka to byli zawodnicy atakujący, a ponadto dwójka naszych bocznych obrońców cały czas grała bardzo wysoko i ofensywnie. Dlatego graliśmy dwójką defensywnych pomocników, potrzebowaliśmy ich do kontrolowania i środka, i boków boiska. Redondo natomiast nie lubił grać w parze z kimś w środku pola. Gdy kupiliśmy Makélélé, mogliśmy grać dwoma zawodnikami w środku."
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze