Advertisement
Menu
/ Marca

Obszerny wywiad z Benzemą - cz. I

Francuz dla dziennika <i>Marca</i>

Kontaktowało się z tobą dużo ludzi z Lyonu? Mecz coraz bliżej...
Tak, dzwonili już do mnie przyjaciele, byli koledzy z zespołu... To będzie dla mnie naprawdę wielki mecz, gdyż tam dojrzewałem. Całą moją dotychczasową karierę spędziłem właśnie w Lyonie. To będzie dla mnie szczególna chwila. Bez wątpienia.

Twoi przyjaciele będą za tobą czy też za Lyonem? Zapewne mają teraz rozdarte serca.
Nie, teraz wszyscy moi przyjaciele są kibicami Realu Madryt. Na Gerland stawią się w koszulkach Królewskich z moim nazwiskiem na plecach.

A twoi rodzice? Są nieco bardziej podenerwowani niż zwykle? Jakie wskazówki ci dają?
Są bardzo zadowoleni, że wracam. To dla nich coś ważnego, ponieważ wciąż tam mieszkają. Zmierzę się ze swoją byłą drużyną - to będzie coś pięknego. Nic mi jeszcze na ten temat nie mówili. Ale mają jeszcze czas. Na pewno to zrobią.

Chociaż wasza forma ostatnio nieco wzrosła, to mecz z Lyonem nie nadchodzi dla was w najlepszym momencie.
Cóż... W 2010 roku notują same zwycięstwa, chociaż odpadli z Pucharu Francji. To bardzo dobra drużyna, a jeśli przyjdzie im zagrać w Lidze Mistrzów z innym wielkim zespołem, to zazwyczaj stają na wysokości zadania. To dla nich ciężki sezon, ponieważ po raz drugi z rzędu odpadają z Pucharu. Na OL trzeba będzie jednak bardzo uważać.

Śledzisz ich na bieżąco?
Nie podczas każdego weekendu, ale rozmawiam z niektórymi zawodnikami, jak Makoun, Govou, Yannis... Bardzo często wysyłamy do siebie wiadomości. Można powiedzieć, że jesteśmy w ciągłym kontakcie.

Co w twojej byłej drużynie jest najlepsze, a co najgorsze?
Najlepsze jest to, o czym już wcześniej mówiłem - podczas meczów z wielkimi zespołami dostosowują się do poziomu i stają na wysokości zadania. W ciągu 90 minut mogą rozegrać naprawdę wielki mecz. Na pewno postarają się tego dokonać w pojedynku z nami. Ich najsłabszy punkt? Trzeba ich po prostu zaatakować od pierwszej minuty, nie dać im czasu na wytchnienie.

Czy Manuel Pellegrini pytał cię już o jakieś porady względem poszczególnych piłkarzy Lyonu czy stylu gry całej drużyny?
Nie, jeszcze nie. (Śmiech).

Wydaje się, że Lyon nie jest już postrachem Europy. Nie wydaje ci się?
To już nie ta sama drużyna, ponieważ ma innych zawodników. To zupełnie nowy zespół. Nie ma Juninho, Maloudy, Diarry, Essiena... To jasne, że teraz patrzy się na nich nieco inaczej, ale wciąż trzeba na nich bardzo uważać, ponieważ mogą rozegrać wielki mecz. Zwłaszcza na Gerland. To nie jest jakaś tam słabsza drużyna - udowodnili swoją klasę, pokonując Liverpool.

Jakiego przyjęcia spodziewasz się na Gerland?
Nie wiem. Mam nadzieję, że zostanę dobrze przyjęty, gdyż spędziłem tam wiele lat. Tak, ze względu na to, czego tam dokonałem, myślę, że zostanę dobrze przyjęty. Zawsze z nimi byłem, oni natomiast zawsze mnie wspierali. To będzie miłe uczucie.

Faworytem jest Real Madryt?
Tak mogą mówić kibice, gdyż jesteśmy jednym z tych największych zespołów. Jednak nie można być zbyt pewnym siebie, ponieważ Lyon stać na pokonanie tych najlepszych.

Załóżmy, że zdobywasz bramkę na Gerland. Celebrujesz ją?
Dam z siebie wszystko, aby zdobyć bramkę, a może nawet dwie czy trzy. Ale na pewno bym ich nie celebrował. Nie, nie będę uradowany biegał wokół boiska. Spędziłem tam dziewięć lat i to dzięki temu klubowi jestem teraz tam, gdzie jestem. Ewentualną radość ze zdobytych bramek zachowam dla siebie.

To będzie najtrudniejszy mecz w całej twojej karierze?
Nie wiem. Spotykam się z taką sytuacją po raz pierwszy. Zobaczymy, co się wydarzy. Na pewno nie będzie łatwo, ale myślę tylko o zdobyciu bramki i zwycięstwie. Mam naprawdę wielką ochotę rozegrać wielki mecz w Lyonie. To będzie dla mnie wielkie przeżycie, gdyż zagram tam jako zawodnik Realu Madryt.

Czy wobec nieciekawej sytuacji w La Liga priorytetem zespołu jest teraz tylko Liga Mistrzów?
Nie, myślę, że La Liga od samego początku była naszym celem. To jasne, że w tym sezonie Liga Mistrzów jest czymś szczególnym, ponieważ finał rozegrany zostanie na Santiago Bernabéu. Jednak oba turnieje są dla nas równie ważne.

Real Madryt jest jednym z faworytów do wygrania Ligi Mistrzów?
Mamy wielką drużynę, ale rywale również są bardzo silni, nie? Inter, Manchester, Barcelona, Chelsea... Oni również są faworytami.

Wolałbyś w finale zmierzyć się z Barceloną czy z jakąś angielską drużyną?
Jeśli miałbym wybierać, to wybrałbym Chelsea. Lubię ten zespół.

Wiesz o tym, że Real Madryt już od pięciu lat nie potrafi przejść 1/8 finału? Czy to może wpłynąć na waszą psychikę?
Zapewne każdego roku wszyscy mają nadzieję na dojście do finału. Tak jest we wszystkich drużynach. To fakt, że Real Madryt od pięciu lat odpada w 1/8 finału, ale przez bardzo podobną sytuację przechodziłem w Lyonie. Tam również nie potrafiliśmy przejść 1/8 finału. Myślę jednak, że w tym roku uda się nam wygrać Ligę Mistrzów. Zatem musimy pokonać Lyon w tym dwumeczu, nie?

Real Madryt jeszcze nigdy nie pokonał Lyonu - ma na koncie trzy porażki i jeden remis. Pora przerwać tę passę?
Bardzo dobrze wiem o tej statystyce. Tak, to najwyższa pora, aby tę passę przerwać. Po prostu musimy to zrobić, jeśli chcemy przejść do ćwierćfinału.

Zauważyłeś, że Liga Mistrzów jest dla Realu Madryt czymś szczególnym?
Tak, ale wydaje mi się, że podobnie jest w innych zespołach. To coś zupełnie innego, jak klubowy Puchar Świata. To chyba jasne, że każdy chciałby go kiedyś zdobyć.

Po dwóch bramkach na Riazor uszło z ciebie niepotrzebne napięcie?
To był dla mnie bardzo ważny mecz. Dla napastnika zdobywanie bramek zawsze jest czymś najważniejszym. Jednak dla mnie równie ważne jest asystowanie. To sprawia mi praktycznie taką samą radość.

Odczuwasz, że przez te miesiące spędzone w Realu Madryt dojrzałeś jako piłkarz i jako człowiek?
Tak, przede wszystkim pod względem osobistym. Teraz mieszkam sam, dlatego czuję się naprawdę dojrzały. Muszę jednak przyznać, że na początku było mi ciężko przyzwyczaić się do życia bez rodziny. Jeśli zaś chodzi o kwestie czysto piłkarskie, to idę krok po kroku. Tutaj pracuję dużo więcej niż w Lyonie, ale wiem, że mam jeszcze czas, aby osiągnąć pełnię swoich możliwości. Przy zmianie zespołu i miasta zawsze musisz dać sobie czas na adaptację. Teraz czuję się już dużo lepiej.

Zatem jesteś już przyzwyczajony do miasta i drużyny?
Na początku było ciężko. Zawsze mieszkałem z rodzicami, codziennie przebywałem z przyjaciółmi. Trudno było się nagle od tego odciąć, ale teraz z każdym kolejnym dniem czuję się coraz lepiej. Koledzy z zespołu również mi pomagają. Jestem bardzo nieśmiały i chociaż rozumiem hiszpański i potrafię się porozumieć, to ze względu na moją nieśmiałość wolę go jeszcze nie stosować.

Spodziewałeś się, że tak ciężko będzie ci wywalczyć sobie tutaj pewne miejsce?
To był mój pierwszy transfer. W Realu Madryt wszyscy chcą grać. To chyba logiczne.

Ferguson powiedział kilka dni temu, że Cristiano to najsilniejszy piłkarz, z jakim było mu dane pracować. Dla ciebie to najlepszy piłkarz, jakiego kiedykolwiek miałeś u boku?
(Cisza). Na pewno najlepszy spośród tych, z którymi kiedykolwiek grałem. Jest bardzo, ale to bardzo dobry. Jednak podobają mi się również tacy piłkarze, jak Wiltord. Gdy byłem jeszcze w szkółce Lyonu, marzyłem o tym, aby pewnego dnia z nim zagrać. I ostatecznie to mi się udało. Ale to fakt, że Ronaldo jest bardzo dobry.

Marzyłeś kiedykolwiek o tym, aby pewnego dnia zagrać z Ronaldo?
To na pewno nie był taki sam przypadek, jak ten Wiltorda, ponieważ obaj jesteśmy w podobnym wieku. Gdy przechodziłem do Realu Madryt, on już tutaj był, dlatego byłem bardzo podekscytowany.

Jak Cristiano podchodzi do swojej sankcji? Jest z tego powodu smutny?
Tak, to chyba oczywiste. Był smutny, ponieważ on zawsze chce grać, ale czasami trzeba się zmierzyć z tego typu przeciwnościami. Wszyscy go wspieraliśmy i mamy nadzieję, że wróci jak najszybciej. To dla nas bardzo ważny zawodnik.

Ale z drugiej strony to dobrze, że Real Madryt potrafi wygrywać bez niego, prawda?
Na pewno lepiej by było, gdyby był z nami. Jednak mamy naprawdę wielki zespół i każdy z nas może grać.

Nie sądzisz, że kara w wysokości zawieszenia na dwa mecze jest zbyt surowa?
Nie wiem, nie jestem arbitrem. (Śmiech).

Czy piętka Gutiego jest jednym z piękniejszych zagrań, jakie kiedykolwiek widziałeś?
Widziałem już tego typu zagrania... Ale trzeba przyznać, że podanie było bardzo piękne. Kiedy tylko przeszedłem do Realu Madryt, od razu zdałem sobie sprawę z tego, że ostatnie podania w wykonaniu Gutiego są świetne. Potrafi posłać ci nieprawdopodobną piłkę.

Spodziewałeś się takiego zagrania?
Oczywiście, że tak. Właśnie dlatego w pewnym momencie przyspieszyłem, aby być tuż za jego plecami i przyjąć piłkę. Gdybym myślał, że sam uderzy na bramkę, to odpuściłbym sobie dalszy bieg. Nad tego typu zagraniami pracowaliśmy już wcześniej na treningach. Jeśli potrafisz się dobrze ustawić, to Guti może cię obsłużyć takim podaniem, po którym znajdziesz się sam na sam z pustą bramką. Gra u jego boku to prawdziwa przyjemność.

Pod względem technicznym jest jednym z najlepszych?
Najbardziej podobają mi się właśnie jego podania. Tak, posiada wielkie umiejętności techniczne. W tym zespole jest bez wątpienia jednym z najlepszych techników.

Wszyscy czekają na najlepszego Kakę. Myślisz, że jego najlepszą wersję zobaczymy już niebawem?
Trzeba dać mu czas. Gdy obserwujesz go codziennie na treningach, to zdajesz sobie sprawę z tego, jak wielkim jest piłkarzem. Może nie zdobywa zbyt wielu bramek, ale to przecież nie jest środkowy napastnik. Świetnie podaje, tworzy luki na boisku... Kaká zapewni Realowi Madryt jeszcze wiele radości.

Widzisz w tym zespole miejsce dla Ribéry’ego?
Jego transfer do Realu Madryt byłby czymś naprawdę bardzo dobrym. Ponadto na boisku bardzo dobrze się z nim rozumiem. Lubię z nim grać.

Liga Mistrzów czy Mundial? To rok pełen wyzwań.
Nie da się wybrać jednego. Liga Mistrzów jest czymś najważniejszym dla klubu, a Mundial dla reprezentacji. To największe marzenie w karierze piłkarza. Postaramy się zajść jak najdalej, ale trzeba się skupić na teraźniejszości i iść z meczu na mecz. Teraz przyjdzie pora na Espanyol - to dla nas kolejny finał.

Czy w tych najtrudniejszych momentach, gdy mieszkałeś jeszcze w hotelu i byłeś jedynie rezerwowym, żałowałeś tego, że przeszedłeś do Realu Madryt?
Nie, nigdy nie żałowałem. W futbolu są te gorsze, jak i lepsze momenty. Ale nigdy nie żałowałem tego transferu.

Z kim rozumiesz się najlepiej w zespole?
Ze wszystkimi. Wszyscy są skorzy do żartów - Casillas, Pepe, Marcelo... Lass pomaga mi najbardziej ze względu na język. Ale prawda jest taka, że ze wszystkimi dobrze się rozumiem.

Co lubisz robić w wolnych chwilach? Jak Karim Benzema odcina się od futbolu?
Spędzam czas z przyjaciółmi. Lubię słuchać muzyki i oglądać hiszpańskie programy telewizyjne, aby poprawiać swój hiszpański.

Próbowałeś już tapas [niewielkie przekąski podawane zazwyczaj do napojów w barach Hiszpanii - przyp. red.]?
Tak, próbowałem na Plaza Mayor. Bardzo mi smakowały. Są pyszne.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!