LLL: Visca Catalunya! No chyba że pada
<i>La Liga Loca</i> prosto z Madrytu
You better watch out, you better not cry, you better not pout, La Liga Loca is telling you why...
... ponieważ Joan Laporta potraktuje twoją głowę butelką katalońskiej cavy (wina musującego - przyp. red.), zaciągnie do vana, wywiezie na Camp Nou i każe oglądać dzisiejszy mecz towarzyski Katalonii z Argentyną.
Powodem, dla którego sternik Barcelony może podjąć tak drastyczne kroki przed meczem przypadkowo zebranej hałastry, która w najbliższym czasie nie odegra znaczącej roli w futbolu... i Katalonii, jest stosunkowo słaba sprzedaż biletów na to spotkanie. Jak dotąd jedynie trzydzieści, może czterdzieści tysięcy mieszkańców regionu kupiło wejściówki na główne wydarzenie w Katalonii.
"Zawodnicy są bardzo zawiedzeni, zwłaszcza ci z Barcelony", zauważył znacząco Johan Cruyff, trener reprezentacji Katalonii. "Oni nie grają dla pieniędzy, a dla dumy, szkoda, że publika nie podziela takiego podejścia. Może nie warto się wysilać" - wzruszył ramionami Holender.
Jest jeszcze trochę czasu, aby z nieukrywanym entuzjazmem zobaczyć Lady Gago i Oleguera, starających się kopać piłkę i unikających kontuzji, myślących tylko o przerwie w tym świątecznym i rodzinnym czasie.
Jak dotąd Laporta w temacie zainteresowania meczem milczy, podobnie jak Diego Maradona. Ten jednak wielkiego wybory nie ma. Sternik Barcelony nadmienił tylko, że "prowadzi Barcelonę przez najlepszy czas w jej historii". Warto wiedzieć.
Madrycka prasa natomiast utrzymuje madridistas w stanie pełnej kontroli nad przemyśleniami Manuela Pellegriniego.
Marca przepytała Pellegriniego z walki o tytuł w lidze oraz z dotychczasowych postępów drużyny w poniedziałek, tuż przed jego wylotem na świąteczny urlop do chilijskiego Santiago. Tam już czekał As i pytał o to samo, sprawdzając, czy spostrzeżenia trenera nie zmieniły się podczas lotu nad Atlantykiem.
Jakichś szczególnych zmian nie odnotowaliśmy.
A propos świąt. W Hiszpanii szczególnie popularne nie są, tutaj wszyscy czekają na święto Trzech Króli. Hiszpanom nie udziela się świąteczny klimat Bożego Narodzenia tak, jak mieszkańcom innych krajów.
La Liga Loca nie ma na przykład pojęcia, co jest na listach przebojów świątecznym numerem jeden. Zresztą i tak pewnie nie jest to nic ciekawego.
Jedynie Almería próbuje podtrzymać świąteczną tradycję, znów zwalniając przed Bożym Narodzeniem trenera. Rok temu Gonzalo Arconada, teraz Hugo Sánchez, po 363 dniach w pracy.
A przed sezonem odszedł Negredo i jego 19 bramek, nie ma dwóch podstawowych stoperów, nowy środkowy pomocnik Fabian Vargas wypadł do końca rozgrywek. Cóż, najwyraźniej dzierżący władzę w klubie Alfonso García uważa, że zespół powinien bić się o europejskie puchary, a nie zajmować czwartą pozycję od dołu tabeli. Kandydaci na trenera do kolejnych świąt? Luis Fernández i Diego Simeone.
Inny klub szukający trenera to Real Saragossa. Przerwa świąteczna piłkarzy tej drużyny potrwa jedynie do 26 grudnia. Więcej czasu wolnego mogą mieć jedynie Ayala, Ewerthon, López Vallejo i Jermaine Pennant, którzy, według Asa, mogą zostać sprzedani w styczniu. Od początku sezonu zaoferowali zespołowi tyle, co Maniche kampanii dla abstynentów.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze