Gwiazda, której nie widać
Felieton o Gonzalo Higuaínie
"Sobotni mecz Realu z Valencią oglądałem w londyńskim pubie, zdominowanym przez Hiszpanów i Włochów. Angielscy barbarzyńcy opuścili lokal po meczu Manchesteru United z Aston Villą. Większość hispanojęzycznej widowni kibicowało Valencii, ale najzacieklejszy fan Realu siedział obok mnie. Niemal przez cały mecz kręcił głową i narzekał, co chwilę błagalnie wzywał Cristiano Ronaldo, który w sobotę pauzował za czerwoną kartkę.
Real poradził sobie bez Portugalczyka, dzięki dwóm golom Gonzalo Higuaina. Jego mój towarzysz nie wychwalał, podrywał się z fotela i krzyczał, gdy Argentyńczyk zdobywał bramki, by po chwili burczeć pod nosem, że Higuain do Realu się jednak nie nadaje..." - felieton redaktora Michała Szadkowskiego.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze