Prezes Villarrealu: Chcecie Pellegriniego? Musicie zapłacić

Prezes Villarrealu, Fernando Roig, powiedział, że jeśli Florentino Pérez zamierza zatrudnić Manuela Pellegriniego, Real Madryt będzie musiał wpłacić kwotę odstępnego zawartą w specjalnej klauzuli w jego kontrakcie. "Dla zespołów spoza ligi wynosi ona trzy miliony, dla krajowych cztery", powiedział Roig na antenie Cadena Ser, po czym dodał: "Musimy respektować warunki. Kontrakty są po to, by je wypełniać". Umowa Pellegriniego z Villarrealem wygasa w czerwcu 2010 roku.

Zwierzchnik żółtej łodzi podwodnej przyznał, iż odbył prywatną rozmowę ze swoim szkoleniowcem, który "poinformował go, że nikt się z nim nie kontaktuje. »Ludzie nie wierzą mi, prezesie«, powiedział. Ja mu wierzę, odpowiedziałem. Zapewnił mnie, że jest szczęśliwy w Villarrealu".

Riog żartując stwierdził, iż "każdy zdaje się przechodzić do Madrytu. Oprócz mnie, i chociaż nie mam klauzuli, zostanę w Villarrealu".

Sam Manuel Pellegrini był jednak bardziej stanowczy i potwierdził stanowisko swojego prezesa: "Przez te wszystkie pogłoski ludzie pytają i myślą, że coś ukrywam. Ale mówię prawdę, a wy nie wierzycie. Nikt z Realu Madryt nie rozmawiał ani ze mną, ani z moim reprezentantem. To, że tak wielki klub myśli o zatrudnieniu ciebie, świadczy, że dobrze przepracowałeś te wszystkie lata w Europie i Ameryce, ale ja jestem skoncentrowany na Villarrealu. Trudno jest żyć teraźniejszością, jednak zawsze dawałem radę", mówił.

Pellegrini potwierdził, iż zakupił bilet lotniczy do Santiago de Chile na czwartek, czyli dzień, na który została zaplanowana prezentacja nowego szkoleniowca Realu Madryt. "Nie będę rozmawiał o rzeczach, które nie miały miejsca", zakończył.