Robben opuści Madryt?
Klub chce zarobić na transferze Holendra
Mimo faktu, że Arjen Robben w styczniu i w lutym prezentował się z naprawdę bardzo dobrej strony w meczach Realu Madryt, to klub i tak zamierza nieco zarobić na holenderskim skrzydłowym, wystawiając go na sprzedaż w letnim okienku. A wszystko to za sprawą dwóch ważnych czynników. Po pierwsze, ciągłe kontuzje, a co za tym idzie brak regularności. Po drugie, fakt, że piłkarz nie radzi sobie w meczach z tymi silniejszymi rywalami i po prostu jest w nich niewidoczny. Dlatego właśnie obecni działacze Królewskich oraz sam Florentino Pérez, który jest przecież głównym faworytem do objęcia fotela prezesa Realu Madryt, postanowili wysłuchać wszystkich ofert za holenderskiego pomocnika.
Ciągłe kontuzje, których Robben nabawił się już osiem odkąd jest w Realu Madryt, są najlepszym argumentem, jakim zasłaniają się działacze klubu w kwestii możliwego transferu. Jednak drugim równie ważnym czynnikiem jest sama suma, jaką można zgarnąć za sprzedaż Holendra. Dlatego właśnie klub rozpoczął już poszukiwania zespołu, który gotowy byłby zaoferować za Arjena około 30 milionów euro. Nie odrzuca się także włączenia Holendra do jakiejś innej operacji, jak na przykład sprowadzenie Cristiano Ronaldo z Manchesteru United, Kaki z AC Milan czy Cesca Fàbregasa z Arsenalu.
Co więcej, praktycznie pewny już transfer Cristiano do Realu Madryt tym bardziej zamyka drzwi przed Robbenem. Wielu klubowych działaczy twierdzi, że ta dwójka zawodników, która tak bardzo lubi być przecież przy piłce, nie mogłaby grać razem w jednym składzie. Nie podlega najmniejszej wątpliwości, że Cristiano mógłby grać dużo bliżej pola karnego, ale najpierw trzeba by było znaleźć dla niego miejsce w pierwszym składzie. I wydaje się, że najlepszą opcją byłoby właśnie sprzedanie Arjena, którego w zespole zastąpiłby wtedy portugalski skrzydłowy.
Charakter Robbena również nie działa na jego korzyść. Ostatnie zamieszanie z kontuzją, jakiej skrzydłowy nabawił się na zgrupowaniu reprezentacji Holandii, nie za bardzo spodobało się sztabowi medycznemu i technicznemu Królewskich. Po powrocie do stolicy Hiszpanii holenderski zawodnik przyznał, że już wcześniej odczuwał lekkie bóle, ale jego osobisty guru, Tscheu La Ling, zapewnił go, że nie jest to żaden uraz i może spokojnie grać. Po przeprowadzeniu dokładnych badań okazało się, że Holender po raz kolejny naderwał mięsień, a czas rehabilitacji nie jest jeszcze określony.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze