Lass: Wiem, że zagram w Lidze Mistrzów

Klub musi wybrać pomiędzy tobą a Huntelaarem do gry w Lidze Mistrzów. Jak się z tym czujesz?
Nie przejmuję się tym. Podpisałem kontrakt z Realem Madryt na pięć lat i wiem, że zagram w Lidze Mistrzów. To trener będzie musiał zdecydować. Ja jestem tu bardzo szczęśliwy.


Jakie wrażenie wywarł na tobie Real Madryt, odkąd tu przybyłeś?
Wrażenia są perfekcyjne, bardzo dobre. Odkąd tu przybyłem wszyscy traktowali mnie bardzo dobrze i jestem bardzo zadowolony, że mogę tu być.

Czujesz presję, jaka ciąży na tym klubie?
Staram się dobrze radzić z presją i myślę, że mi się to udaje. Real Madryt to największy klub, w którym grałem, ale na razie radzę sobie dobrze. Jestem tu, aby grać i wykonywać swoją pracę, a także zacząć tu nowe życie.

Twoi koledzy mówili, że byli zaskoczenie twoją szybką adaptacją. Zauważyłeś jakąś dużą różnicę?
Staram się jak najszybciej zaadaptować do hiszpańskiego stylu gry. W moich pierwszych dwóch meczach szło mi dobrze. Są tu piłkarze, których już znałem, na przykład Robben, i którzy mi pomagają. Mam nadzieję, że dzięki temu pójdzie mi dobrze.

Jesteś na bieżąco z tym, co się dzieje w klubie?
W szatni rozmawiamy tylko o futbolu i nadchodzącym meczu z Osasuną. O tym, co się dzieje poza boiskiem, nie rozmawiamy, ponieważ to są problemy włodarzy, a nie piłkarzy.

Zaskoczyło cię, że klub nie może zarejestrować do Ligi Mistrzów dwóch piłkarzy?
Dla mnie to nie był niespodzianka, ponieważ ja nie podpisałem kontraktu na sześć miesięcy, ale na pięć lat i wiem, że zagram w Lidze Mistrzów. Jednak to decyzja trenera i to on ma ostatnie słowo.

Co sobie pomyślałeś, gdy się o tym dowiedziałeś?
Nic specjalnego. Gdyby Real Madryt mógł zarejestrować obu piłkarzy, to by to zrobił, jednak tak się nie da. Ja będę kontynuował pracę, aby dostać swoją szansę.

Jak tobie tłumaczono tę sytuację?
Nie wiem kto mi o tym powiedział, jednak nic się nie dzieje, ponieważ to nic poważnego, zdarza się. Trzeba dalej pracować, to wszystko.

Dlaczego wybrałeś Realu Madryt, zamiast inną drużynę?
To bardzo proste. Gdy Real Madryt chciał mnie zakontraktować, poczyniłem starania, aby tak się stało. I to było proste. Dostałem ofertę od Realu Madryt, a Realowi Madryt nigdy nie można powiedzieć "nie".

Kiedy jest trudna sytuacja w jakiejś firmie, może to dotknąć pracowników. Jak wy to przeżywacie?
Jestem w Realu Madryt od niedawna. Zakontraktowano mnie, abym grał w piłkę. Nie mogę komentować tego, co się dzieje poza boiskiem.