Schuster: Najlepszym lekarstwem są zwycięstwa

Musi to być dla Pana bardzo ważny mecz, gdyż pracował pan już z Getafe.
Z jednej strony to nie ma znaczenia, ponieważ minęło już trochę czasu, jednak miło będzie spotkać ludzi, z którymi pracowałem i miałem dobry kontakt. Wciąż przyjaźnię się z niektórymi, ale kontakty z nimi zejdą na dalszy plan przez 90 minut meczu. Oba zespoły chcą zwyciężyć.

Jak według Pana gra Getafe?
Jestem odrobinę zaskoczony. Myślę, że zagrali dobrze w Barcelonie. Gra otwartą piłką daje im dobre efekty. Mieli problemy w spotkaniach z Sevillą, Valencią i Osasuną, kiedy nie mogli grać swoim stylem. Tak samo będzie z nami. Jesteśmy zespołem z którym powinni zagrać równie dobrze.

Víctor Muńoz uważa, że Real Madryt gra brzydko. Podziela Pan tę opinię?
Nie wiem. Wszyscy mogą mieć własne zdanie, lecz moje jest zupełnie inne, co jest logiczne odkąd zostałem trenerem.

Ramón Calderón powiedział, że w zimie do klubu przejdzie dwóch nowych zawodników. Co Pan o tym myśli?
Nie wiem kim oni będą, ponieważ nie otwiera się prezentów gwiazdkowych zbyt wcześnie.

Dzięki ostatnim triumfom można się trochę rozluźnić?
Najlepszym lekarstwem w futbolu jest zwyciężanie. Podobało mi się jak pokonaliśmy Recreativo i BATE. Nie były to spektakularne wygrane, jednak włożyliśmy dużo pracy, by je osiągnąć. Wykonaliśmy parę rzeczy, które wniosły stabilność. Atakowaliśmy przeciwników pressingiem daleko od własnej bramki, a nasze formacje były bliżej siebie. Te czynniki przyniosły nam sukcesy. Wracamy do miejsca, gdzie byliśmy wcześniej.

Myśli Pan, że passa spotkań bez straconego gola może być kontynuowania mimo kontuzji obrońców?
Udowodniliśmy, że jedna formacja nie jest problemem. Tu chodzi o cały zespół. Drużyna założyła pressing, była bardziej agresywna i wspierała snajperów, co przyczyniło się do pracy defensywy. Brakuje nam wciąż niesamowitych interwencji Ikera. Wrócimy wtedy do punktu wyjścia, stracimy mniej bramek i osiągniemy czyste konto. Każdy strzał oznaczał dla nas bramkę, później już tak nie było.

Cannavaro i Robben są już zdrowi?
Mają zupełnie inne urazy. Fabio wciąż odczuwa ból i nie zagra. Jesteśmy zadowoleni z postępu rekonwalescencji Arjena, jednak wciąż nie otrzymał od lekarzy zielonego światła na grę. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem zagra w następnym tygodniu. Jest w dobrym nastroju i zagrałby, gdyby tylko mógł, jednak musimy być ostrożni i starać się go nie przeciążać.

Według Pana lepiej byłoby nie oferować zawodnikom premii?
Bazując na doświadczeniu piłkarskim i trenerskim zdałem sobie sprawę z tego, iż bonusy pieniężne nie motywują zbytnio piłkarzy. To jednak nie jest problemem. Wróciliśmy do początku, którym są zwycięstwa.

Wczoraj Ramón Calderón powiedział, iż będzie Pan nadal odpowiedzialny za grę Realu Madryt. Jest Pan spokojniejszy po ostatnich trudnych tygodniach?
Prezes zawsze mi to mówił, nawet dwa tygodnie temu. Nigdy nie widziałem, by we mnie wątpił. Rozmawialiśmy o sytuacji. Nie jestem zaskoczony. To potwierdza zaufanie, które ma do mnie, a ja to doceniam.

Kryzys się zakończył, przed wami mecz z Barceloną, która wyprzedza was o jedno zwycięstwo.
Nie martwię się tym. Wiem, co muszę zrobić. Byłem tu jako piłkarz i znam historię Realu Madryt. Są tu niesamowite wymagania. To, co się stało, jest dosyć normalne. Wzięło się z historii tworzenia kryzysów z dnia na dzień. Będzie się tak działo każdego roku i trzeba wiedzieć, jak sobie z tym poradzić, być uważnym i wierzyć w swoją pracę.