Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Hoszkar z serca Madrytu

Kolejna relacja prosto ze stadionu Realu Madryt

W marcu po raz pierwszy zaprezentowaliśmy Wam tekst autorstwa Hoszkara, zagorzałego kibica Realu Madryt, który od pewnego czasu mieszka w hiszpańskiej stolicy. Dzisiaj mam przyjemność przedstawić kolejną relację ze spotkania Blancos, które Hoszkar oglądał z trybun Santiago Bernabéu.

---------------------------------

Cibeles tuż tuż.

Tym razem parę słów o ostatnim meczu na Estadio Santiago Bernabéu, ale i atmosferze wokół.

Niedziela 27 kwiecień, Madryt. Dziś wraz z kolegą madridistą przybywamy na ulicę Concha Espina wcześniej, około godziny 17. Pod stadionem już gwarno, już kibice "walczą" o bilety na mecz, może nawet i ostatni z najważniejszych, może nawet i o tytuł... Dookoła Santiago, wzdłuż ulic, ciąg pro madryckich penyi, tam z kolei mnóstwo kibiców w oczekiwaniu na mecz... Betisu z Villarrealem. Jest głośno, grupki podśpiewują campeones, atmosfera się rozkręca. Mija godzina 19, wszyscy w lokalach skupiają uwagę na spotkaniu rozgrywanym właśnie w Andaluzji, mając oczywiście nadzieję na choćby remis żółtych łodzi podwodnych. Mecz zacięty, nie toczy sie jednak po myśli madridistas. Zbliża się godzina 20. Ze Sport Pubu "7 Blanco", przemieszczamy się pod bramy stadionu. Około godziny 20.15, wchodzimy, by zobaczyć rozgrzewkę Los Blancos, zaczynającą się zwykle pół godziny przed meczem. Obiekt jak zawsze wypełnia się, czas leci przeraźliwie szybko. Tak to chyba już jest, że gdy coś bardzo przeżywamy, chcąc się delektować jak najdłużej, trwa chwilę...

Już czas na bój, jest 21.00. Witani ogromnymi oklaskami Królewscy zaczynają kolejny finał. Wszyscy kibice już wiedzą, ze Betis niczego nie ugrał i trzeba walczyć, by zadać jeden z ostatnich ciosów na drodze do tytułu, zwyciężyć walecznych Basków. Czuć atmosferę campeones, stadion żyje spotkaniem. Dziś, po raz kolejny, nawet socios odłożyli maniery na bok i starają się wspierać swych pupili. Estadio Santiago Bernabéu nie pamięta chyba takiego dopingu od... zeszłego roku o tej samej porze;) Ole czyli tzw. fala rozentuzjazmowanych kibiców przechodzi wokół niemal cały czas. Asi, asi, asi, gana el Madrid! Ten okrzyk to esencja radości.

Nadchodzi koniec, jakby w mgnieniu oka, jakby ktoś celowo przyspieszał czas pojedynku... Opuszczamy stadion, wszyscy dumni i pewni obrony tytułu. Bolą gardła, serce powoli próbuje złapać właściwy rytm. "Jeszcze tydzień!" - ktoś krzyczy i znów grupy przybyłych śpiewają campeones...

Ciężko znaleźć słowa by to wszystko opisać, oddać, przedstawić. Trzeba tu po prostu kiedyś przyjechać. Chociaż raz, ale być i mieć szczęście trafić na ciekawą rywalizacje Realu, o wysoka stawkę. Ma to bowiem wiele wspólnego z atmosferą na trybunach. W dodatku ważne, by zająć miejsca nie na samej górze. Tam owszem jest najtaniej, ale za coś się przecież płaci. Wysokość odbiera komfort oglądania. Miałem tu okazję siedzieć w niemal wszystkich rejonach stadionu i przyznam, ze różnica jest kolosalna. Dolne sektory, ale i pierwsza i druga kondygnacja, mają świetną widoczność, a co najważniejsze, tutaj po prostu żyje sie meczem i to słychać. Najwyżej położone miejsca, nie pozwalają brać tak czynnego udziału w widowisku. Tam widoczność jest ograniczona, a i poziom akustyczny beznadziejny.

Być tu chociaż raz to z pewnością marzenie każdego kibica Los Merengues i tego właśnie Wam życzę. Za tydzień znów możliwa wyprawa na La Cibeles, gdzie chciałbym się zjawić i podzielić wrażeniami. I oby tak było.

Hala Madrid!

Zdjęcia w pełnych rozmiarach:
Stoisko z pamiątkami
Sport Pub "7 Blanco"
Pod stadionem

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!