Pepe: Mam czas, aby zatriumfować
Obszerny wywiad z obrońcą Królewskich
Jak się czujesz po tym, jak Bernabéu zgotowało ci pierwszą owację?
Świadomość, że ludziom podoba się to, co robisz, jest bardzo przyjemna. Nie często fani zgromadzeni na Bernabéu oklaskują zawodnika w ten sposób. To wydarzenie było dla mnie niczym sen.
Niełatwo jest tak szybko przekonać do siebie publiczność na Bernabéu. Obrońcy zazwyczaj byli tu wygwizdywani, a nie oklaskiwani.
Wiem, że wielu stoperów przechodziło przez ciężkie chwile, grając w Madrycie. Ale wydaje mi się, że mnie czeka inny los. Dzięki drużynie mogę odnieść tutaj sukces. Pomimo to, czego nasłuchałem się o sytuacjach Samuela czy Woodgate'a, zawsze wierzyłem w swoje umiejętności.
Są ludzie, którzy nazywają cię nowym Fernando Hierro.
Hierro był wielkim zawodnikiem. Muszę przyznać, że od najmłodszych lat marzyłem o tym, aby dokonać takich rzeczy, jak on. Zawsze wzorowałem się na jego grze.
Wydaje się, że kibice już zapomnieli, ile kosztowałeś.
(Śmiech). Cieszę się, że ludzie zaczynają o tym zapominać. To chyba dobry znak. Bez względu na wszystko, nigdy nie przejmowałem się tym faktem. Moim obowiązkiem jest ciężka praca i dawanie z siebie wszystkiego dla koszulki Realu Madryt.
Czy widmo tych 30 milionów euro wciąż podąża za tobą? Nie przytłacza cię taka suma pieniędzy?
Nie, nic za mną nie podąża. (Śmiech). To normalne, że dużo się mówi na ten temat, ponieważ nie każdego lata płaci się 30 milionów za zawodnika z ligi portugalskiej. Jednak ja zawsze byłem spokojny i starałem się wykonywać swoje obowiązki.
Niektórzy twierdzą, że tak wielka presja źle na ciebie wpływała. Mowa tutaj głównie o kontuzji, która trwała aż dwa miesiące.
Przyznam, że kontuzja nieco mnie zaniepokoiła. Ale nie ma to nic wspólnego z presją czy chęcią udowodnienia swojej wartości. Mój kontrakt obowiązuje na pięć lat i mam jeszcze dużo czasu na to, aby tutaj zatriumfować. Wydanie 30 milionów euro jest sprawą klubu, nie moją. Władze Królewskich od dłuższego czasu śledziły moje poczynania i w końcu podjęły decyzję o wydaniu takiej sumy. Skoro zdecydowali się na taki ruch, to znaczy, że byli tego pewni. Świadomość tego bardzo mnie uspokaja.
Zdajesz sobie sprawę, przez co przechodzi obecnie Robben? To on był najdroższym transferem i na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei.
Robben jest szczególnym piłkarzem. Przybył z Chelsea po bardzo długiej kontuzji, co po prostu musiało jakoś na niego wpłynąć. Musi poświęcić dużo czasu, aby całkowicie zaleczyć ten uraz. Bardzo ciężko jest powrócić do swojej dawnej formy po tak długiej przerwie. Musi zachować spokój.
Kto najbardziej ci pomagał w tych trudnych momentach?
José Luis San Martín pomógł mi najbardziej. Dawał mi wiele porad i wskazówek.
Wszystko wskazuje na to, że najgorsze już za tobą. Widać, że krytyka nie wpłynęła na ciebie w sposób negatywny. Jak myślisz, w czym powinieneś się jeszcze poprawić?
Chciałbym bronić nieco wyżej, aby przerywać każdą akcję jeszcze w jej zalążku. Dobry środkowy obrońca powinien przewidzieć to, co się zaraz stanie. Musi zapobiec każdemu niebezpieczeństwu. Przyznam, że muszę się jeszcze nieco poprawić pod tym względem.
Widoczny jest również fakt, iż nie podłączasz się pod akcje ofensywne. Ograniczasz się jedynie do obrony.
Tak, ale na początku najważniejsze jest to, aby dobrze bronić. Bardzo ciężko się to robi, grając w Realu Madryt. Może później, kiedy nabiorę więcej pewności siebie, to będę zapuszczał się z piłką nieco dalej. Z pewnością tak będę robił, ponieważ uważam, że stoper nie może ograniczać się jedynie do obrony. Tym bardziej, jeśli mowa tutaj o Realu Madryt. Wybijanie piłek jest łatwe, ale w dzisiejszym futbolu zawodnicy powinni brać udział w każdym aspekcie gry.
Dlaczego tak ciężko broni się w Madrycie? Czy życie obrońcy w tej drużynie jest bardzo stresujące?
Tak, ponieważ Real Madryt nie gra jedynie po to, aby wygrać, ale również po to, aby dać spektakl. Tutaj zawsze trzeba wygrywać i jednocześnie zdobywać wiele bramek. Za obronę odpowiedzialnych jest tylko kilku zawodników. Nasi przeciwnicy o tym wiedzą, dlatego najpierw wciągają nas na swoją połowę, aby później z zaskoczenia zaatakować.
Po ostatnim meczu z Osasuną, wszyscy zastanawiają się, w jaki sposób zatrzymasz Barcelonę.
Ciężko będzie temu sprostać. Ale najważniejsze jest to, że nasza drużyna gra na naprawdę wysokim poziomie.
Wszyscy zapowiadają już pojedynek Pepe - Eto'o. Zdajesz sobie sprawę, że klasyk będzie bardzo poważnym sprawdzianem umiejętności?
(Śmiech). Nie będzie żadnego pojedynku Pepe - Eto'o. W tym meczu cała drużyna musi dać z siebie wszystko.
Zapoznałeś się już ze stylem gry Eto'o?
Nie ma takiej potrzeby. Eto'o to wielki piłkarz i jedyne, co muszę zrobić, to być skoncentrowanym od początku do końca, ponieważ w każdej chwili może mnie zaskoczyć. Po jego powrocie Barça bardzo dużo zyskała.
Najważniejsze jest powstrzymanie Eto'o?
Nie. Kluczem do zwycięstwa jest wyłączenie z gry Xaviego i Iniesty. Jeśli to się nam uda, to mamy szansę na wygraną.
Zwycięstwo na Camp Nou z pewnością dałoby wam bardzo dużo pewności siebie.
Wiemy, że to bardzo ważny mecz z naszym bezpośrednim rywalem. Damy z siebie wszystko, aby wywalczyć zwycięstwo, dzięki któremu ze spokojem będziemy mogli udać się na święta. Zwiększenie przewagi nad Barceloną do siedmiu punktów byłoby czymś wielkim. Jednak jeszcze dużo meczów do zakończenia sezonu, dlatego klasyk o niczym nie zadecyduje.
Messi na pewno nie zagra. Czujesz ulgę z tego powodu?
To smutna wiadomość. Jego brak z pewnością źle wpłynie na widowisko. Ale to chyba jasne, że Real Madryt na tym zyska.
Uważasz, że Real Madryt jest bardziej zjednoczony od Barcelony?
Nie wiem, co się dzieje w szatni Barçy. Mogę jedynie powiedzieć, że my jesteśmy niczym rodzina. Mamy do siebie bardzo dużo szacunku i widać to na boisku.
Zaskakuje cię brak Ronaldinho?
Tak, ale to decyzja szkoleniowca.
Jeśli już mowa o zaskakujących decyzjach. Czy Guti zawsze miałby miejsce w twoim zespole?
Tak. To zawodnik o wielkich umiejętnościach.
Co powiesz na temat Raúla?
Ten człowiek inspiruje naszą drużynę. Jeśli widzę, jak Raúl dużo biega, to czuję się zmuszony do tego, aby dać z siebie jeszcze więcej. Wygrał już naprawdę wiele tytułów i nie musi wciąż dawać z siebie wszystkiego. Jednak on nigdy nie ma dość.
Ty zmierzysz się z Eto'o, ale Milito będzie musiał powstrzymać van Nistelrooya.
Czasami możesz go nawet nie widzieć na boisku, ale wystarczy, że stworzy sobie jedną okazję i padnie bramka. Jest bardzo dobrym napastnikiem.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze