A jeśli przegramy z Lazio?

Po raz kolejny nie udało się nam przełamać fatalnej passy przegranych meczów w Niemczech. Jednak mimo wczorajszej przegranej nadal jesteśmy liderami w grupie C piłkarskiej Ligi Mistrzów. Nadal do awansu brakuje nam tylko punktu. W ostatnim meczu fazy grupowej Real Madryt podejmie na własnym stadionie drużynę SS Lazio. Jeśli ekipa Schustera zwycięży, awansuje z pierwszego miejsca. Jeśli padnie remis także będziemy pewni awansu. A co stanie się, jeśli 11 grudnia Królewscy poniosą klęskę w spotkaniu z Włochami?

Sprawa w grupie C jest o tyle ciekawa, że każda z drużyn do ostatniej kolejki zachowała szanse na awans. Real Madryt jest liderem z ośmioma punktami na koncie. Tyle samo oczek udało się zgromadzić zawodnikom z Pireusu, ale na naszą korzyść przemawia bilans bramkowy. Na trzecim miejscu uplasował się Werder Brema, a czwartą pozycję zajmują nasi najbliżsi rywale z Rzymu, którzy do tej pory uzbierali pięć punktów.

Olympiakos to jedyny zespół, który, w razie zwycięstwa z Werderem, może zgromadzić tyle samo punktów, co Madryt, ale na razie na naszą korzyść przemawia bilans bramkowy, o czym wspomniałem wcześniej. W przypadku porażki zespołu Michała Żewłakowa, remis z Lazio da nam awans z pozycji lidera grupy C. Jeśli natomiast Olympiakos zwycięży, Królewscy przejdą do następnej fazy z drugiego miejsca. Co więcej, nawet w razie porażki będziemy mogli cieszyć się z awansu. Warunkiem jest tutaj przegrana różnicą tylko jednej bramki. Jeżeli przegramy więcej niż jednym golem, musimy liczyć na zwycięstwo Werderu.

Jak widać, sytuacja jest nieco zagmatwana. Oczywiście naszym głównym celem jest zwycięstwo nad ekipą z Rzymu. Wtedy na nic zdadzą się wszelkie kalkulacje i oglądanie się na rywali.