Advertisement Advertisement
Menu
/ acb.com

300. mecz Alexa Mumbrú w ACB

Niedzielne spotkanie będzie dla Hiszpana małym jubileuszem

Niedzielny pojedynek Realu Madryt i Iurbentii Bilbao będzie wyjątkowym, trzechsetnym spotkaniem w Lidze ACB dla Alexa Mumbrú. Skrzydłowy Los Blancos oraz reprezentacji Hiszpanii, rozgrywa świetny sezon, przyznając, iż przechodzi obecnie „najlepszy moment kariery" i chciałby, aby „trwał on przez wiele lat".

Alex Mumbrú zadebiutował w krajowych rozgrywkach dziesięć lat temu, w meczu Joventutu przeciwko Akasvayu Girona, grając w czarno-zielonej koszulce. Młody Hiszpan zaliczył wtedy wyjątkowy start sezonu, już na samym początku stając się kluczowym zawodnikiem zespołu.

Kataloński skrzydłowy w ostatnich latach nie powinien narzekać na brak sukcesów, bowiem jego lista zdobytych trofeów jest dość bogata. Dwa lata temu Alex zapisał na koncie pierwszy europejski tytuł, FIBA EuroCup, w poprzednim sezonie dorzucając jeszcze Puchar ULEB oraz upragniony tytuł Mistrza Hiszpanii. Ale to nie wszystko. Wraz z La Selección Mumbrú został złotym medalistą Mistrzostw Świata w Japonii, a w niedawno rozgrywanych w Hiszpanii Mistrzostwach Europy przegrał dopiero w finale.

300 meczów w Lidze ACB to wyczyn godny uwagi...
Nadal jestem młodym zawodnikiem, więc czuję się szczęśliwy, wiedząc, że mogę tę liczbę jeszcze powiększyć. Bardzo ciężko było to osiągnąć i jestem z tego faktu naprawdę dumny.

Od twojego debiutu w lidze minęła już dekada. Co zmieniło się w twoim życiu przez te dziesięć lat?
Oczywiście w życiu osobistym zmieniło się bardzo dużo, ponieważ jestem teraz ojcem dwójki dzieci, a to odmienia całe twoje życie. Jeśli chodzi o karierę, to poczyniłem postępy, pożytkując te lata na zdobywanie doświadczenia i tytułów, czując teraz więcej szacunku i satysfakcji z tego, co robię.

Zaliczyłeś kapitalny start obecnego sezonu, będąc jednym z najlepiej punktujących zawodników w zespole. Czy na korzyść wpłynęło całe przepracowane lato?
Być może było to korzystne, ale pomogły mi głównie kontuzje w zespole oraz fakt, iż Pelekanos dopiero zgrywał się z drużyną. To wszystko zmusza Cię do podjęcia większej odpowiedzialności, daje Ci więcej minut spędzonych na parkiecie. W takiej drużynie, jak Real Madryt, trudno pokazać swoją indywidualność, a zwłaszcza teraz, gdy wszyscy są zdrowi, trudno wyróżnić się w statystykach. Zazwyczaj jestem nisko w pomeczowych ocenach, ale przecież jesteśmy drużyną i możemy zdobywać kolejne tytuły.

Uważasz, że oglądamy teraz lepszego Alexa Mumbrú? Czujesz, że to twój najlepszy moment?
Być może jest to najlepszy okres w mojej karierze. W ostatnich dwóch sezonach wygrałem dwukrotnie europejskie rozgrywki, ACB, Mistrzostwa Świata... Czuję się bardzo dobrze i obecnie moim wielki pragnieniem jest tylko to, aby moment ten trwał przez wiele lat.

Oprócz swoich standardowych umiejętności, w tym roku zaliczasz więcej zbiórek i zdecydowanie poprawiłeś różnicę pomiędzy stratami a przechwytami...
Wszystko zmieniło się, kiedy trafiłem do DKV Joventut. Pod opieką Aíto García Reneses nauczyłem się wielu istotnych rzeczy, to samo mogę powiedzieć o Joanie Plazy, który pomógł mi poprawić kilka elementów gry.

Na twojej pozycji gra Pelekanos, przechodzący obecnie trudne chwile. Jak ty to postrzegasz?
Wkomponowanie się do zespołu dużo mnie kosztowało, gdy po raz pierwszy znalazłem się w Realu Madryt. Musiałem przestawić się z życia w Barcelonie na madryckie, więc logicznym jest, że jeśli ktoś przybywa z Grecji, nie zna języka i potrafi się w nim porozumiewać, potrzebuje czasu na adaptację. Poza tym, nie spędził z nami okresu przygotowawczego i to bez wątpienia wpłynęło na jego niekorzyść. Jestem pewny, że w niedalekiej przyszłości nam pomoże, a wszyscy, jako koledzy z zespołu, staramy się, aby zaaklimatyzował się tak szybko, jak to tylko możliwe.

Jedną z dobrych wiadomości jest powrót Louisa Bullocka, zawodnika na którym polegają wszyscy, choć i pod jego nieobecność zespół radził sobie całkiem nieźle...
Jest to dla nas bardzo ważny gracz. Podczas absencji Bullocka, podobnie jak przy okazji kontuzji Felipe, pojawili się jednak zawodnicy, tacy jak Smith, przejmujący rolę bohatera. To bardzo dobrze wpłynęło na całą drużynę, pokazując, że wszyscy jesteśmy ważni i nie ma osoby niezbędnej.

W tym tygodniu podejmujecie Iurbentię Bilbao, która, biorąc pod uwagę miejsce w tabeli, nie będzie łatwym rywalem...
Prosty rywal już od lat nie występuje w Lidze ACB. Gdy tylko zaczęli się wzmacniać, wiedzieliśmy, że będzie to zespół prezentujący wysoki poziom i sądzę, że w ciągu całego sezonu nawiążą sporą walkę z największymi drużynami.

W składzie Bilbao wyróżnia się Marcelinho Huertas, twój znajomy z DKV Joventut. Czy zdziwiła cię jego postawa podczas startu tegorocznych rozgrywek?
Jest on graczem szybkim, impulsywnym i jego występy nie były dla mnie żadną niespodzianką. To wspaniały zawodnik i szczerze uważam, że wraz Iurbentią Bilbao może wiele osiągnąć.

Zwycięstwo w sezonie regularnym ma swoją cenę i pozwala, tak jak miało to miejsce w sezonie poprzednim, gdy zdobywaliście Puchar ULEB, rozpocząć fazę play-off z mniejszą presją. Czy jest to w tym roku wasz główny cel?
Bez wątpienia jest to coś pozytywnego. Nie musimy jednak mieć na tym punkcie obsesji, ponieważ to, co robiliśmy w poprzednim roku poprawnie, to myślenie tylko o kolejnym meczu. Ta filozofia pozwoliła nam dotrzeć aż tak daleko.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!