Advertisement
Menu

Puchar Króla dla Barcelony

W finale Pucharu Króla Real Madryt przegrał po dogrywce z Barceloną 2:3. Gole dla Królewskich strzelili Kylian Mbappé i Aurélien Tchouaméni.

Foto: Puchar Króla dla Barcelony
Pedri. (fot. Getty Images)

Real Madryt przyzwyczaił nas ostatnio do tego, że wyjściowa jedenastka nie jest dla nikogo zaskoczeniem, nawet jeśli… nie dowierzamy. Pojawienie się w pierwszym składzie Rodrygo czy Lucasa raczej nie wpłynęło pozytywnie na entuzjazm madridismo. Finał to jednak finał, a wiara nie jest przecież oparta na racjonalnych przesłankach.

Po pierwszych – i to więcej niż kilkunastu – nastroje były jednak tylko gorsze. Barcelona tłamsiła Real, z kontuzją zszedł Mendy, a w 28. minucie wielka dominacja znalazła swoje potwierdzenie w pięknym golu Pedriego. Do przerwy Real prawie nie drgnął. Miał dobry moment, jeśli można tak nazwać te minuty, w których Barcelona nie robiła tego, na co akurat miała ochotę.

Carlo Ancelotti przeprowadził tylko jedną zmianę, ale nie był to jedyny powód ogromnej przemiany Los Blancos, którzy grali lepiej, odważniej, ambitniej i mądrzej. Tak jak w pierwszej połowie dominacja Katalończyków została przystemplowana przez Pedriego, tak w drugiej to samo zrobił Mbappé. O dziwo po wyrównującym golu Real się nie cofnął, lecz poszedł za ciosem. Znów wykorzystał dobry moment, tym razem Arda Güler dograł do Tchouaméniego, a ten – jako jeden z najlepszych piłkarzy Realu w ostatnich tygodniach – wykończył akcję.

Wszystko wydawało się dość zagmatwane, bo w Real trudno było wierzyć nawet w przerwie, ale podniesienie się poskutkowało zasłużonymi golami. Real wypuścił jednak prowadzenie z rąk po kilku minutach. Lamine Yamal dograł do Ferrana Torresa, ten wyprzedził niezbyt ruchliwego w tym momencie Rüdigera, ubiegł też Courtois i uderzył do pustej bramki. O wszystkim decydowała dogrywka, choć tak naprawdę Barcelona była centymetry od rzutu karnego. Arbiter podyktował jedenastkę po faulu Asencio na Raphinhi, ale okazało się, że żadnego przewinienia nie było. Zatem dogrywka.

W dogrywce obie drużyny czekały na błąd tych drugich i Barcelona się doczekała. Modrić podał do Brahima, Brahim zapomniał, że do piłki należy dobiec, ale nie zapomniał o tym Jules Koundé. Francuz przechwycił piłkę, natychmiast uderzył i pokonał Courtois, dając tym samym wygraną Katalończykom.

FC Barcelona – Real Madryt 3:2 (1:0, 2:2)
1:0 Pedri 28' (asysta: Lamine Yamal)
1:1 Mbappé 70'
1:2 Tchouaméni 77' (asysta: Arda Güler)
2:2 Ferran 84' (asysta: Lamine Yamal)
3:2 Koundé 116'

FC Barcelona: Szczęsny; Koundé, Cubarsí, Martínez, Martín (85' Araujo); De Jong (85' Gavi), Pedri (98' Eric García); Lamine Yamal, Olmo (64' Fermín), Raphinha; Ferran (115' Víctor)
Real Madryt: Courtois; Lucas (55' Modrić), Asencio, Rüdiger (111' Endrick), Mendy (11' Fran García); Tchouaméni, Ceballos (55' Arda Güler), Valverde, Bellingham; Vinícius (89' Brahim), Rodrygo (46' Mbappé)

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!