Advertisement
Menu

Bliżej, ale ciągle zbyt daleko

Olympiakos jest już o krok od awansu do Final Four. Grecy po raz drugi pokonali Real Madryt, chociaż rywalizacja w drugim spotkaniu była o wiele bardziej wyrównana.

Foto: Bliżej, ale ciągle zbyt daleko
Mario Hezonja, Sergio Llull i Edy Tavares. (fot. Getty Images)

Tylko Efes był w stanie postawić się rywalom, występując w roli gościa w pierwszych dwóch seriach gier w ćwierćfinałach Euroligi. Real Madryt był bliski sprawienia niespodzianki, lecz nie udało się pójść w ślady klubu ze Stambułu. Królewscy zagrali o wiele lepiej niż w środę, ale tym razem w ostatniej kwarcie popełnili zbyt wiele błędów. Ogromna była też różnica w oddanych rzutach osobistych. Gracze Olympiakosu mieli 33 takie próby przy zaledwie 17 Królewskich w dodatku wykonywanych ze słabą skutecznością.

Graczem meczu tym razem został Nikola Milutinov, chociaż Sasza Wezenkow ponownie był jednym z najlepszych zawodników na parkiecie. Po stronie Realu Madryt trzeba wyróżnić Hezonję. Gdyby tylko miał lepszą skuteczność na obwodzie, to praktycznie w pojedynkę mógłby odmienić losy rywalizacji. Należy też docenić pracę Feliza, który zanotował aż sześć przechwytów. Znów niestety poniżej oczekiwań zaprezentował się Campazzo. Argentyńczyk popełniał proste błędy w kluczowych momentach rywalizacji.

Real Madryt świetnie rozpoczął to spotkanie. Widać było, że Królewscy wyciągnęli wnioski z pierwszego meczu i to oni przejęli inicjatywę. Olympiakos wydawał się zaskoczony takim obrotem wydarzeń. Trudno się było spodziewać, że Grecy już w pierwszej kwarcie będą mieli dwucyfrową stratę (15:25).

W drugiej kwarcie tak dobrze nie było. Długimi fragmentami Real Madryt nie potrafił trafić do kosza. Przewaga stopniowo topniała, chociaż trzeba mimo wszystko wyróżnić pracę obrońców, którzy robili, co mogli. Pogoń Olympiakosu okazała się skuteczna. Ich strata zniknęła, a nawet na moment przed końcem kwarty wyszli na prowadzenie. Ostatnie punty przed przerwą zdobył Llull i w połowie spotkania był remis (38:38).

Po zmianie stron rywalizacja była bardzo zacięta. Dużo było walki, pilnowaniu obrony i rzutów osobistych dla Olympiakosu. Real Madryt zdołał przy tym wszystkim zbudować sobie kilka punktów przewagi, ale bardzo szybko zostało to zniwelowane. Gospodarze po prostu wykorzystywali rzuty osobiste, a ostatni rzut w kwarcie dał Grekom prowadzenie (57:54).

W ostatniej kwarcie Królewscy potrzebowali ponad pięciu minut na zdobycie pierwszych punktów. Olympiakos w tym czasie nie próżnował i uciekł na dziesięć oczek przewagi (64:54). Wtedy Mario Hezonja praktycznie w pojedynkę odrobił tę stratę. Zabrakło mu jednak wsparcia kolegów. W kluczowych momentach dwie straty zaliczył Campazzo i gospodarze utrzymali prowadzenie do końca, zbliżając się do udziału w Final Four.

77 – Olympiakos (15+23+19+20): Williams-Goss (6), Fall (4), Wezenkow (22), Papanikolaou (0), Fournier (17), Walkup (0), Larentzakis (0), Vildoza (3), Lee (6), Peters (9), Milutinov (10), McKissic (0).

71 – Real Madryt (25+13+16+17): Abalde (6), Campazzo (9), Hezonja (22), Tavares (6), Llull (4), González (0), Musa (2), Deck (7), Garuba (5), Ibaka (4), Fernando (2), Feliz (4).

Poza kadrą znaleźli się:

  • Eli Ndiaye – decyzja trenera
  • Xavier Rathan-Mayes – decyzja trenera

Ćwierćfinały (rywalizacja do 3 zwycięstw):

  • Olympiakos – Real Madryt 2:0
  • Fenerbahçe – Paris Basketball 2:0
  • Panathinaikos – Efes 1:1
  • Monaco – Barcelona 2:0

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!