Advertisement
Menu
/ marca.com

De Burgos Bengoetxea odizolował się wraz z rodziną, aby przygotować się do finału

Arbiter jest ceniony przez piłkarzy za swoją otwartość i bliskość, choć cecha ta nie zawsze spotyka się z uznaniem w świecie sędziowskim.

Foto: De Burgos Bengoetxea odizolował się wraz z rodziną, aby przygotować się do finału
Ricardo de Burgos Bengoetxea. (fot. Getty Images)

Ricardo de Burgos Bengoetxea będzie jedną z postaci, na które zwrócone będą oczy podczas finału Pucharu Króla, który odbędzie się w sobotę na La Cartuja. Co ciekawe, jego jedynym celem jest pozostać niezauważonym – tak, jakby w ogóle nie pojawił się na murawie odnowionego stadionu w Sewilli. I właśnie taką strategię przyjął w dniach poprzedzających wielki finał, opisuje MARCA.

De Burgos postanowił przygotować się do meczu – a raczej odciąć się od niego – w towarzystwie rodziny, z dala od Bilbao, ale stosunkowo blisko Sewilli, by dzisiejsza podróż nie stanowiła żadnego problemu. Oczywiście nie zrezygnował z treningu fizycznego ani z analiz możliwego przebiegu spotkania, choć trudno przypuszczać, by było coś, czego jeszcze nie wie o Realu Madryt i Barcelonie, stwierdza MARCA.

Starał się, by wszystko, co mogłoby zostać powiedziane na temat sędziowania przed meczem, pozostało tylko w sferze spekulacji i nie miało wpływu na jego podejście. A czy można znaleźć lepszy sposób na to niż spędzenie czasu z rodziną – tą samą, która zasiądzie na trybunach La Cartuja podczas meczu, o którym marzy każdy hiszpański arbiter? De Burgos Bengoetxea doskonale wie, czym jest sędziowanie i jaką rolę odgrywa w tym rodzina, zauważa MARCA.

Kariera
Jego ojciec, De Burgos Núñez przez sześć sezonów był sędzią Primera División. W latach 1977–1982 poprowadził 69 spotkań na najwyższym szczeblu rozgrywek. Liczba ta została już jednak przebita przez obecnego arbitra finału, wyznaczonego przez Luisa Medinę Cantalejo – De Burgosa Bengoetxeę, który ma za sobą dziesięć sezonów w La Lidze i 77 meczów na koncie.

Na murawie La Cartuja pokaże się taki, jakim jest na co dzień – czyli otwarty na dialog, może nawet zbyt bardzo, ale właśnie tak rozumie swoją rolę jako sędziego: przez tłumaczenie decyzji i wyjaśnianie tego, co dzieje się na boisku – albo przynajmniej tego, co sam widzi. Cenią go za to piłkarze, choć w świecie sędziowskim nie zawsze spotyka się to ze zrozumieniem. Zdarzało się, że doradzano mu, by jednak trzymał nieco większy dystans wobec zawodników, przypomina MARCA.

To będzie jego trzeci finał z udziałem Realu Madryt i Barcelony. Dwa poprzednie to mecze o Superpuchar Hiszpanii. Ten z 2017 roku przez długi czas ciążył na jego karierze z powodu kontrowersyjnej czerwonej kartki dla Cristiano Ronaldo. Było to pierwsze spotkanie dwumeczu, zakończone zwycięstwem Królewskich 3:1. Ostatni raz sędziował El Clásico w finale w 2023 roku w Rijadzie – tym razem Barcelona wygrała dokładnie takim samym wynikiem, podsumowuje MARCA.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!