Wielkie wyzwanie Frana Garcíi
Żaden z 12 meczów, które rozegrał w Lidze Mistrzów, nie przypomina tego, co czeka go w starciu z Arsenalem – na Bernabéu, gdzie w tych rozgrywkach spędził dotąd zaledwie 54 minuty.

Fran García. (fot. Getty Images)
Fran García stoi przed najważniejszym meczem w swoim życiu. Przy kontuzji Mendy’ego i zawieszeniu Camavingi, Carlo Ancelotti musi zdecydować, czy postawić na wychowanka, czy na Alabę w spotkaniu z Arsenalem. Doświadczenie z Austriakiem na boku obrony w Londynie nie było dobre. Poza tym w starciu z drużyną Artety Królewscy będą potrzebować energii, bocznego obrońcy zdolnego zarówno do ataku, jak i skutecznego powrotu – a to dziś bardziej atuty Frana niż Alaby, opisuje MARCA.
Żadne z dotychczasowych doświadczeń Frana jako zawodnika Realu Madryt nie równa się temu, co może go czekać przeciwko Arsenalowi, jeśli Ancelotti zdecyduje się na niego postawić. Z 12 meczów, które ma na koncie w Lidze Mistrzów, tylko dwa rozegrał w pełnym wymiarze: z Unionem Berlin w mało istotnym spotkaniu w zeszłym sezonie i z Atalantą w tym sezonie w Bergamo. Oba – z dala od Santiago Bernabéu. W wyjściowym składzie znalazł się jeszcze raz – przeciwko Bradze w Portugalii. Spośród 422 minut, które spędził na boisku w tych rozgrywkach, tylko 54 przypadły na mecz na Bernabéu, wylicza MARCA.
To, co czeka bocznego obrońcę z Bolaños w starciu z Arsenalem, to zupełnie inna skala wyzwania. Bernabéu szykuje się do stworzenia jednej z tych magicznych atmosfer, które potrafią zamienić coś z pozoru niemożliwego o dziewiątej wieczorem w coś niemal nadprzyrodzonego trzy godziny później. Rok temu przeżył to przeciwko Bayernowi – w noc dwóch goli Joselu – ale tylko z ławki rezerwowych. Fran nie był brany pod uwagę przez Ancelottiego w żadnym z meczów fazy pucharowej. W tym sezonie to się zmieniło. Z Atlético zagrał ostatnie 37 minut po kontuzji Mendy’ego, a na Emirates pojawił się na ostatnie 11, zauważa MARCA.
Do tego wyjątkowego klimatu, naładowanego adrenaliną końcówki sezonu, dochodzi jeszcze fakt, że Arsenal będzie atakował jego stroną, gdzie operuje jeden z najlepszych skrzydłowych Europy – Bukayo Saka. Choć nie jest w swojej najwyższej formie, w Londynie doprowadził Alabę do granic wytrzymałości. Jego ofensywna siła zmusiła też Bellinghama do ciągłego wspierania Austriaka w defensywie, przypomina MARCA.
Wychowanek Realu staje więc przed najbardziej ekscytującą, wymagającą i stresującą nocą od czasu debiutu pod wodzą Solariego w meczu Pucharu Króla z Melillą w listopadzie 2018 roku. W zeszłym sezonie wrócił na Santiago Bernabéu i sięgnął po tytuł mistrza Europy, ale był wtedy tylko tłem wydarzeń. Tym razem sytuacja jest diametralnie inna – tuż przed starciem z Arsenalem, podsumowuje MARCA.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze