Advertisement
Menu
/ as.com

AS: Camavinga znów jest sobą

Eduardo Camavingą był najlepszym graczem Realu Madryt w starciu z Deportivo Alavés. Francuz nie będzie mógł zagrać z Arsenalem, ale wczoraj sprawił, że Królewscy nie zgubili punktów przed środowym rewanżem.

Foto: AS: Camavinga znów jest sobą
Eduardo Camavinga w meczu z Deportivo Alavés. (fot. Getty Images)

Królewscy nie potknęli się w niedzielnej potyczce z Deportivo Alavés, dlatego z czystą głową mogą szykować się na rewanżowe starcie z Arsenalem. AS stwierdza, taki stan rzeczy jest w największym stopniu zasługą Eduardo Camavingi. Francuz na Mendizorrozie pokazał zupełnie inną wersję od tej, którą oglądaliśmy w poprzednich tygodniach. Dziennik dodaje, że to niemal jak powrót z zaświatów. 22-latek nie tylko odzyskał utraconą solidność i grał z większą cierpliwością, ale, co najważniejsze, znów uwierzył w siebie. Najważniejszym momentem meczu była jego bramka, gdy popisał się świetnym strzałem z dystansu, dając drużynie trzy punkty.  

I choć Camavinga nie zagra przeciwko Arsenalowi z powodu czerwonej kartki Emirates, to w pełni wywiązał się z powierzonego mu zadania i okazał się decydujący w spotkaniu, które mogło okazać się pułapką. Co więcej, Francuz nie zdobył gola w La Lidze od ponad trzech lat, a konkretnie od 5 marca 2022 roku, gdy trafił w starciu z Realem Sociedad. Łącznie potrzebował więc aż 95 kolejek, aby przełamać fatalną passę. Jeśli chce na dłużej pożegnać się z ławką rezerwowych, to wczoraj wykonał w tym kierunku bardzo duży krok. 

Posucha strzelecka trwała zdecydowanie za długo, co przyznał po meczu sam Eduardo: „Jestem zatem zadowolony ze zwycięstwa i bramki, bo nie zdobywam ich zbyt wiele”. „Tata zawsze mi powtarzał, abym strzelał. Dziś miałem okazję strzelić, uderzyłem tak, jak na treningach i weszło”, dodał. AS stwierdza, że ten gol był dla niego nie tylko  wyzwoleniem, ale i oczyszczeniem, którego bardzo potrzebował. 

Francuz zasłużenie zgarnął nagrodę piłkarza meczu. Miał najwięcej interwencji w całym zespole i z dużą łatwością wygrywał pojedynki w środku pola, dokładając do tego sześć udanych dryblingów. Tym razem nie tylko wykonywał brudną robotę, ale był najjaśniejszym punktem Królewskich. Camavinga znów jest sobą, a to gwarantuje spokój u Carlo Ancelottiego. 

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!