Antonio Blanco: Szatnia Alavés różni się od tej Realu Madryt
Antonio Blanco swoje pierwsze kroki w futbolu stawiał w szkółce Realu Madryt, aby po kilku latach poszukać szans na regularną grę na najwyższym poziomie rozgrywkom w Deportivo Alavés. Teraz w przeddzień starcia ze swoim byłym klubem udzielił wywiadu dziennikowi AS.

Antonio Blanco. (fot. X)
Zwycięstwo w Gironie może zmienić wszystko. Przekonamy się, czy to faktycznie był punkt zwrotny!
Musimy wyrwać się z tej dolnej strefy tabeli i to prawda, że zwycięstwo z Gironą dodaje nam pewności siebie. To ten dodatek, aby do tego kolejnego meczu podejść z jeszcze większymi ambicjami i chęciami na zdobycie trzech punktów.
Czy drużyna, a zwłaszcza Coudet potrzebowaliście czegoś takiego, aby bardziej uwierzyć w przesłanie, jakie trener wam wysyłał?
Wszyscy wierzyliśmy w pracę, jaką wykonujemy. Rozgrywaliśmy bardzo dobre mecze, ale wyniki nam nie pomagały. Karały nas pojedyncze detale. Drużyna wykonuje bardzo dobrą pracę, wierzy w sztab techniczny i miejmy nadzieję, że w ten weekend u siebie, gdzie jesteśmy nieregularni, zaczniemy zbierać po trzy punkty.
To prawda, Mendizorroza zazwyczaj była fundamentem, na którym Alavés co rok gwarantowało sobie utrzymanie, a teraz brakuje tego czynnika. Czy możliwa jest lepsza szansa na uderzenie pięścią w stół niż pokonanie Realu Madryt?
Wiemy, że przyjeżdża tutaj najlepsza drużyna na świecie, a my zawsze byliśmy u siebie silną drużyną, chociaż w tym roku kosztuje nas to nieco więcej. Ale nie ma lepszego rywala na zmianę dynamiki niż właśnie Real Madryt – chcemy zdobyć te trzy punkty i ponownie stworzyć z Mendizorrozy fortecę.
Kibice wciąż wspominają Garcíę Plazę. Co mu zawdzięczasz?
Razem z nim wywalczyliśmy awans, a ja osobiście jestem mu wdzięczny za zaufanie, jakim mnie obdarzył. Zawsze mu będę życzył wszystkiego, co najlepsze w jego karierze.
Dobrze wyglądasz. Jesteś w najlepszym momencie swojej kariery?
Wciąż jestem jeszcze bardzo młody, ale czuję się bardzo dobrze i bardzo swobodnie. Prawdą jest też to, że gdy sztab techniczny obdarza cię zaufaniem i zbierasz dużo minut, to zaczynasz pokazywać, jakim typem piłkarza jesteś. Jestem bardzo wdzięczny za to wszystko i chcę odpłacić się za to zaufanie w taki sposób, w jaki to teraz robię, aby jak najlepiej zakończyć sezon.
Wydaje się, że w futbolu jesteś całe życie, a masz dopiero 24 lata.
Tak, tak. Tak szybkie opuszczenie domu sprawia, że bardzo szybko dojrzewasz. W szkółce Realu Madryt wymagają od ciebie zwycięstw w każdy weekend i dzięki temu się rozwijasz. Chociaż jestem młody, to mam wielkie ambicje, zawsze chcę wygrywać i mam nadzieję utrzymać to przez wiele lat, ciesząc się tym zawodem.
Trzeba mieć silną mentalność, aby opuścić pięciotysięczne miasteczko i przenieść się do Madrytu. Jesteś naznaczony przez wychowanie w pokorze. Co zawdzięczasz swoim rodzicom?
Wszystko! Jestem tutaj dzięki nim, ponieważ od samego początku byli ze mną, uwierzyli we mnie i zdecydowali się na wielki wysiłek, abym tutaj dotarł. Zawdzięczam im więcej niż wszystko. Od dziecka wpajali mi takie wartości jak poświęcenie, wysiłek, pokora, twarde stąpanie po ziemi… To rzeczy, których zawsze mnie uczyli i będę im za to dozgonnie wdzięczny.
Szatnia Realu Madryt bardzo się różni od tej Alavés?
Tak, jest inna. W Realu Madryt oczekiwania są bardzo wysokie, zawsze masz wygrywać. Tutaj jesteśmy jak rodzina, jest wielkie zjednoczenie i miejmy nadzieję, że z tym zjednoczeniem i zaangażowaniem wywalczymy utrzymanie.
Teraz, gdy wydaje się, że w Realu Madryt brakuje organizatora gry po tym, jak Kroos odszedł, a Modrić jest już weteranem… Pojawia ci się w głowie myśl o powrocie? Real Madryt wciąż ma do ciebie 50% praw i zachowaną opcję pierwokupu.
Spędziłem już tam dużo czasu, ale teraz moja głowa jest w 100% skoncentrowana na Deportivo Alavés i na tym, aby utrzymać klub w Primera División. To jest teraz mój priorytet.
Kto był dla ciebie odnośnikiem w Realu Madryt?
Gdy byłem młodszy, to mocno się skupiałem na Xabim Alonso. Oglądałem dużo meczów i bardzo mi się podobał. Później już w pierwszej drużynie byłem otoczony takimi zawodnikami jak Toni Kroos, który był dla mnie wzorem, zawsze dawał mi porady… To dla mnie wielki wzór i jednocześnie to wielki luksus, że mogłem z nim grać.
Masz coś do zarzucenia Ancelottiemu?
Nie, żadnych zarzutów. Wręcz przeciwnie. Jestem mu wdzięczny za czas, jaki z nim spędziłem, za jego porady, jego pomoc. Jestem wdzięczny i zadowolony, że mogłem go mieć za trenera. To również był luksus.
Nie jesteś z tych zawodników, którzy zadowalają się byciem rezerwowym w Realu Madryt. Chciałeś ważniejszej roli, a później opuściłeś Cádiz, ponieważ nie byłeś tam szczęśliwy. To pokazuje twoją osobowość.
Tak, od najmłodszych lat mam co do tego jasność. Ja chcę grać, gromadzić minuty, zdobywać doświadczenie. W żadnym klubie nie chciałem być tylko rezerwowym. Alavés dało mi to zaufanie od pierwszego dnia i wciąż mogę się cieszyć tym zawodem. Jestem piłkarzem bardzo ambitnym, zawsze chcę wygrywać i grać.
Tchouaméni miał niejako wpływ na twoje odejście. Jak myślisz, dlaczego na ten moment nie odniósł tam jeszcze sukcesu?
Wymagania w Realu Madryt są bardzo duże, zawsze musisz być na 100%. Ale teraz według mnie jest w dobrym momencie i miejmy nadzieję, że dalej będzie mógł pomagać Realowi Madryt w zdobywaniu tytułów, ponieważ tego tak naprawdę się tam oczekuje.
Na pewno cieszysz się z wybuchowego rozwoju innego wychowanka, Asencio.
Tak, bardzo się z jego powodu cieszę. To naprawdę miłe uczucie, gdy widzisz, że zawodnicy ze szkółki wchodzą z osobowością wyżej i bardzo dobrze sobie radzą. Real Madryt potrzebuje tego, aby zawodnicy ze szkółki mogli grać. Tam jest bardzo dużo talentu. Brakowało tylko tej okazji i Raúl teraz to udowadnia.
Niewiele zabrakło, a spotkałbyś się z nim w Castilli.
To prawda, jedynie na pojedynczych treningach.
Real Madryt jest mocno zraniony. Porażka 0:3 jest tam prawdziwą tragedią. To dla was dobre okoliczności?
Wiemy, że Real Madryt nie jest przyzwyczajony do przegrywania, ale oni zawsze wychodzą na boisko po to, aby wygrać. Nie wiem, czy to dla nas lepszy, czy gorszy moment na starcie z nimi. My musimy się skupić na naszej pracy, na naszym futbolu i po prostu poszukać tych trzech punktów.
Kto jest w tym momencie najlepszy na świecie? Mbappé, Lamine, Haaland, Messi?
Przed tym sezonem nigdy nie mierzyłem się z Kylianem i gdy miałem ku temu okazję w pierwszej rundzie, to widziałem go ponad resztą, on jest inny. Jeśli nie najlepszy, to na pewno jeden z najlepszych na świecie razem z Vinim. Może naznaczyć epokę w Realu Madryt.
Odczuwasz ciepło ze strony kibiców w Vitorii? Odrzucenie Fiorentiny, aby zostać w Alavés zrobiło wrażenie na wielu.
Tak. To był mój pierwszy rok w Primera División. Miejscowi kibice darzą mnie dużym ciepłem. To nie było łatwe, ale ostatecznie to była właściwa decyzja. Chciałem dalej grać w Primera i nie było ku temu lepszych możliwości niż właśnie tutaj. Chcę się odwdzięczyć za to za całe ciepło, jakim obdarzają mnie w każdy weekend.
Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.
Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!
Komentarze