Advertisement
Menu
/ Real Madrid Televisión

Courtois: Nie sądzę, że jest z nami tak źle, jak się to ocenia w krytyce

Thibaut Courtois pojawił się dzisiaj na konferencji prasowej przed jutrzejszym meczem 1/4 finału Ligi Mistrzów z Arsenalem. Przedstawiamy zapis tego spotkania zawodnika Realu Madryt z dziennikarzami na Emirates Stadium.

Foto: Courtois: Nie sądzę, że jest z nami tak źle, jak się to ocenia w krytyce
Thibaut Courtois na dzisiejszej konferencji prasowej. (fot. Getty Images)

[RMTV] Jak czujesz się ty? I jak czuje się Real Madryt przed tym ważnym meczem z Arsenalem?
Czuję się dobrze. Na końcu miałem mały problem, który rozwijał się dzień po dniu i ostatecznie zajął trochę więcej, ale od kilku dni trenuję i jestem gotowy na 100%. Czuję się dobrze. Myślę, że jako drużyna musimy iść dalej. Przegraliśmy z Valencią, ale patrzymy już na Ligę Mistrzów i musimy zmienić chip. To ogromny mecz. Trzeba spróbować zagrać dobrze i wygrać.

[Radio Nacional] Arsenal strzelił w tym sezonie 10 goli ze stałych fragmentów. Real stracił 4 w La Lidze, w tym ostatniego z Valencią. Co zawodzi? To kwestia koncentracji? Czy w tych dniach pracowaliście nad tymi sytuacjami?
Tak, pracowaliśmy nad tym wczoraj. Wiemy, jak musimy próbować się przed nimi bronić. Oczywiście pierwszy temat to próba zapobiegnięcia zbyt wielu rzutom rożnym przeciwnika. Do tego to oczywiście temat koncentracji, aktywowania się i także czasami jakości rywala. Możesz być dobrze ustawiony, ale jeśli na głowę rywala dociera perfekcyjna piłka, to czasami trudno to obronić. Jesteśmy jednak gotowi, by jutro dobrze się bronić i mamy nadzieję, że wyjdzie nam dobrze to, co przygotowaliśmy.

[OkDiario] W tym sezonie miałeś kilka kontuzji mięśniowych i teraz uraz kolana. Jak się czujesz? Mówisz, że jesteś gotowy na 100%, ale jak czujesz się pod względem fizycznym?
Czuję się dobrze. Co do tych kilku kontuzji, myślę, że miałem dwie na początku sezonu w przywodzicielu. Pierwszą w meczu z Atleti, gdzie przy nagromadzeniu wybić mięsień może ci się naderwać. Potem druga przyszła chyba przez to, że za wcześnie wróciłem, tyle. Potem wszystko szło dobrze, a teraz to był mały temat, bo rozwijał się dzień po dniu i chodziło o to, by nie ryzykować, bo zostaje wiele ważnych meczów. Dlatego woleliśmy poczekać na ten jutrzejszy mecz, a nie wracać na ten sobotni.

[MARCA] Saka przypomniał rano, że Arsenal nie przegrał u siebie w Lidze Mistrzów od dwóch lat. Czy wiedziałeś o tym? Czy boicie się tej serii?
Ja tego nie wiedziałem, ale nie sądzę, że to wiele zmienia. To jak powiedzieć, że my wygraliśmy 15 Lig Mistrzów. Nie sądzę, że to coś zmienia. Wiemy, że są mocni u siebie, jak mocny był Liverpool, gdy wygraliśmy tam 2:5. Są drużyny, które są bardzo mocne w domu i wiemy, że oni są jedną z nich, bo grają dobrze. Nie sądzę jednak, że to wiele zmienia na ten mecz. Trzeba spróbować go wygrać i każde spotkanie jest inne. Cała przeszłość jest inna. Gdybyśmy zagrali tu 20 razy w tym sezonie i nie wygrali, to może byłaby to znacząca statystyka, ale to nasz pierwszy raz tutaj od wielu lat i nie uważam, że to tak wiele zmienia. Wiemy, że oni są mocni w domu i że wygrali tu z City, dodatkowo w świetnym stylu. Wszyscy wiemy, że to będzie bardzo trudny mecz i będziemy o tym pamiętać.

[El País] Chcę zapytać o bronienie stałych fragmentów. Poza ustawieniem obrońców, gdy mierzycie się z takim zespołem, który specjalizuje się w stałych fragmentach, czy to dużo zmienia w twoim nastawieniu? Czy zmieniasz swoje ustawienie i plan? Czy może najważniejszy jest pierwszy etap, w którym próbuje się uniemożliwić rywalowi komfortowe dojście do strzału?
To też zależy od tego jak bronisz. W klubie bronimy w strefie z pewnymi wyblokami, a na przykład w kadrze bronimy każdy swego. Jako bramkarz próbujesz przewidzieć, czy piłka zostanie zagrana na pierwszy słupek, czy na drugi, czy będą cię blokować lub czy nie będą. To zmienia wiele, gdy wiesz, że ktoś z Arsenalu przybiegnie cię blokować. Musisz zdawać sobie z tego sprawę, by na to uważać i nie zostać zaskoczonym. Także jeśli ci przeszkodzi, to domagać się faulu. Tyle, oczywiście dla bramkarza analiza stałych fragmentów jest ważna. Zrobiliśmy to z trenerami i także [trenerem bramkarzy] Llopisem. Na tej podstawie spróbujemy jutro być mocni, bo to jasne, że stałe fragmenty są bardzo ważne. Gdy ty zdobywasz z niego bramkę, to zawsze może pomóc w łatwiejszym zwycięstwie. Gdy masz zablokowane spotkanie, to stały fragment może ci pomóc lub także zaszkodzić.

[TNT Sports Brasil] W tym sezonie Real często zostawia zryw fizyczny na końcówki meczów. Często rywale próbują to wykorzystać i naciskają mocno od początku. Czy zdajecie sobie sprawę, że w tym dwumeczu musicie zrobić coś więcej niż tylko rzucać się do przodu w końcówkach?
Każdy mecz próbujemy rozwiązać w pierwszy minutach, jeśli to jest możliwe, ale mecz trwa 90 minut i często możemy czuć się lepiej fizycznie w końcówce, co pozwala nam wtedy tworzyć tę różnicę. Mogą też wchodzić świeżsi zawodnicy, którzy też mogą zrobić wtedy różnicę. To jest najważniejsze, by zawsze walczyć do samego końca. Oczywiście jeśli moglibyśmy wygrać mecz w 60. minucie, to tak byłoby najlepiej, ale tak nigdy nie dzieje się w futbolu i jest trudno. My nie robimy tego specjalnie. Myślę, że tak wyglądają mecze i czasami tak to po prostu się rozwija.

[pytanie po angielsku] Kevin De Bruyne opuści po sezonie Manchester City. Gra na najwyższym poziomie od długiego czasu podobnie jak ty. Co pomyślałeś, gdy o tym usłyszałeś? I gdzie ustawiasz go w historii belgijskiego futbolu?
Na pewno jest jednym z najlepszych graczy wszech czasów w reprezentacji Belgii. Myślę, że dotyczy to także Premier League, gdzie wygrał 6 mistrzostw. Po tym, ile dał City, jest też moim zdaniem jednym z najlepszych, którzy grali w Premier League. Oczywiście kiedy widziałem go ostatni raz na zgrupowaniu, to mogłem poczuć, że może przyszedł czas, że ruszy dalej, więc nie byłem całkowicie zaskoczony, gdy usłyszałem o jego ogłoszeniu. Na pewno to wielki zawodnik i jeden z największych w Premier League. Mam nadzieję, że pozostanie na wysokim poziomie także w kolejnym roku w kadrze Belgii i sięgniemy po mistrzostwo świata, rozgrywając razem świetny mundial.

[pytanie po angielsku] Gracze Arsenalu po swoim rewanżu oglądali tutaj razem waszą serię karnych. Mają ogromny szacunek do Realu Madryt i waszych 15 Pucharów Europy. Po odejściu z Chelsea, co ty sądzisz o Arsenalu? Co myślisz o rozwoju Saki i Artety? Jak szatnia Realu ocenia Arsenal? Bo w tym kraju bardzo ceni się Real Madryt.
Mamy duży szacunek do Arsenalu. Ja sam mam wielu przyjaciół, którzy kibicują Arsenalowi [uśmiech]. Oczywiście wiem, że radzą sobie świetnie, są blisko wygrania Premier League, grają dobrze, mają młodą drużynę z doświadczonymi zawodnikami, co daje im dobrą mieszankę, dobrze bronią, mogą wysoko pressować, mogą bronić w niskim bloku, są szybcy w kontrze, mogą łatwo zdobywać bramki, mają też stałe fragmenty... Więc wiemy, że to trudna do złamania drużyna i ekipa, która może łatwo strzelać gole. Mamy do nich duży szacunek. Przeanalizowaliśmy to, jak grają i gdzie możemy ich zranić oraz co musimy robić, by oni nie zranili nas. Mamy nadzieję jutro na wielki mecz i mamy nadzieję na wygraną, ale Arsenal radzi sobie doskonale. Myślę, że to kwestia czasu, gdy wygrają trofeum. Obyśmy to my awansowali w Lidze Mistrzów [uśmiech], ale oni radzą sobie świetnie.

[pytanie po angielsku] Wielu fanów Arsenalu nie ucieszy się z twojego przylotu. Mieli nadzieję, że nie zagrasz w tym meczu [śmiech Courtois]. Jesteś jednak tutaj. Czy to znaczy, że na pewno wyjdziesz w jedenastce? Jesteś w pełni sprawny?
Tak, jestem w pełni sprawny, a czy zacznę mecz, o to musisz zapytać trenera [śmiech]. Ale tak, jestem gotowy i czuję się dobrze. To nie był też wielki problem, więc mogłem trenować na siłowni i realizować swoją rutynę treningową. Od kilku dni pracowałem też na murawie, więc czuję się dobrze na 100%. Mam nadzieję, że jutro będę mógł pomóc drużynie.
Rozegrałeś tutaj wiele meczów. Jak duży szacunek masz do tego obiektu?
Tak, to wielkie miejsce do gry. Murawa jest świetna, atmosfera jest bardzo dobra. Zawsze miałem tu fajne mecze z Chelsea. Także raz przegrałem [śmiech], więc oby jutro było inaczej, ale zawsze jest tu dobry mecz.

[AS] W październiku powiedziałeś, że z drużyną nie jest tak źle, jak niektórzy twierdzą. Utrzymujesz, że dzisiaj sytuacja też nie jest taka zła i krytyka jest wyolbrzymiona?
[uśmiech] Cóż, w dużym stopniu to opiera się na wynikach. Nie uważam, że zagraliśmy źle z Valencią. Moim zdaniem zasługiwaliśmy na wygraną, ale zmarnowaliśmy karnego, w kolejnej akcji strzelili nam bramkę, wyrównaliśmy i szukaliśmy wygranej, ale Mamardaszwili wykonał kilka dobrych parad, a w ostatniej minucie oni trafili na 1:2. Dlatego nie sądzę, że jest z nami tak źle, jak się to ocenia w krytyce. Wewnątrz czujemy, że radzimy sobie dobrze, ale czasami nie idą za tym wyniki. Jednak jesteśmy tu w kwietniu i jesteśmy mocno żywi w trzech rozgrywkach. Chcemy dojść w nich do końca. Uważam, że drużyna wie, co musi zrobić. Czasami można grać lepiej, oczywiście, ale najważniejsze są wyniki.

[RTVE] Dużo mówi się o zmianie Realu Madryt na Ligę Mistrzów, szczególnie na najważniejsze mecze. Jak ty z bramki patrzysz na tę zmianę w grze kolegów?
Nie sądzę, że zachodzi wielka zmiana. Może bardziej się na to patrzy, bo to Liga Mistrzów, ale my na końcu podchodzimy do każdego meczu w 100% na poważnie. Nie jest tak, że w La Lidze wychodzimy na spacer. Nie jest tak. Każdy mecz jest dla nas ważny i dajemy z siebie wszystko. Może czasami tak to wygląda, bo w Lidze Mistrzów jest większa adrenalina i ktoś zamiast na 100% to wykonuje wysiłek na 110%, przez co widzi się to inaczej. Jednak dzieje się tak także dlatego, że w Lidze Mistrzów jesteś bardziej karany za każdy błąd niż w La Lidze. Może z tego powodu zachodzi mała zmiana, ale moim zdaniem nie jest ona tak duża.

[Radio MARCA] Czy ta krytyka z pytania Nico [RTVE] was boli? Stale mówi się, że piłkarze Realu wybierają mecze i grają dobrze tylko wtedy, gdy są zmotywowani na określone mecze i rywali.
Nie. Te rzeczy do nas nie dochodzą. Mamy wystarczająco dużo pracy z analizą naszych meczów wewnętrznie i spojrzeniem na to, co musimy robić lepiej. Oczywiście czasami dziennikarz może myśleć jedno, ale piłkarz może też mieć inne spojrzenie ze swojej perspektywy. Dlatego uważam, że krytyka z zewnątrz nie interesuje nas tak, jak ta wewnętrzna od kolegów i trenerów, by wiedzieć, co musimy poprawić. Jak mówię, nie sądzę, że wybieramy sobie mecze. Możliwe, że w jakimś spotkaniu adrenalina i motywacja są trochę wyższe. Może tak się dziać w Lidze Mistrzów, ale nie sądzę, że nie dajemy z siebie 100% w każdym meczu. Tego wymaga od nas ten herb, ta koszulka, klub i kibice. W każdym meczu masz dać z siebie wszystko na boisku i jeśli przegrasz, to przegrasz, ale nie sądzę, że my wybieramy sobie mecze.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!